Piastów: Zwyczajny spacer zakończył się tragedią. Pogryzionego psa nie udało się uratować. Teraz zrozpaczona głogowianka poszukuje właściciela akity
Zwyczajny spacer zakończył się tragedią. Pogryzionego psa nie udało się uratować
To były sekundy
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w piątek, 29 sierpnia po godzinie 19:00, w okolicach sklepu Netto przy ul. Kazimierza Wielkiego na Piastowie.
- Siedziałam na ławce z kolegą, mój piesek Pluto był przy nas, na smyczy. Obok , straszy pan sprzątał po swoim piesku, a następnie wraz z akitą zbliżyli się do nas. Myślałam, że psy się powąchają i przywitają. To były dosłownie sekundy, akita od razu rzuciła się na mojego psa. Właściciel agresywnego zwierzęcia nie robił nic by powstrzymać atak. Ciągnął psa za smycz, a on miał w paszczy mojego pieska. Nie zastanawiając się zbyt długo, otworzyłam jego paszczę, by ratować mojego Pluto. Po wszystkim, pan skomentował jedynie, że jest w szoku, że pierwszy raz jego akita zaatakowała innego psa, po czym się oddalił - relacjonuje dwudziestoletnia Julia Jakubowska.
Pożegnali swojego ukochanego pupila
Wykonane następnego ranka badania wykazały, że pogryziony pies ( rasa cavapoo) ma złamane żebra i odmę opłucnową. Niestety, pomimo leczenia i starań weterynarzy, piesek na skutek odniesionych ran zmarł 5 września w drodze do domu od weterynarza, na rękach swoich opiekunów. Za pieskiem płacze trójka dzieci i dorośli. Pluto, bo tak się wabił wnosił w ich życie wiele radości, był członkiem rodziny, kochanym i rozpieszczanym. Dziś pozostały jedynie wspomnienia i rana na sercu, która tak prędko się nie zagoi.
Szukają świadków
Zrozpaczeni właściciele zgłosili sprawę na policję, ale jednocześnie na własną rękę poszukują starszego pana, właściciela akity.
- Tylko tyle możemy teraz zrobić, wiemy, że to nie przywróci życia naszemu kochanemu pieskowi, ale być może uratuje kolejne psy przed atakiem agresywnej akity. Poza tym, ten pan powinien ponieść konsekwencje. Rozwieszamy informacje na słupach, w mediach społecznościowych zamieściliśmy post opisujący całe zdarzenie. Szukamy świadków. Rozmawialiśmy z panią, która też spotkała się z agresywnym zachowaniem psa rasy akita, opisy się zgadzają - opowiada Julia.
Co grozi właścicielowi akity?
Głogowska policja potwierdza zgłoszenie. W Polsce odpowiedzialność za zachowanie zwierzęcia, w tym za szkody wyrządzone przez psa reguluje między innymi Kodeks wykroczeń.
- Atak jednego psa na drugiego to dramatyczne zdarzenie dla każdego właściciela, ale również sytuacja która nasuwa wątpliwości - kto ponosi za to odpowiedzialność? Zgodnie z art. 77 Kodeksu wykroczeń właściciel lub opiekun zwierzęcia ma obowiązek zachowania odpowiednich środków ostrożności które zapobiegają potencjalnemu zagrożeniu dla ludzi, innych zwierząt oraz mienia. Odpowiedzialność ta dotyczy wszystkich zwierząt bez względu na ich gatunek czy postrzegają niebezpieczność. W tym konkretnym przypadku właściciel akity nie zachował zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu psa wyprowadzając go bez kagańca - informuje Agnieszka Kotwas zastępca oficera prasowego KPP w Głogowie.
Za niezachowanie odpowiednich środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, właścicielowi grozi kara ograniczenia wolności, grzywna do 1000 złotych albo kara nagany.
Jak mówi Agnieszka Kotwas, było to pierwsze zgłoszenie dotyczące ataku agresywnego psa rasy akita na osiedlu Piastów w Głogowie.
