Olkusz: Ogromny las pochłonęło zalewisko. Po drzewach nie ma już śladu
Szok! Cały las między Olkuszem i Hutkami pochłonęło ogromne zalewisko
W Hutkach (powiat olkuski; gmina Bolesław) znajduje się najprawdopodobniej jedyny w swoim rodzaju "podwodny las". Głęboko pod powierzchnią ogromnego zalewiska pogórniczego skrywają się setki a może nawet tysiące zatopionych drzew. Większości z nich nie sposób już zauważyć. Jedynie w kilku miejscach widać czubki najwyższych drzew, które tam rosły.
Woda w tamtym miejscu pochłonęła nie tylko las, ale także zapadliska pogórnicze oraz betonowe drogi, z których dawniej korzystali pracownicy piaskowni. Z tych samych dróg przez lata korzystali także spacerowicze, biegacze i rowerzyści.
- Tak. Znam to miejsce doskonale. Regularnie jeździłem tamtędy do Klucz albo na Pustynię Błędowską. Było super, bo nie trzeba było się martwić o głębokie piaszczyste odcinki, których w tej okolicy jest pełno. Zalewisko da się ominąć bez zbaczania na tereny z zakazem, ale to już nie to samo - wspomina rowerzysta, którego spotkaliśmy tuż przy szlabanie informującym o zakazie wstępu. Okolice zalewiska, które nie zostały objęte zakazem wciąż są bardzo popularne wśród miłośników aktywnego spędzania wolnego czasu.
Pod warunkiem, że dotychczasowe prognozy się sprawdzą, zalewisko nie urośnie już w znaczącym stopniu. Obecnie ma ono prawie 40 hektarów a zgodnie z danymi Zakładów Górniczo-Hutniczych "Bolesław" S.A. ma osiągnąć nieco ponad 42 hektary.
Szok! Tak powstawał "podwodny las" w Hutkach
Szkody górnicze w powiecie olkuskim takie jak podtopienia, zalewiska czy zapadliska pojawiają się po likwidacji ostatniego zakładu górniczego - "Olkusz-Pomorzany". Po zaprzestaniu działalności górniczej wstrzymano pompy, które odwadniały górotwór a poziom wód gruntowych zaczął rosnąć.
Zanim w piaskowni w Hutkach pojawiła się woda teren był już objęty zakazem wstępu. Wszystko za sprawą dziesiątek zapadlisk. W całym powiecie nie było drugiego miejsca z tak dużą ilością szkód.
Po raz pierwszy wodę zauważono na początku ubiegłego roku. W tamtym czasie nieznacznie pokryła ona ścieżki i piasek, z którego wyrastała roślinność posadzona w ramach rekultywacji terenu.
Krajobraz robił wrażenie. Oprócz ścieżek oraz roślinności podnoszące się wody gruntowe zatopiły także dziesiątki zapadlisk, które wcześniej wystąpiły na tych terenach. Jeszcze wtedy część osób sądziła, że wraz z nadejściem upałów zalewisko zniknie. Nic takiego jednak się nie stało.
Już w połowie 2024 roku ogromny przyrost wody sprawił, że czubki najniższych, kilkumetrowych iglaków znajdowały się kilka centymetrów pod powierzchnią. Wielkich zapadlisk nie było już widać. Jedyną pozostałością po nich były okrągłe "wyrwy" widoczne wyłącznie z lotu ptaka.
Lipiec 2024 roku nie był jednak wyjątkowy ze względu na tempo przyrostu wody. To właśnie wtedy nad zalewiskiem powstało ogromne osuwisko. Do wody runęło kilkaset metrów linii brzegowej zabierając ze sobą nie tylko ziemię i piasek, ale także dziesiątki wielkich drzew, które tam rosły. Powstałe "klify" miały wówczas kilkaset metrów szerokości i kilkadziesiąt metrów wysokości.
Wody cały czas przybywa a tereny nadal objęte są stałym zakazem wstępu wprowadzonym przez Nadleśnictwo Olkusz ze względu na panujące tam niebezpieczeństwo.