Moszna: Pożar słynnej stadniny. Ruszyła zbiórka na odbudowę
Pożar stadniny w Mosznej. Hodowla w historycznej stajni jest zagrożona
Pożar zbudził właścicieli nad ranem. W kilka minut ogień objął cześć głównego kompleksu budynków. Żywioł niestety trafił na podatny grunt, czyli drewnianą konstrukcję dachu, słomiane stropy oraz składowaną słomę i siano.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
- Łuna ognia była widoczna z najdalszych zakątków okolicy. Pożar dotknął budynek, w którym znajdowały się dwa mieszkania służbowe oraz stajnię tzw. "porodówkę", tj. miejsce, w którym od kilku dekad przychodziły na świat nasze źrebięta, który był dla nas sercem stadniny - wyjaśnia Magdalena Donimirska-Wodzicka, prezeska stadniny i organizatorka zbiórki.
Na miejscu po chwili interweniowało kilkudziesięciu strażaków. Walka z pożarem trwała ponad 10 godzin, lecz mimo starań strażaków budynek został niemal doszczętnie zniszczony - przetrwały jedynie zewnętrzne ściany.
- Gdyby nie błyskawiczna akcja ratownicza oraz ogniomur, który zatrzymał rozprzestrzenianie się pożaru na sąsiednie zabudowania, straty byłyby jeszcze większe. Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał. Zarówno pracownik przebywający w tej nocy w mieszkaniu nad porodówką, jak i żaden z przebywających w stadninie koni, ponieważ cześć udało się ewakuować z zagrożonego terenu, a reszta przebywała w innych stajniach - tłumaczy prezeska stadniny.
Magdalena Donimirska-Wodzicka podkreśla też, że w pożarze spłonął "obiekt kluczowy nie tylko dla naszej codziennej pracy, ale także dla utrzymania ciągłości hodowli". Niemal natychmiast podjęta została decyzja o odbudowie "porodówki", czemu ma pomóc zbiórka na portalu zrzutka.pl. Aby odtworzyć budynek, potrzebne jest ok. pół miliona złotych.
- Nie znamy jeszcze całkowitych kosztów odbudowy, szczególnie że będzie ona wymagać zachowania historycznego charakteru budynku, wiemy jednak, że zrobimy wszystko, żeby przywrócić temu obiektowi jego poprzednią funkcję i wygląd - przekazuje Magdalena Donimirska-Wodzicka. - Dlatego zwracamy się do naszych przyjaciół i wszystkich, którym bliskie są konie i dziedzictwo stadniny w Mosznej o wsparcie, które pozwoli nam zrealizować zadanie związane z odbudową - dodaje.
Stadnina koni w Mosznej
Stadnina znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Zamku w Mosznej. W 1948 roku do zabytkowych zabudowań posiadłości hrabiego von Tiele-Winckler - przedwojennego właściciela Zamku w Mosznej - zostały przeniesione pierwsze 25 klaczy rasy pełnej krwi angielskiej. Ocalałe klacze pochodziły głównie z prywatnych hodowli prowadzonych w polskich majątkach przed II wojną na terenie wielkopolski i we wschodniej Polsce.
Aktualnie stado liczy ponad 180 sztuk koni. Nad całością hodowli formalną pieczę sprawuje Polski Związek Hodowców Koni oraz Polski Związek Hodowców Koni Pełnej Krwi Angielskiej, których to organizacji Stadnina jest aktywnym członkiem.
Tereny użytkowane przez Stadninę obejmują ok.80 hektarów, w skład których wchodzi zabytkowy park, pastwiska, łąki, stawy i grunty orne. Moszna obecnie znajduje się w granicach województwa opolskiego, ale historycznie leży na Górnym Śląsku, na ziemi prudnickiej.