Oświęcim: Zajęte parkingi, koczujący turyści. Ciężko się mieszka w sąsiedztwie Muzeum Auschwitz. Otwarcie Alei Bartoszewskiego rozwiązałoby problem?
O problemach oświęcimskiego osiedla Pileckiego, sąsiadującego z Muzeum Auschwitz napisano już wiele. Przypomnijmy tylko, że wraz z uruchomieniem nowego centrum turystów, mieszkańcy pobliskiego osiedla skarżą się, że nie mają gdzie parkować swoich pojazdów w związku natłokiem samochodów pozostawionych przez przybyszów (unikających parkingu płatnego, na którym zresztą w szczycie sezonu turystycznego już rano zaczyna brakować miejsca - przyp. red.), a okolice bloków stają się wręcz koczowiskiem dla gości, oczekujących na swoją godzinę zwiedzania. To wiąże się z zaśmiecaniem osiedla i pobliskiego parku.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Dla mieszkańców osiedla Pileckiego oraz członków Rady Osiedla Zasole, wyjściem z sytuacji byłoby udostępnienie Alei Bartoszewskiego. To łącznica pomiędzy nowym centrum obsługi a poprzednim - wówczas cała infrastruktura była zlokalizowana przy ulicy Leszczyńskiej.
Jak radzą sobie turyści odwiedzający Muzeum Auschwitz?
Gdyby Aleja Bartoszewskiego była udostępniona, wówczas ci, którzy z braku miejsca przy nowym centrum parkują przy ulicy Leszczyńskiej, nie byliby skazani na 15-minutowy spacer do nowego centrum. Można tam dotrzeć dwoma ścieżkami, kierując się z parkingów przy Leszczyńskiej w prawo, do ulicy Legionów, by potem podążać wzdłuż muru obozowego i skręcić w lewo, idąc już do celu. Można też z parkingów przy Leszczyńskiej podążać w lewo. Po minięciu muru jednostki wojskowej trzeba skręcić w prawo, w ulicę Jaracza, by na skrzyżowaniu z ulicą Więźniów Oświęcimia skręcić w prawo i - stamtąd około 500 metrów - do nowego centrum obsługi turystów.
Zdaniem mieszkańców osiedla Pileckiego, udostępnienie alei Bartoszewskiego sprawiłoby, że więcej pojazdów chętniej skorzystałoby z parkingów przy Leszczyńskiej, bo łatwo byłoby się dostać do miejsca rozpoczynającego zwiedzanie Miejsca Pamięci. To pozwoliłoby na wyprowadzenie sporej części pojazdów z osiedla Pileckiego.
Poza tym większy ruch turystów przy Leszczyńskiej napędziłby klientów dla ostatniego czynnego tam lokalu gastronomicznego. Skorzystałyby na tym pobliskie hotele Olecki i Imperial. Wreszcie z myślą o turystach, przy Leszczyńskiej postawiono Biedronkę. Została uroczyście otwarta trzy miesiące przed uruchomieniem nowego centrum obsługi turystów i likwidacją infrastruktury turystycznej w starym miejscu.
Aleja Bartoszewskiego zamknięta ze względów bezpieczeństwa
- Z ust muzealników często słyszymy, że aleja Bartoszewskiego zamknięta jest ze względów bezpieczeństwa. Proszę tylko spojrzeć, że przed bramą wjazdową na aleję Bartoszewskiego stale parkują samochody turystów i taksówki, ograniczając - w razie konieczności - dojazd samochodów różnych służb - mówią w Radzie Osiedla Zasole.
- Takie zawężenie tematu w tej kwestii przez Radę Osiedla Zasole jest nieuprawnione. Akurat w kwestii wjazdu na aleję podjęte zostały działania. Na prośbę Muzeum Auschwitz zarządca drogi ustawił słupki eliminujące możliwość parkowania w pasie drogowym na chodniku. Poza tym, muzeum proceduje teraz postawienie stosownych zabezpieczeń na należącym do niego terenie - tłumaczy Bartosz Bartyzel, rzecznik prasowy Muzeum Auschwitz.
Radni osiedla Zasole przypominają także, że - apelując o udostępnienie alei Bartoszewskiego - jako łącznicy pomiędzy byłym a obecnym punktem obsługi turystów, usłyszeli argumenty, że wtedy mogłoby dojść do zmieszania się turystów będących po kontroli bezpieczeństwa a innymi turystami.
- Proszę zwrócić uwagę, że trasę wiodącą z przejścia podziemnego w kierunku punktu rozpoczęcia zwiedzania Miejsca Pamięci oddziela wysoki płot. Zatem o żadnym niebezpieczeństwie mieszania się turystów będących po kontroli bezpieczeństwa z idącymi od ulicy Leszczyńskiej do nowego centrum obsługi turystów nie byłoby mowy - argumentują radni osiedla Zasole.
- Jeśli chodzi o Aleję Bartoszewskiego, to nic się w tej kwestii nie zmieniło. Zasady ochrony obiektu są niejawne, uzgodnione z właściwymi służbami i nie omawiamy ich publicznie. Myślę, że z podobnych względów nie ma również przejścia przez sąsiednią jednostkę wojskową. W dzisiejszym świecie, dyskusja na temat osłabiający bezpieczeństwo w tak newralgicznej przestrzeni jest całkowicie bezzasadna - ripostuje Bartosz Bartyzel.