Zmarł czy został wyeliminowany? Kulisy śmierci Breżniewa

Kiedy Kreml ogłosił śmierć Leonida Breżniewa, nikt nie był zaskoczony. Od lat wyglądał na wycieńczonego, jego wystąpienia były niezrozumiałe, a ruchy ociężałe. Jednak sposób, w jaki informowano o jego odejściu budził więcej pytań niż odpowiedzi. Dlaczego tak długo zwlekano z oficjalnym komunikatem? I co tak naprawdę wydarzyło się w nocy z 9 na 10 listopada 1982 roku?

Leonid BreżniewLeonid Breżniew
Źródło zdjęć: © Domena publiczna
Przez Wieki

Starzejący się dyktator

Leonid Breżniew rządził Związkiem Radzieckim przez niemal dwie dekady. To on wprowadził kraj w epokę stabilizacji, ale też stagnacji. Pod jego rządami państwo tkwiło w politycznej i gospodarczej martwocie, a jednocześnie utrzymywało status światowego supermocarstwa. Jednak w ostatnich latach jego rządów o wiele częściej mówiło się nie o polityce, lecz o jego stanie zdrowia.

Już od lat 70. XX wieku Breżniew coraz gorzej radził sobie z codziennymi obowiązkami. Cierpiał na liczne schorzenia. Zmagał się z miażdżycą, chorobami serca i układu nerwowego. Niezliczone godziny spędzane w gabinetach lekarskich, kolejne operacje i coraz większe dawki silnych leków sprawiały, że stopniowo tracił zdolność trzeźwego myślenia.

Jego wystąpienia publiczne stawały się coraz bardziej niezrozumiałe, a decyzje chaotyczne. Mimo to nie pozwolono mu odejść. Dla wielu jego obecność na szczycie władzy była gwarancją stabilności, nawet jeśli była to tylko fasada.

Z relacji bliskich współpracowników wynika, że Breżniew w ostatnich latach rządów był wręcz "żywym trupem". Widziano go przysypiającego podczas ważnych spotkań, zacinającego się w trakcie przemówień i bełkoczącego w rozmowach z zachodnimi dyplomatami.

Ostatnie chwile Leonida Breżniewa

10 listopada 1982 roku wczesnym rankiem ochrona znalazła Breżniewa nieprzytomnego w jego rezydencji. Wezwani lekarze stwierdzili zgon – oficjalnie miał on nastąpić w wyniku zawału serca. Jednak sposób, w jaki informowano o jego śmierci, pozostawił więcej pytań niż odpowiedzi.

Zamiast natychmiast ogłosić wiadomość, Kreml zwlekał. Radziecka telewizja przełączyła program na muzykę poważną, ale nikt nie powiedział wprost, co się stało.

Dopiero po wielu godzinach ogłoszono, że "zmarł ukochany przywódca". To milczenie i ostrożność w komunikatach tylko podsycały spekulacje. Czy rzeczywiście zmarł naturalnie? A może ktoś pomógł mu odejść?

Czy Breżniewa zamordowano?

Niektórzy historycy sugerują, że Leonid Breżniew mógł zostać zamordowany. Jedną z najbardziej sensacyjnych hipotez wysunął francuski badacz Philippe Comte, który uważał, że śmierć Breżniewa mogła być wynikiem intrygi politycznej. Miałby za nią stać Jurij Andropow, szef KGB i późniejszy następca Breżniewa.

Andropow, uchodzący za sprawnego gracza politycznego, od lat czekał na okazję, by przejąć władzę. Wiedział, że czas Breżniewa dobiega końca, ale czy postanowił mu "pomóc"?

Nie ma na to wprawdzie bezpośrednich dowodów, ale zastanawiać może fakt, że Andropow niemal natychmiast przejął stanowisko sekretarza generalnego. Niektórzy twierdzą, że szef KGB mógł wiedzieć o planowanej eliminacji swojego poprzednika i pozwolić, by wydarzenia potoczyły się własnym torem.

Dodatkowym czynnikiem wzmacniającym podejrzenia były tajemnicze działania służb. Po śmierci Breżniewa jego apartament został błyskawicznie zabezpieczony, a dokumenty osobiste i akta medyczne zniszczone lub utajnione. Tak jakby chciano ukryć, co się faktycznie stało!

Symboliczny pogrzeb przywódcy ZSRR

Pogrzeb Breżniewa miał charakter wielkiego spektaklu. Przywódcy państw socjalistycznych, a także goście z Zachodu, przybyli do Moskwy, by oddać hołd zmarłemu przywódcy. Jednak wielu zauważyło, że wśród radzieckich elit czuć było dziwne napięcie. Już wtedy wiadomo było, że dni starego porządku są policzone.

Trumna z ciałem Breżniewa spoczęła przy Murze Kremlowskim, czyli w miejscu, gdzie pochowano wielu radzieckich liderów. Ceremonia była wystawna, lecz chłodna. Nie było widać łez, a atmosfera zdawała się bardziej przypominać zmianę warty niż prawdziwy moment żałoby.

Śmierć Breżniewa była symbolicznym końcem pewnej epoki. Wraz z nią rozpoczął się okres politycznych turbulencji, które doprowadziły do rozpadu Związku Radzieckiego dziewięć lat później. Władzę przejął Andropow, lecz jego rządy były krótkie i nieskuteczne. Po nim nastąpiła era Konstantina Czernienki, a następnie Michaiła Gorbaczowa, który otworzył drogę do pieriestrojki i upadku ZSRR.

Literatura:

·       Ducret D., Hecht E., Ostatnie dni dyktatorów, Kraków 2014.

·       Samp Mariusz, Szach-mat. Jak umierali władcy Rosji, Kraków 2024.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Barka paliwowa uderzyła w nabrzeże i odpłynęła z miejsca. Kapitan statku był pijany
Barka paliwowa uderzyła w nabrzeże i odpłynęła z miejsca. Kapitan statku był pijany
Weekend otwartej Wieży Braniborskiej. Ciekawe widoki i smaczne ciasta
Weekend otwartej Wieży Braniborskiej. Ciekawe widoki i smaczne ciasta
Tak prezentuje się wyczekiwany stadion Sandecji w Nowym Sączu. Prace w końcu na finiszu. Będzie wielkie otwarcie
Tak prezentuje się wyczekiwany stadion Sandecji w Nowym Sączu. Prace w końcu na finiszu. Będzie wielkie otwarcie
Co się dzieje z Tobą, kiedy śnisz, że jesteś kimś innym?
Co się dzieje z Tobą, kiedy śnisz, że jesteś kimś innym?
Zgierz: "Polskie art déco w setną rocznicę Wystawy Światowej w Paryżu"
Zgierz: "Polskie art déco w setną rocznicę Wystawy Światowej w Paryżu"
Radom: Fosa Pełna Kultury w Amfiteatrze
Radom: Fosa Pełna Kultury w Amfiteatrze
Władysław Warneńczyk. Czy naprawdę miał sześć palców?
Władysław Warneńczyk. Czy naprawdę miał sześć palców?
Chłopi zatrzymali Krzyżaków. Zwycięstwo Polaków w XIV wieku
Chłopi zatrzymali Krzyżaków. Zwycięstwo Polaków w XIV wieku
Stefan Batory. Był okazem zdrowia, umierał w męczarniach
Stefan Batory. Był okazem zdrowia, umierał w męczarniach
Himalaistka Dorota Rasińska-Samoćko: „Wspinaczka to próba wytrwałości do końca”. Rozmowa
Himalaistka Dorota Rasińska-Samoćko: „Wspinaczka to próba wytrwałości do końca”. Rozmowa
Kopalniany szyb na Śląsku atrakcją turystyczną. Tak będzie wyglądać
Kopalniany szyb na Śląsku atrakcją turystyczną. Tak będzie wyglądać
Oszukał Konrada Mazowieckiego. Stworzył potęgę Krzyżaków nad Bałtykiem
Oszukał Konrada Mazowieckiego. Stworzył potęgę Krzyżaków nad Bałtykiem