Mordercze biegi górskie w Zakopanem. Zawodnicy biegli szybciej niż wjeżdża kolejka

Cztery strome wzniesienia, jeden dzień i trzydzieści sześć zawodniczek i zawodników gotowych na największe wyzwania. W Zakopanem odbyły się XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę. Strome stoki, turystyczne ścieżki i schody Wielkiej Krokwi sprawdziły nie tylko kondycję, ale i charakter uczestników.
XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod GóręXII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę w Zakopanem.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Marcin Szkodzinski
Marcin Szkodzinski
  • XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę
  • XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę
  • XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę
  • XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę
  • XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę
[1/5] XII Otwarte Mistrzostwa w Biegu Pod Górę w Zakopanem. Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Marcin Szkodzinski

Cztery razy w górę – bez litości

Zawody rozpoczęły się wcześnie rano na stoku narciarskim Szymoszkowa. Tam, jeszcze przed godziną 9:00, zawodnicy stanęli na starcie pierwszego z czterech podbiegów. Następnie mierzyli się z Harendą, po czym przenieśli się pod Wielką Krokiew – raz biegnąc jej prawą stroną szlakiem turystycznym, a na koniec – schodami po lewej stronie. To właśnie ten ostatni bieg wyłonił ostateczną klasyfikację, a zawodnicy startowali w nim w odstępach czasowych w kolejności wynikającej z poprzednich trzech startów.

Na każdym z odcinków panował absolutny zakaz używania kijów – wszystko trzeba było wywalczyć nogami i płucami. Suma czasów ze wszystkich czterech biegów decydowała o miejscu na podium. Jeśli ktoś nie zmieścił się w limicie, otrzymywał pięć minut kary.

Szybsi niż kolejka

Widok biegaczy wspinających się w takim tempie, że mijali turystów jadących kolejką linową, robił ogromne wrażenie. Trasy były wymagające – na Harendzie wciąż rosła trawa i nie brakowało błotnistych fragmentów, co czyniło ten odcinek wyjątkowo męczącym. Z kolei bieg po schodach Wielkiej Krokwi, mimo że wyglądał na najkrótszy, dla wielu okazał się zaskakująco trudny – wymagał innego rodzaju siły i techniki.

Walka o sekundy i oddech

W klasyfikacji seniorów mężczyzn bezkonkurencyjny był Jakub Bachleda-Księdzularz z Zakopanego, który uzyskał łączny czas 25:48,31. Tuż za nim uplasowali się Marcin Kunz (Kraków) i Arkadiusz Kwiatkowski (również z Krakowa), których dzieliły zaledwie trzy sekundy.

Wśród seniorek najlepsza okazała się Ewelina Orawiec z Zakopanego z czasem 36:20,88. Za nią uplasowały się Aleksandra Stodolak (Strzyżów) oraz Julia Kudlińska (Wieliczka).

W pozostałych kategoriach triumfowali m.in. Katarzyna Zych (Masters K), Marek Voška ze Słowacji (Masters M) oraz Zbigniew Radomski (Super Weteran M).

Górska pasja, rywalizacja i... sentyment

Wśród uczestników dało się wyczuć nie tylko sportową zaciętość, ale i wzajemny szacunek oraz poczucie wspólnoty. Maciej z Łodzi i Barbara z Wieliczki opowiadali, jak biegi stały się częścią ich życia:

– Znamy się z pracy, ale bieganie nas połączyło. Rywalizacja? Jest, i to mocna! Ja nie lubię być wyprzedzany – mówił Maciej – ale to właśnie motywuje.

Dla obojga najtrudniejsza była Harenda: – Stroma, dużo trawy, a czasem i przeszkody. Bieg bardziej przypominał wspinaczkę niż klasyczne podbiegi – dodaje Barbara.

Krokiew? Trudna, ale zaskakująco przyjemna

Aleksandra Stodolak, która zajęła drugie miejsce w kategorii Senior K, podkreślała, że najbardziej wymagającym biegiem okazała się dla niej Szymoszkowa.

– Najdłuższy, najbardziej zróżnicowany, a końcówka naprawdę dawała w kość. Za to schody na Wielkiej Krokwi, których najbardziej się bałam, okazały się dla mnie najprzyjemniejsze – mówiła ze śmiechem po zakończeniu zawodów.

Rodzinna motywacja

Nie zabrakło też rodzinnych historii. Daniel Stachoń z Zakopanego wystartował razem z synami:

– Najpierw to ja ich zachęcałem, teraz oni motywują mnie. Starszy biega już świetnie, młodszego jeszcze trzeba trochę podganiać, ale najważniejsze, że robimy to razem – powiedział.

Dla nich również Harenda była najtrudniejsza. – Wszystko przez trawę i nierówności. Po płaskim można czasem odpocząć – tutaj nie ma gdzie. Albo biegniesz, albo idziesz na czworakach.

Wybrane dla Ciebie

Zmarł czy został wyeliminowany? Kulisy śmierci Breżniewa
Zmarł czy został wyeliminowany? Kulisy śmierci Breżniewa
Stefan Batory. Był okazem zdrowia, umierał w męczarniach
Stefan Batory. Był okazem zdrowia, umierał w męczarniach
Himalaistka Dorota Rasińska-Samoćko: „Wspinaczka to próba wytrwałości do końca”. Rozmowa
Himalaistka Dorota Rasińska-Samoćko: „Wspinaczka to próba wytrwałości do końca”. Rozmowa
Kopalniany szyb na Śląsku atrakcją turystyczną. Tak będzie wyglądać
Kopalniany szyb na Śląsku atrakcją turystyczną. Tak będzie wyglądać
Oszukał Konrada Mazowieckiego. Stworzył potęgę Krzyżaków nad Bałtykiem
Oszukał Konrada Mazowieckiego. Stworzył potęgę Krzyżaków nad Bałtykiem
Letnie półkolonie z Miejskim Centrum Sportu w Bełchatowie pełne ruchu, przygód i niespodzianek
Letnie półkolonie z Miejskim Centrum Sportu w Bełchatowie pełne ruchu, przygód i niespodzianek
Wielka parada orkiestr na ulicach Radomia. Zaprezentowały się grupy biorące udział w Otwartych Mistrzostwach Polski Orkiestr Dętych
Wielka parada orkiestr na ulicach Radomia. Zaprezentowały się grupy biorące udział w Otwartych Mistrzostwach Polski Orkiestr Dętych
Ulicami Lublina przeszedł Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej
Ulicami Lublina przeszedł Marsz Pamięci Ofiar Rzezi Wołyńskiej
100 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Radzewie
100 lat Ochotniczej Straży Pożarnej w Radzewie
Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w kolarstwie szosowym. Jeździli na czas w Godzieszach Wielkich
Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży w kolarstwie szosowym. Jeździli na czas w Godzieszach Wielkich
Prawie 2 tys. osób poszło w Szczecińskim Marszu Równości. Było głośno i radośnie!
Prawie 2 tys. osób poszło w Szczecińskim Marszu Równości. Było głośno i radośnie!
Zderzenie dwóch samochodów w gminie Daleszyce
Zderzenie dwóch samochodów w gminie Daleszyce