Niekłań Wielki: Historyczny spacer po miejscowości
Historyczny spacer po Niekłaniu Wielkim
Czy wiecie, że w majątku Broel - Platerów w Niekłaniu Wielkim działały pierwsze w Królestwie Polskim telefony? A słyszeliście o tym, że w wieży kościelnej wciąż znajdują się dwa pociski artyleryjskie? Kto jeszcze pamięta, że niedaleko świątyni działało kino? O tym między innymi opowiadali pasjonaci historii i regionaliści: Agnieszka Woźniak, Mateusz Zawada, Maciej Kacperski, a także ksiądz proboszcz Mariusz Przybycień.
Spotkanie dla ludzi ciekawych lokalnych dziejów w Niekłaniu Wielkim zorganizowały trzy organizacje: Stowarzyszenie Centrum Tożsamości i Dziedzictwa Staropolskiego Okręgu Przemysłowego, Stowarzyszenie Ziemia Niekłańska oraz Fundacja Inspiracja i Rozwój.
Rozpoczęło się ono w kościele pod wezwaniem świętego Wawrzyńca, gdzie przywitał uczestników ksiądz proboszcz Mariusz Przybycień i pozostali organizatorzy. Poznaliśmy historię świątyni, jej styl i najcenniejsze dekoracje. Potem, mimo deszczu ruszyliśmy na dalsze zwiedzanie miejscowości, która swój najlepszy okres rozwojowy zawdzięczała rodzinie Broel - Platerów.
Niestety, budynki, w których kiedyś działał dom ludowy i kino, młyn, budynek "Pod zegarem", w którym pracowała administracja folwarku i znajdowały się mieszkania urzędników, obiekt dawnej kancelarii i ochronki oraz inne budowle znajdują się w opłakanym stanie. Mimo to, słuchając opowieści przewodników, można było sobie wyobrazić, jak wyglądały w okresie świetności.
Dobrze, że prywatny inwestor dał nowe życie dawnej stajni i wozowni folwarku. W odrestaurowanych obiektach mieści się teraz lokal "Stara Piekarnia".
Sam dwór i oficyna Broel - Platerów już nie istnieją, a park dworski zamienił się w ciemny gąszcz.
Ciekawym elementem spotkania były także spontaniczne opowieści mieszkańców, którzy dzielili się niekłańskimi historiami zaczerpniętymi ze swego dzieciństwa, albo wspomnień dziadków.
O bezpieczeństwo na drodze uczestników spaceru dbali druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Niekłaniu Wielkim.