Kruszwica: Nowa atrakcja turystyczna. Miasto ma swoją mysz
Myszkę zaprojektował Michał Matuszak, kruszwicki rysownik, a wykonał ją artysta rzeźbiarz Zbigniew Dolski. W uroczystym odsłonięciu figurki, oprócz jej twórców, uczestniczyły przedszkolaki, burmistrz Mikołaj Bogdanowicz i jego zastępca Adam Pilarski. Pojawił się tam także duży Gryzomir - kruszwicka maskotka, a właściwie dwie maskotki. Bo nastąpiła pokoleniowa zmiana.
- Nasz Gryzomir ma już swoje lata. Jest zmęczony. Potrzebuje odpoczynku i emerytury. Wysyłamy go do sanatorium, żeby się podleczył. Jednocześnie witamy naszego nowego Gryzomira. Nowa maskotka ma przed sobą wiele lat ciężkiej pracy. Będzie odwiedzać przedszkola, uczestniczyć w imprezach, reprezentować miasto na targach - poinformował burmistrz Mikołaj Bogdanowicz.
Najważniejszym punktem spotkania pod Mysią Wieżą była jednak prezentacja nowej inicjatywy promującej miasto, jego legendę i walory turystyczne. Jak zauważył burmistrz, Kruszwica to Mysia Wieżą i myszy, które zjadły Popiela, stąd zapadła decyzja, by baśniowych myszy było więcej na terenie Kruszwicy.
- Dziś odsłaniamy pierwszą z nich - podkreślił burmistrz.
O pracach nad pierwszą figurką muszy opowiadał Adam Pilarski zastępca burmistrza. Zaznaczył, że nie były łatwe. Powstało bowiem wiele projektów, które na bieżąco zmieniano.
- Dziękuję panu Zbigniewowi Dolskiemu za cierpliwość i spełnianie naszych uwag i oczekiwań. Mielieśmy ich sporo. Zależało nam, by ta myszka była naprawdę piękna, bo na jej bazie budowane będą kolejne. Dziękujemy Michałowi Matuszakowi za inspirację, za stworzenie Gryzomira - mówił Adam Pilarski.
Za możliwość realizowania projektu dziękował Zbigniew Dolski. Rzeźbiarz zapewnił, że: - Ci, którzy przyjadą do Kruszwicy i pogłaszczą figurkę Gryzomira po uchu, będą mieli w przyszłości dużo szczęścia i będą tutaj wracać, bo Kruszwica to miejsce z pięknym jeziorem i wieloma ciekawymi inicjatywami.
Z kolei Michał Matuszak odwołał się do słów Walta Disney'a, który miał powiedzieć, że wszystkie nasze marzenia mogą się spełnić, o ile mamy odwagę je realizować.
- Jako rysownik cieszę się, że moje marzenie się urzeczywistniły. Dziękuję burmistrzowi i jego zespołowi za odwagę w promowaniu Kruszwicy, a jest co promować. To pięknie miejsce, wspaniałe widoki i jeszcze wspanialsi ludzie - zapewnił rysownik.
Figurkę Gryzomira pod Mysią Wieżą odsłonił syn rysownika Mateusz Matuszak w towarzystwie maskotki Gryzomira. Chwilę później otoczyły ja kruszwickie przedszkolaki, które wygłaskały na szczęście uszy myszki i skorzystały z poczęstunku kruszwcikimi "Krówkami".