Nowa zakopianka do Myślenic rozpocznie się w Krakowie? Mieszkańcy: "Ta droga jest nam wpychana"
Mieszkańcy protestują przeciwko wariantom zakładającym rozpoczęcie nowej zakopianki na terenie Krakowa.
- Ta droga jest nam wpychana. Na całym świecie takie trasy są odsuwane od miasta jako drogi tranzytowe. Apelujemy do radnych, prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego, władz państwowych, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i przedstawicieli wszystkich opcji politycznych o rzetelne dane dotyczące inwestycji, podejście do sprawy w sposób transparentny - mówiła Miłosława Strzelec-Gwóźdź, przedstawicielka mieszkańców południowych dzielnic Krakowa protestujących przeciwko rozpoczęcie nowej drogi na terenie osiedli stolicy Małopolski.
W listopadzie prezentacja możliwych wariantów
Przypomnijmy, że zakończono prace nad etapem wstępnym Studium Techniczno- Ekonomiczno-Środowiskowego (STEŚ) dla trasy S7 Kraków - Myślenice. Wykonawca zarekomendował 8 wariantów. Założono, że po ich zweryfikowaniu zaprezentowane ma zostać publicznie kilka z nich (nie mniej niż trzy).
Radni z komisji zwracali uwagę, że termin przedstawienia wariantów przesuwa się. Chcieli wiedzieć, dlaczego planuje się pokazanie trzech wybranych wariantów, a nie ośmiu.
- Przedstawione mają zostać co najmniej trzy warianty, będzie ich więcej, ale nie musi to być osiem wariantów. Trwają prace związane z przygotowaniem prezentacji. W czwartym kwartale tego roku zamierzamy pokazać warianty brane pod uwagę. Powinno to nastąpić na początku listopada - poinformował Maciej Ostrowski, dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Warianty uwzględniają analizy ruchu, wiele uwag wniesionych podczas konsultacji. Przy planowaniu uwzględniono przebieg linii kolejowej Kraków - Myślenice - dodał dyr. Maciej Ostrowski.
Sprawą S7 zajmie się sejmowa komisja?
Głos zabrał obecny na posiedzeniu poseł PiS Andrzej Adamczyk, były minister infrastruktury w rządzie PiS.
- Zagrożenia, które są, nastąpią w najbliższej przyszłości nakładają na nas wszystkich obowiązek realizacji tej drogi. W jakim kształcie i charakterze, o tym decydują inżynierowie, środowiska samorządowe i społeczne. W związku z t ą inwestycją setki, tysiące osób żyje w obawie o to, czy będą mogli łączyć z miejscem, w którym mieszkają dalsze plany życiowe i realizować plany inwestycyjne. Ludzie nie mogą czekać. Muszą mieć świadomość, że problem zostanie w najbliższej perspektywie rozwiązany - mówił poseł Andrzej Adamczyk. - Dziwię się, że GDDKiA nie chce dziś przedstawić społeczeństwu wyniku prac, ośmiu wariantów, z tego wybranych trzech i który z nich został wskazany jako preferowany do decyzji środowiskowej. Tak powinno być. To powinniście dziś, a nawet wcześniej położyć na stole. Słysząc dziś, że jest kolejny termin upublicznienia wariantów, zapewniam, że będę namawiał do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury i na niej rząd będzie musiał się odnieść do przebiegu S7. To nie jest lokalna, prowincjonalna inwestycja. To droga ważna dla wszystkich Polaków. Powinniśmy wiedzieć na jakim jest etapie. Dlaczego nie przeprowadzane są konsultacje społeczne, do których wykonawca STEŚ został zobowiązany w umowie - dodał.
Grzegorz Stawowy, szef klubu Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Krakowa, zwrócił się do posła Andrzeja Adamczyka: - Osiem lat był pan ministrem, wykonał pan kawał dobrej roboty, ale to się panu nie udało, jeżeli chodzi o pomysł włączenia S7 do Krakowa. To była decyzja polityczna. W wyniku analiz wskazywano, że wiele samochodów w kierunku Tatr jedzie ze Śląska. Był pomysł na dużą obwodnicę Krakowa i wyznaczenie przejazdu w stronę Zakopanego od Morawicy. Pan podjął decyzję, że tak nie będzie, bo nie godzili się na to przedstawiciele gmin z tego rejonu. Inżynierskie wywody, że Kraków musi mieć takie kukułcze jajo zostały wsadzone przez pana, a warianty zewnętrzne zostały odrzucone z przyczyn politycznych. Przychodzi pan i mówi, że się źle dzieje, ale pan to zaczął. To pan wpakował tę drogę do Krakowa.
Radny Michał Strobrat (Kraków dla Mieszkańców) zwrócił się do radnego Grzegorza Stawowego, jako przedstawiciela partii obecnie rządzącej w kraju: - Zróbcie to, zróbcie analizę, że tę drogę można poprowadzić po zachodniej stronie. Przez dwa lata można było coś zrobić, nie zrobiliście nic.
Nowa droga po wschodniej albo zachodniej stronie Krakowa?
Przypomnijmy, że mieszkańcy krakowskich osiedli protestują przeciwko wytyczaniu początku nowej drogi w pobliżu ich domów. Na medialną burzę z tym związaną zareagowały też władze Krakowa, podkreślając, że wykluczają możliwość przebiegu S7 przez południowe dzielnice, nie dopuszczają do jej wytyczenia np. przez Swoszowice.
- Wsłuchujemy się w głos samorządów. To powoduje dodatkową pracę, którą wykonujemy. Kraków jest stolicą Małopolski. Tu gdzieś będzie musiała się rozpoczynać nowa trasa S7 - wyjaśnił dyr. Maciej Ostrowski.
Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski w rozmowie z nami przyznał, że jego zdaniem nowa zakopianka powinna zostać poprowadzona na wschód (za Wieliczką, a może nawet dalej w kierunku Niepołomic, od węzła Targowisko) albo na zachód od Krakowa (od węzła w Morawicy, ściągając pojazdy jadące od strony Śląska, ale też częściowo z Warszawy).
Podobne podejście mają w Myślenicach, gdzie stanowczo mówią "nie" poprowadzeniu drogi przez to miasto i gminę. Zdaniem burmistrza Myślenic Jarosława Szlachetki nowa trasa S7 powinna być poprowadzona z dala od obecnej, starej zakopianki, wyznaczona na wschód od Myślenic i włączona do istniejącej zakopianki jak najdalej na południe np. w rejonie węzła Lubień.
Droga S7 Kraków - Myślenice (po realizacji tej inwestycji obecna zakopianka na tym odcinku stałaby się drogą lokalną) jest planowana, bowiem obecna zakopianka jest coraz bardziej obciążona, a ma być jeszcze gorzej. Do 2033 roku ma być gotowa Beskidzka Droga Integracyjna (S52). W GDDKiA podkreślają, że jej otwarcie w ogromnym stopniu zwiększy ruch na zakopiance między Krakowem a Głogoczowem i dlatego tak potrzebna jest nowe połączenie ze stolicy Małopolski do Myślenic.
