Pieczyska: Piknik charytatywny pełen atrakcji. Plażowicze nie szczędzili grosza dla chorych dzieci
Ostatnie tygodnie nie rozpieszczały letników wypoczywających na plaży w Pieczyskach. W weekend na kiepską aurę nikt nie narzekał.
- Mamy szczęście do pogody - mówiła z uśmiechem Wioletta Górska, prezes stowarzyszenia "Łatwo pomagać". To za jej sprawą w kurorcie nad Zalewem Koronowskim zbierane są co roku pieniądze dla dzieci chorych onkologicznie, leczonych w Wojewódzkim Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy oraz w szpitalu im. Jurasza.
Pomagających wielu
- Jako stowarzyszenie otrzymaliśmy olbrzymie wsparcie od naszych przyjaciół współwystawców. Pomagają nam policjanci, strażacy, panie z KGW, motocykliści, a także Zakład Karny w Koronowie. Mamy alpaki, konie, licytacje, ratowników z psami i mnóstwo atrakcji dla dzieci - informuje szefowa stowarzyszenia.
Stragany z różnościami rozstawiono przy plaży głównej w Pieczyskach. Wzięcie miały słodkości i grochówka przygotowana przez Zakład Karny w Koronowie. By skosztować zupy wystarczyło wrzucić do puszki 10 zł. Ofertę gastronomiczną na piknik przygotowali też lokalni restauratorzy. Nie zabrakło nawet azjatyckich smaków.
Stowarzyszenie także zadbało o podniebienia gości. Za symboliczne kwoty kupić można było frytki, gofry, domowe ciasta, lemoniadę i żurek. Na miejscu piekł drożdżówki i pizzerinki Jacek Grabarski z Sośna. By skosztować jego specjałów wystarczyło wrzucić do puszki piątaka.
Kolejki ustawiały się do stoiska, przy którym prezentowano egzotyczne zwierzęta. Zobaczyć można było na żywo, a nawet wziąć do ręki, kameleona, patyczaki, wije, karaczany. O dawnych zwyczajach rycerskich opowiadali Dominik Sobański i Mateusz Nowicki, rycerze z Chorągwi Kasztelana Okolskiego, którzy przywieźli do Pieczysk miecze i zbroje. Z kolei motocykliści z Bydgoszczy i okolic prezentowali swoje pojazdy.
Spotkaliśmy też przy plaży panie z biblioteki w Koronowie prowadzące akcję "Książka na receptę". Recepty wypisywała Katarzyna Karwat ubrana w lekarski kitel. Wśród zaleceń m. in. "Czytaj dziecku 20 minut dziennie, codziennie".
Klaun Bobek na posterunku
O innych atrakcjach pikniku co chwila informowano ze sceny. Licytacje prowadził Klaun Bobek, czyli Piotr Mitera z Samociążka.
- Współpracuję ze stowarzyszeniem od 2015 r. Pierwsza akcja w szpitalu była dla mnie wymagającym przeżyciem. Nigdy wcześniej nie miałem kontaktu z dziećmi cierpiącymi na choroby nowotworowe. Z czasem oswoiłem się. Cieszę się, że mogę w ten sposób zrobi coś dobrego - podkreśla Piotr Mitera.
W sąsiedztwie boisk do siatkówki swój kram rozłożyły gospodynie z Witoldowa. - Na pikniku jesteśmy pierwszy raz. Postanowiłyśmy, że wesprzemy to wydarzenie jak możemy. Dlaczego? Bo jesteśmy z tego regionu i znamy panią Wiolettę, która organizuje piknik. Mamy ciasteczka upieczone przez panie z KGW, watę cukrową, lemoniadę, kawę - wyliczała Paulina Stiepanowa- Juengst, przewodnicząca KGW w Witoldowie.
Imprezą towarzyszącą był turniej plażowej piłki siatkowej o puchar nadleśniczego Nadleśnictwa Różanna. Do rywalizacji stanęło 7 drużyn nie tylko z Koronowa i okolic, także z Tucholi i pow. toruńskiego.
- Przygotowaliśmy także stoisko edukacyjne, atrakcje dla dzieci i małe upominki - informowała nas Monika Maksellon, rzeczniczka Nadleśnictwa Różanna. Turniej wygrała drużyna Zakładu Karnego w Koronowie. Na podium stanęli także siatkarze reprezentujący Agencję Reklamową Mardo w Koronowie (druga lokata) i Nadleśnictwo Dobrzejewice.