Pijany kierowca Audi wjechał na tory i utknął. Cudem nie doszło do tragedii
Do zdarzenia doszło we wtorek 10 czerwca, nocą w rejonie jednej z linii kolejowych przebiegających przez teren powiatu kłodzkiego (gmina Radków). Pijany kierowca Audi zjechał z drogi i wjechał na torowisko. Tam samochód utknął. – Mężczyzna, nie mogąc wycofać samochodu, porzucił go w miejscu bezpośredniego zagrożenia i uciekł – informuje podinsp. Wioletta Martuszewska z policji w Kłodzku.
W tym samym czasie na tym zbliżała się lokomotywa ze składem towarowym. Na szczęście maszynista widząc natychmiast wyhamował, a następnie zatrzymał pociąg i zadzwonił na telefon alarmowy. Na miejsce skierowano patrol policji, który zabezpieczył miejsce zdarzenia oraz porzucony na torach pojazd. Policjanci rozpoczęli również poszukiwania kierowcy. Już po krótkim czasie ustalili jego tożsamość i miejsce zamieszkania.
Funkcjonariusze z Nowej Rudy pojechali do domu 45-latka. Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu. Był pijany. Wydmuchał dwa promile alkoholu. Po wytrzeźwieniu podejrzany usłyszał w prokuraturze w Kłodzku zarzuty kierowania po pijanemu i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. 45-latek przyznał się do popełnionych czynów. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. – Za swoje nieodpowiedzialne i skrajnie niebezpieczne zachowanie odpowie teraz przed sądem. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności – podała podinsp. Martuszewska.