Nowa siła polityczna w Gdyni! "Miasto dryfuje i niebawem zacznie się staczać" - twierdzi Ruch Społeczny Kocham Gdynię
- Gdynia narodziła się z marzeń - z wizji ludzi, którzy nie bali się myśleć odważnie i działać zdecydowanie. Dziś, blisko sto lat później, z tych samych powodów powstaje Ruch Społeczny Kocham Gdynię - poinformowała nowa siła polityczna w swoich mediach społecznościowych.
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Jakub Steinborn/Polska Press/Dziennik Bałtycki
Kinga Furtak
Mają dość stagnacji w Gdyni i chcą, aby miasto funkcjonowało bez partyjnych układanek, oraz politycznych etykiet – mówią działacze nowo powstałego ruchu społecznego „Kocham Gdynię”.
- W naszej ocenie istnieje duże zagrożenie, że miasto straciło wizję, rytm, odwagę by sięgać dalej. Gdynia nie ma gospodarza. Codzienne gaszenie pożarów - rozwiązywanie podstawowych problemów takich jak oczyszczanie miasta to nie jest nadzwyczajna praca, ale zwykłe obowiązki prezydenta i osób zarządzających miastem - mówi Jakub Ubych, lider nowego ruchu i radny Samorządności. - Istnieje głęboka potrzeba, żeby zintegrować mieszkańców. Chodnik, śmietnik, osiedle nie mają barw politycznych. Wszystko, co robią władze, powinno przyświecać mieszkańcom.
Jakub Ubych podkreślił, że Gdynia traci szanse na rozwój, a inne miasta w Polsce z nich korzystają.
- Projekty, które aktualnie się dzieją, były zapowiadane w poprzednich latach - podkreśla. - Chcemy poszerzyć obecną działalność, zakładając Ruch Społeczny "Kocham Gdynię". Bez wątpienia posiadamy fundament. Wielu z nas od lat aktywnie uczestniczyło w życiu miasta i mamy doświadczenie, aby realizować projekty, tworzyć ambitne plany na przyszłość i nadawać rozwojowy rytm miastu. Ostatni rok rok spowodował, że miasto zaczęło dryfować, a niebawem zacznie się staczać.
Żeby miasto się rozwijało
- Gdynianie zawsze byli dumni ze swojego miasta i chcemy, żeby ten poziom został zachowany - podkreśla Anna Szpajer, radna Samorządności. - Rozwój miasta zdeterminowany jest inwestycjami. Dziś Gdynia nie ma wiceprezydenta ds. inwestycji. Brakuje osoby, która jest kołem napędowym wszystkiego, co dzieje się w mieście w sprawie inwestycji. Najważniejsze, żebyśmy czuli się wspólnotą i razem działali na rzecz miasta. Wierzymy, że ten tan da się poprawić. Nie ma naszej zgody na to, żeby to, co zostało zbudowane przez lata, co stało się marką, było tak źle traktowane jak np. impreza Ironman - mówi Anna Szpajer.
Kocham Gdynię wystartuje w wyborach?
Ruch społeczny Kocham Gdynię tworzy aktualnie kilkanaście osób. O tym, czy ugrupowanie wystartuje w wyborach samorządowych za cztery lata nie chciało mówić wprost.