Co się stało z właścicielem sklepu rybnego na łódzkiej Retkini? Wczoraj znaleziono jego zwłoki
Kochał rodzinę!
Na retkińskim targowisku „Po Topolami” panuje przygnębienie. Właściciele stoisk, a także klienci nie mogą uwierzyć, że Michał nie żyje. Na klamce przy wejściu do jego sklepu wisi czarna kokarda.
- To był bardzo porządny chłopak, miły, pomocny – mówi właściciel jednego ze stoisk. - Wszyscy mieli nadzieję, że się odnajdzie. W niedzielę dostałem od kolegi ze sklepu warzywnego informację, że Michał nie żyje… Nie mogłem uwierzyć!
Michał mieszkał na Retkini, a kiedy przy ul. Armii Krajowej powstało targowisko „Pod Topolami” kupił boks i zaczął handlować rybami. Z czasem kupił większy i sprzedawał też inne artykuły, między innymi nabiał. Sześć lat temu ożenił się i przeprowadzić do Białej koło Zgierza. Niedawno został ojcem, jego córeczka ma 14 miesięcy.
- Bardzo kochał córeczkę, żonę – zapewniają jego znajomi.
Wyjechał o piątej rano
9 czerwca 2025 roku Michał około 5 rano wyjechał renault masterem do pracy, ale na Retkini się nie pojawił. Do jego znajomej zadzwoniła klientka, która około południa w poniedziałek miała odebrać zamówionego łososia. Sklep był jednak zamknięty.
- Zdziwiło nas to, bo Michał był bardzo obowiązkowy - opowiadają jego znajomi. - Jak ktoś zamówił nawet jednego łososia to jechał do hurtowni i go przywoził. Czasem w poniedziałek robił sobie wolne więc początkowo nie dziwiło nas, że go nie ma. Ale gdy umówił się z klientką musiał przyjechać. A on nawet nie odbierał telefonu. Koło godziny 13. zadzwoniliśmy do jego żony. Była bardzo zdziwiona, że męża nie ma w sklepie…
Zaginął mój mąż!
Wtedy zaczęły się poszukiwania. O zaginięciu Michała powiadomiono policję. W poszukiwania włączyło się wielu wolontariuszy. Szukała go policja, która używała dronów z termo wizjerami. Przeglądano monitoringi na trasie, którą zwykle pokonywał w drodze do pracy.
- Zaginął mój mąż, Michał wyjechał do pracy około godziny 5 w dniu 9.06 od tamtej pory nie mamy kontaktu – napisała na Facebooku jego żona. - Ostatnie nagranie z monitoringu koło kościoła w Białej. Jeśli ktoś ma jakieś informacje odnośnie miejsca pobytu męża i mi je wskaże a ja tam znajdę Michała, dam nagrodę w wysokości 20 tys złotych. Ludzie pomóżcie odnaleźć mi męża a córce ojca!
Co się stało?
Na sobotę rano były zaplanowane kolejne poszukiwania. Wolontariusze mieli się zebrać o godzinie 8. przed sklepem w Białej. O godzinie 6.50 policja odebrała telefon. Spacerowicz znalazł w lesie auto Michała, niedaleko leżało jego ciało.
- Miał tyle planów, jeszcze w czwartek przed zaginięciem rozmawiał z panią, która chciała sprzedać sąsiadujący z jego sklepem box - opowiadają jego znajomi. - Michał planował otworzyć ram smażalnię ryb.
Prokurator Paweł Jasiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi powiedział nam, że o tym co było przyczyną śmierci Michała O. będzie można powiedzieć, gdy będą znane wyniki sekcji zwłok. Na podstawie wstępnych ustaleń wykluczono udział osób trzecich.
- Na ciele pokrzywdzonego oraz w jego otoczeniu nie ujawniono śladów wskazujących na ingerencję osób trzecich, jednakże wstępne ustalenia będą weryfikowane w toku postępowania, w szczególności podczas sekcji zwłok. Ciało zostało odnalezione 15 czerwca 2025 roku w godzinach porannych w lesie w pobliżu miejscowości Stanisławów (powiat łowicki). W pobliżu miejsca ujawnienia zwłok odnaleziono także samochód, który użytkował pokrzywdzony. W dalszym toku postępowania zostanie przeprowadzony szereg czynności procesowych i operacyjnych m. in. w postaci otwarcia zwłok i uzyskania opinii posekcyjnej, zabezpieczenia nagrań monitoringów oraz przesłuchania ewentualnych świadków. Kwestia badania trasy przejazdu zmarłego objęta jest tajemnicą śledztwa - mówi prokurator Paweł Jasiak.