Niezwykłe pomysły, które pomogły aliantom pokonać III Rzeszę
Czasami wielkie wynalazki ukazali światu ludzie niezwykle oryginalni i ekscentryczni. Szczególnie widoczne było to podczas II wojny światowej, kiedy borykano się z problemami, których nie można było rozwiązać znanymi sposobami. Dlatego śmiałe i często niekonwencjonalne metody, stosowane przez wynalazców, uważanych za pomylonych, często sprawdzały się.
Barnes Neville Wallis
Urodzony w 1887 roku Barnes Neville Wallis wychował się w tradycyjnej anglikańskiej rodzinie. Początkowo zajmował się projektowaniem niszczycieli i kutrów torpedowych. W okresie międzywojennym zaprojektował kilka modeli samolotów dla RAF-u.
Podczas II wojny światowej Wallis intensywnie pracował nad bombami. Wpadł na pomysł zniszczenia niemieckich zapór wodnych za pomocą specjalnych bomb odbijających się od wody. Swoje badania konstruktor prowadził nie w laboratorium, lecz we własnym domu. Rzucał na wodę w wannie z miniaturowej katapulty szklane kulki i liczył ilość odbić kulek od wody.
Dalsze doświadczenia Wallis prowadził w specjalnym basenie w Teddington. Wielu uznało go za wariata, kiedy wystrzeliwał lub zrzucał na powierzchnię wody kulki z różnych materiałów. Liczył odbicia i sprawdzał, jak kulki zachowują się przy trafieniu w model okrętu.
W dalszej kolejności Wallis testował swoje bomby na prawdziwej zaporze. Szef Bomber Command Artur Harris chciał go nawet wyrzucić za drzwi, uznając za pomylonego naukowca. Jednak Wallis wierzył w swój projekt i ostatecznie przekonał do niego sceptycznie nastawionego dowódcę. Kiedy w maju 1943 roku skaczące bomby przerwały niemiecką zaporę Möhne, Harris oświadczył Wallisowi: "nie wierzyłem w ani jedno słowo, kiedy do mnie przyszliście. Ale teraz możecie mi sprzedać różowego słonia".
Palmer Cosslet Putman
Ten zwykły pracownik amerykańskiego Biura Badań Naukowych i Rozwoju wpadł w czasie wojny na oryginalny pomysł. Przerobił mianowicie popularną amerykańską ciężarówkę tak, żeby mogła pływać i jeździć po lądzie. Początkowo większość specjalistów powątpiewała w ten projekt, a jego twórcę odsądzała od czci i wiary.
Z czasem jednak zrozumiano, iż pojazd Putmana jest perspektywiczny, stąd wprowadzono go do masowej produkcji. Oznaczono go jako DUKW i popularnie nazywano "kaczką".
DUKW okazał się świetnym pojazdem, wykorzystywanym do rozmaitych zadań. Większość operacji desantowych aliantów nie mogła się obejść bez jego użycia. Duża liczba egzemplarzy DUKW służyło po wojnie w wielu krajach na świecie.
Andrew Jackson Higgins
Był to genialny samouk, który w okresie międzywojennym wpadł na pomysł budowy płaskodennych łodzi z drewna. Miały one służyć do swobodnego poruszania się po bagnach Luizjany. Spodziewając się wybuchu wojny, Higgins zakupił spory zapas mahoniu, słusznie przewidując, że później wystąpią problemy z dostępnością stali.
Armia amerykańska początkowo nie chciała współpracować z Higginsem. Nie ufano mu, ponieważ nie umiał odpowiednio się zachować i miał tylko małą firmę, będącą jedną wielką prowizorką. Po kilku latach Higgins wygrał jednak trudną walkę z biurokracją. Jego łódź desantowa z drewna LVCP pokonała inne konkurencyjne projekty i została wreszcie zaakceptowana przez amerykańskie wojsko.
Andrew Jackson Higgins przy montażu swoich łodzi w Nowym Orleanie w szczytowym momencie zatrudniał 30 tysięcy robotników. Motywował ich do pracy, rozwieszając wszędzie hasła "Kto się w pracy obija, państwom Osi sprzyja". Wieszał też zdjęcia przywódców państw Osi, siedzących na sedesie z napisem "Spokojnie bracie. Każda minuta, podczas której się relaksujesz, to dla nas zysk".
LVCP była świetną łodzią desantową, mogącą przewieźć na ląd pluton żołnierzy i wrócić na statek po następny ładunek. Wykorzystywana w czasie wojny wielokrotnie zbierała same pochwały. Amerykański gen. Dwight Eisenhower powiedział nawet, że Higgins projektując LVCP, pomógł Amerykanom wygrać wojnę.
Noel Pemberton Billing
To ekscentryczny Anglik, który w wieku 13 lat podpalił pokój nauczycielski i uciekł z domu do Afryki Południowej. Służył w policji i walczył przeciwko Burom.
Noel Pemberton Billing wynalazł zmiennoobrotowy gramofon i niezniszczalną płytę. Zajmował się wszystkim, od prowadzenia warsztatu samochodowego do wydawania własnego czasopisma aeronautycznego. Błyskawicznie zdobył licencję pilota i założył wytwórnię samolotów Pemberton Billing Limited. Wymyślił wówczas wiele dziwnych wynalazków, jak np. czteropłatowiec Nighthawk do zwalczania niemieckich sterowców.
W czasie II wojny światowej Billing po nocach projektował nowe typy bomb. Skonstruował torpedę do niszczenia falochronów i zapór bonowych oraz specjalny hydroplan ślizgacz. Pemberton miał przy tym oryginalny pomysł, żeby wyposażyć hydroplan w napęd odrzutowy lub rakietowy. Taki hydroplan miał przeskakiwać przez sieci torpedowe i zbliżać się do celu na powierzchni wody. Pomimo tego, że te pomysły nie zostały zrealizowane, przydały się Barnesowi Wallisowi w pracach nad bombą skaczącą.
Generał Percy Hobart
Ten angielski generał stał się wynalazcą przez czysty przypadek. W marcu 1943 roku znalazł sposób, jak przetransportować czołgi na plaże Normandii tak, aby mogły od razu rozpocząć natarcie.
Zasługą Hobarta było wymyślenie pływających czołgów, nazywanych DD (Duplex-Drive – podwójny napęd). Czołgi miały dwie śruby napędowe oraz uszczelniany dach i płócienną dmuchaną osłonę korpusu odrzucaną po wylądowaniu.
Inny pomysł Hobarta to czołg ze specjalnym mostem pudełkowo-belkowym do pokonywania przeszkód oraz czołg "Krab" z przymocowanym z przodu wirującym bębnem z łańcuchami. Wirujące łańcuchy cięły zasieki i detonowały miny.
Wszystkie wynalazki angielskiego generała (tzw. "zabawki Hobarta") umożliwiły aliantom podczas lądowania w Normandii rozbicie niemieckiego Wału Atlantyckiego.