Nawalne deszcze zalały dwa nowoczesne tunele w Rzeszowie i Łańcucie
Zbulwersowało to wielu naszych Czytelników. Zadawali pytania, po co tyle wydawać pieniędzy na nowe inwestycje i hucznie je otwierać, skoro zawodzą w trudnych sytuacjach.
"Z powodu ponadnormatywnych opadów"
Przejazd drogowy pod wiaduktem kolejowym na ul. Batorego był jedną z najważniejszych i najdroższych inwestycji drogowych ostatnich lat w Rzeszowie. Budowa trwała aż 3 lata i kosztowała 54 mln zł. Mimo tego nawalny deszcz, jaki przeszedł w niedzielę w nocy nad Rzeszowem, zalał przejazd. Do podobnej sytuacji doszło już w czerwcu 2023 roku.
- Rzeczywiście, po raz drugi intensywne deszcze spowodowały czasowe utrudnienia w przejeździe przez tunel. W obu przypadkach mieliśmy do czynienia z opadami o charakterze ponadnormatywnym, które w krótkim czasie doprowadziły do dużego spiętrzenia wody. Woda odpłynęła zgodnie z założeniami, jednak ze względu na gwałtowność zjawiska wolniej niż zwykle. Sytuacja nie wynikła z awarii czy też niewydolności systemu odwadniającego. Przeciwnie, już na etapie projektowania dokładnie przeanalizowano potrzeby w tym zakresie i zaplanowano odpowiednie zabezpieczenia, które zostały zrealizowane – mówi Marzena Kłeczek – Krawiec, rzecznik prasowy prezydenta Rzeszowa.
- Co więcej, miasto na wypadek podobnych sytuacji, zdecydowało o wzmocnieniu zaplanowanego systemu. Do istniejących pomp i zbiornika retencyjnego dołożono dodatkowy zbiornik 100 m sześciennych oraz dwie kolejne pompy – dodaje rzecznik prasowy gospodarza rzeszowskiego ratusza.
Awaria zasilania prądu
Nowy wiadukt w Łańcucie na ruchliwej trasie kolejowej Przemyśl - Kraków z nową drogą został otwarty w 2024 roku za prawie 26 mln zł netto. Przejazd pod nim ułatwia życie kierowcom jadącym z Łańcuta do Leżajska.
Starosta łańcucki Adam Krzysztoń przyznaje, że 7 lipca doszło do zalania nowego tunelu, ale nie z powodu wadliwej instalacji odwadniającej, tylko awarii zasilania energetycznego.
- Tunel został zalany do wys. ok. 40 cm. Samochody o wyższym podwoziu mogły bez problemu przejeżdżać. Woda stała kilka godzin. Wyładowania atmosferyczne odcięły zasilanie zewnętrzne pochodzące z dwóch źródeł. Po interwencji pracowników PGE i wymianie bezpieczników BM 5 minut po północy woda została wypompowana przez zainstalowane w tunelu pompy. Trwało to 5 minut - mówi starosta Adam Krzysztoń.
Starosta zwraca uwagę, że w ostatnią niedzielę 13 lipca br. w Łańcucie i okolicach wystąpiły jeszcze większe opady deszczu, a tunel pod torami kolejowymi nie został zalany, gdyż prawidłowo zadziałały pompy.
- Aby w przyszłości czynniki zewnętrzne nie spowodowały odcięcia od stałego źródła zasilania, planujemy zakupić agregat prądotwórczy ok. 150 kW, który będzie w stanie włączyć pompy – zapowiada starosta.