Najpierw ciężka praca, potem wielka feta. Dożynki przyciągają tłumy
Radosny moment ukończenia żniw. Tradycja i symbolika
Dożynki, znane także jako wyżynki, obżynek czy wieńczyny, to najważniejsze święto gospodarskie w rolniczym kalendarzu, obchodzone po żniwach, zazwyczaj po 15 sierpnia. Jak podkreśla Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie, to czas podziękowania za zebrane plony i zaklęcia obfitości na przyszły rok. Korzenie święta sięgają XVI w., pierwotnie organizowali je żniwiarze i właściciele folwarków.
W wielu regionach kończą się zbiory jęczmienia i rzepaku, niedługo ruszą te związane z pszenicą, żytem i innymi gatunkami zbóż. To, kiedy zakończą się żniwa, jest uzależnione od pogody. Od pokoleń przyjęło się, że tygodnie ciężkiej pracy trzeba odpowiednio ukoronować. Czas zabawy łączy społeczności wiejskie, mogą pochwalić się tym, co udało się wysiać w gospodarstwie.
Współczesne rolnictwo opiera się na automatyzacji, w pole wyjeżdżają nowoczesne maszyny. 100 lat temu żniwa przeprowadzano ręcznie, dopiero po latach pojawiły się konne kosiarki, a potem już traktory.
Obrzędy, ludowe stroje, śmiech i atrakcje – to nieodłącznie kojarzy się z dożynkami. Koła gospodyń wiejskich częstują gości chlebem, regionalnymi smakołykami, dookoła słychać gwar. Obecnie wiele takich imprez jest okraszonych koncertami gwiazd, nie tylko muzyki ludowej, ale np. rocka lub disco polo. Goście mogą więc nie tylko dobrze zjeść, wymienić się rolniczymi doświadczeniami, ale też bawić się do rana.
Jak wyglądało to jeszcze kilka dekad temu? Idea była niezmienna – miało być radośnie i tłoczno. Nasi dziadkowie pilnowali jednak porządku. Najpierw udawali się na mszę dziękczynną, potem oddawali się przyjemnościom. Domy przystrajano wieńcami, zakładano odświętne stroje, część tradycji miała odzwierciedlenie w przyrodzie. W przygotowaniach i późniejszym świętowaniu brali udział wszyscy - rodziny i sąsiedzi.
Wiele dawnych tradycji widać na dzisiejszych festynach. Królują wieńce
Zakończenie żniw zawsze było ważnym wydarzeniem. W wielu domostwach wspólnie ścinano ostatni kłos, wieniec ze zbóż święcono, a ofiara z plonów miała zapewnić pomyślność na kolejne sezony. Niezmienna jest okazałość wieńców – dziś podobnie są pełne barw, dodatków i akcentów ludowych. W ostatnich latach swoje „pięć minut” mają również witacze dożynkowe, wsie prześcigają się w pomysłach na wyjątkowe kreacje.
Jeszcze na początku XX wieku za organizację dożynek odpowiadali bogaci mieszkańcy wsi, dopiero z biegiem lat nabrały one gminnego charakteru. Muzeum Wsi Radomskiej przypomina na swojej stronie, że obrzęd nie tylko kończył pewien cykl prac, ale miał też zapewnić obfitość zbiorów na kolejne lata.
- Jednocześnie była to też forma dziękczynienia Bogu za urodzaj - czytamy.
Dziś wiele kół gospodyń wiejskich organizuje konkursy na najpiękniejsze wieńce dożynkowe. Państwowe Muzeum Etnograficzne w Warszawie dodaje, że te misternie wykonane trafiają do muzeów, symbolizują innowacyjność i stają się kolejnym elementem bogactwa obrzędowego w kulturze.