Oszustwo na drzewo. Będąc w lesie, omijaj takie kody QR szerokim łukiem
Jak informuje Nadleśnictwo Wałbrzych, przy leśnych ścieżkach i szlakach turystycznych zauważono podejrzane tabliczki zawierające kody QR. Kod QR (Quick Response) to kod kreskowy, który może zawierać różnego rodzaju informacje. Po zeskanowaniu kodu za pomocą smartfona lub innego urządzenia, użytkownik może zostać automatycznie przekierowany do strony internetowej, otworzyć na smartfonie mapę z zaznaczonym punktem GPS, dodać do swojego kalendarza wydarzenie czy wyświetlić numer telefonu pod który może zadzwonić.
Jeden z takich kodów QR znajdował się na pniu ściętego drzewa. Miał dopisek: „SCAN ME”. Służby leśne apelują, aby pod żadnym pozorem nie skanować takich kodów, ponieważ mogą one prowadzić do niebezpiecznych lub kosztownych stron internetowych. W razie natknięcia się na podobną tabliczkę, nadleśnictwo prosi o kontakt i podanie dokładnej lokalizacji. Zgłoszenia można przesyłać:
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
- telefonicznie: 530 099 192,
- mailowo: jakub.bussler@wroclaw.lasy.gov.pl,
- przez Messengera na profilu na Facebooku: Nadleśnictwo Wałbrzych, Lasy Państwowe.
W komentarzach pod postem nadleśnictwa pojawiły się relacje osób, które miały styczność z kodem QR w terenie.
„To próbuje wyciągnąć pieniądze przez zakup usługi. Proponuję zeskanować kod ze zdjęcia i pozbyć się 72 zł miesięcznie. Na szczęście mój operator poprosił o kod akceptacji usługi, więc tym razem się upiekło. Ot, z ciekawości zeskanowałem” – napisał pan Robert.
Pani Anna dodała, że podobne tabliczki widziała w Górach Sowich, na Srebrnej Drodze, i początkowo myślała, że są one częścią oznaczeń szlaku rowerowego MTB Sudety. Co ciekawe, w podobnym tonie wypowiada się dla nas turysta spod Wrocławia, Jerzy:
- W te wakacje, będąc w lesie, też taki QR sobie zeskanowałem. Z durnej ciekawości. Dobrze, że operator zażądał czterocyfrowego PIN-u jeszcze, bo bym musiał odkręcać. Chcieli ode mnie 35 zł miesięcznie, był link, który prowadził do portalu o bardzo dziwnym adresie - relacjonuje.
Inne relacje internautów wskazują, że po zeskanowaniu wyświetla się oznaczony punkt na mapie Google w Górach Sowich. Bez względu na relacje internautów i turystów, jeśli nie wiemy skąd pochodzi kod QR, pamiętajmy, aby go nie skanować. Popularność kodów (często znajdziemy je na biletach, wizytówkach czy w menu restauracji) wykorzystują cyberprzestępcy, licząc na nieuwagę użytkowników.