Szczecin: Tłumy na dniu otwartym w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt [ZDJĘCIA]
Padający przez całą sobotę deszcz nie zepsuł zabawy. Do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt przy ul. Zwierzęcy Zakątek co rusz podjeżdżały samochody. Na pustej zwykle uliczce natychmiast powstał korek. Setki szczecinian nie zrezygnowały z odwiedzenia schroniska. I wsparcia (również finansowego) przebywających w nim psów i kotów.
- Bardzo się cieszę, że tak wiele osób chce dzisiaj okazać miłość i szacunek wszystkim zwierzętom - przyznała Ewa Mrugowska, kierowniczka schroniska.
Ale adopcji w Dzień Otwartych Drzwi schroniska nie było. Przedstawiciele placówki przygotowali natomiast spacery po schronisku oraz tradycyjne wyjścia z psami osób nie będących wolontariuszami poza teren, tzw. "Przebiegnij się" (po nich, można się było zapisać na przyszłą adopcję).
- Wystarczy zapamiętać imię psa lub numer boksu, w którym przebywa - twierdzi Ewa Mrugowska.
Choć adopcji ostatnio przybywa, pracownicy schroniska coraz częściej odbierają telefony od osób, które chcą zwierzę oddać.
- Wymyślają przeróżne powody - mówi kierowniczka placówki. - Że się rozwodzą, że wyjeżdżają za granicę, że po przerwie wracają do pracy... A tak naprawdę głównym powodem, tak myślę, są coraz większe koszty utrzymania psa: usługi weterynaryjne są bardzo drogie, cena leków wciąż idzie w górę, do tego karma, żwirek, akcesoria...
Zdaniem kierownik Mrugowskiej, innym powodem oddawania zwierząt jest też istnienie pseudo hodowli.
- To zmora - przyznaje. - Gdyby kupujący wiedzieli w jakich warunkach żyją te zwierzęta na pewno by ich nie kupowali.
Podkreśla, że zarówno pseudo hodowle jak i kupowanie zwierząt przez internet jest zabronione.
W Światowy Dzień Zwierząt pod namiotami (bez nich z powodu deszczu uroczystość by się nie udała) prezentowały się organizacje, które współpracujące ze schroniskiem, czyli Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami oddział Szczecin, Zwierzęcy Telefon Zaufania i grupa "Dorota ma kota".
Poza tym można było posłuchać prelekcji przewodnika policyjnego psa Torka wykorzystywanego do poszukiwania zaginionych osób i zabezpieczania imprez sportowych. Poza tym były także dwa psy celników z wyjątkowo czułym węchem, a Służba Celno-Skarbowa przygotowała stoisko z przywożonymi przez turystów rzeczami, które zostały zatrzymane na lotnisku w Goleniowe - m.in. można było zobaczyć zakazane skóry: pumy (przywiezione z Kanady) i niedźwiedzia (z Białorusi).
Byli też przedstawiciele WOPR, ZWiK, Straży Miejskiej i Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego - jedną z prelekcji poprowadził pracownik naukowy z wydziału Kynologii ZUT.