Oświęcim: Budowa obiektu do eksponowania mykwy dzieli mieszkańców
Od początku wykopania mykwy wiadomo było, że jest to znalezisko dużej wartości i nie ma to znaczenia, że jest "młodsza" niż pierwotnie sądzono. Pierwotnie oceniano, że ma nawet 400 lat, ale po specjalistycznych badaniach okazało się, że datowana jest na połowę XIX wieku. W momencie jej wykopania była zachowana w dobrym stanie. W tej części Europy nie zachowały się niemal żadne ślady po drewnianej zabudowie żydowskiej związanej z tym religijnym rytuałem.
Jak poinformował oświęcimski magistrat, mykwa jest zanurzona w specjalnej substancji, gwarantującej zachowanie jej trwałości. Koszty związane z tym procesem do końca kwietnia 2025 wyniosły ponad 230 tys. zł
Od razu po znalezieniu tego bezcennego zabytku pojawił się pomysł jego wyeksponowania. Teraz sprawa nabrała realnych kształtów. Koncepcja budynku i wystawy jest już gotowa i zyskała akceptację konserwatora zabytków w Krakowie. Kolejnym krokiem będzie przygotowanie projektu, na który zabezpieczono pół miliona złotych. Tak to zostało zapisane w wieloletnim planie finansowym.
- Miasto wstępnie zabezpieczyło 7 mln zł z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego. Nie wykluczamy też starań o inne środki zewnętrzne. Na pewno będzie to kolejne ciekawe przedsięwzięcie, które podniesie wartość turystyczną Starego Miasta. Przyciągnie jeszcze więcej zwiedzających w ten historyczny rejon miasta, gdzie są między innymi tunele podziemne, wieża zamkowa, synagoga, kaplica św. Jacka, Centrum Romskie, czy ekspozycje w Muzeum Zamek i Muzeum Ratusz. Miejsca, które świadczą nie tylko o wielu wiekach Oświęcimia, jego wielokulturowości, ale też wspólnym życiu i działaniu dla dobra miasta katolików i wyznawców judaizmu - argumentują w oświęcimskim magistracie.
Dodajmy, że pieniądze z OSPR będą pochodzić z siódmego już jego etapu, zaplanowanego na lata 2026-2030.
- Takie decyzje powinny być szeroko konsultowane. Jestem przekonany, że mieszkańcy Oświęcimia pokazaliby szereg pilniejszych potrzeb niż wybudowanie muzeum dla mykwy - grzmi radny powiatowy Waldemar Łoziński, który w poprzedniej kadencji zasiadał w radzie miasta. - Tu nie wystarczy stwierdzenie o marnowaniu publicznych pieniędzy, ale nawet o skrajnej niegospodarności.
Zdaniem radnego, Oświęcimski Strategiczny Program Rządowy (OSPR), miał w założeniach zupełnie inne cele. Miał wspierać rozwój miasta, aby wyrównać szanse i zmienić postrzeganie miasta. Wydawanie pieniędzy na budowę specjalnego budynku dla mykwy ani nie sprzyja rozwojowi, ani nie poprawia komfortu życia mieszkańców.
Radny podpowiada rozwiązanie. Skoro Centrum Żydowskie w Oświęcimiu kupiło nie tak dawno okazały budynek przy ulicy Kościelnej, w pobliżu swojej siedziby, bo oba budynki dzieli ulica i potem plac Skarbka, więc można w przyszłości, w nowym budynku centrum, w godny sposób wyeksponować mykwę.
- Pierwsi Żydzi zamieszkali w Oświęcimiu w drugiej połowie XVI wieku, a w okresie międzywojennym stanowili ponad 50 procent społeczności Oświęcimia. Blisko 500-letnia historia społeczności żydowskiej, która wspólnie z katolickimi mieszkańcami tworzyła i rozwijała Oświęcim, jest ważną częścią dziejów naszego miasta i należy ją przedstawiać - podkreślają w oświęcimskim Urzędzie Miasta.