Pleszew: Tłumy na spotkaniu z legendarnym polskim himalaistą.
Krzysztof Wielicki w Pleszewie
To było jedno z tych spotkań, które na długo zapadną w pamięci jego uczestników. Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Pleszew zaprosiła w czwartek, 23 października w gościnne progi Zajezdni Kultury na wyjątkowe spotkanie z Krzysztofem Wielickim - legendą światowego himalaizmu, piątym człowiekiem na Ziemi, który zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli wszystkie czternaście ośmiotysięczników.
- Jestem wielkopolską pyrą! Rodzinę mam nawet w Pleszewie! Bardzo cieszę się, że tu jestem - mówił na samym początku Krzysztof Wielicki.
Trzykrotnie dokonywał pierwszych zimowych wejść na najwyższe szczyty świata - Mount Everest, Kanczendzongę i Lhotse, przesuwając granice ludzkich możliwości i wpisując się na stałe w historię światowego alpinizmu. To właśnie jego wejście na Mount Everest 17 lutego 1980 roku, dokonane wraz z Leszkiem Cichym, otworzyło nowy rozdział w dziejach światowego himalaizmu - erę polskich zimowych zdobywców najwyższych gór świata.
Pasja do gór Krzysztofa Wielickiego narodziła się jeszcze w harcerstwie, a pierwsze wspinaczkowe kroki stawiał m.in. pod okiem Wandy Rutkiewicz.
- Wszystko zaczęło się, gdy starsi o kilka lat koledzy zabierali młodszych w góry. Tak rozpoczęliśmy się wspinać i zbierać nowe doświadczenia. Zaczęliśmy od skałek, a potem już Tatry, Dolomity, Alpy. Po kolei zdobywaliśmy nowe doświadczenia. Wydaje mi się, że wcale nie jest dobrze, kiedy mamy tylko piękne doświadczenia. Dobrze jeśli czasem trochę spadniemy i potem znów podniesiemy. Po co? Po to, że człowieka to buduje. Gdy pokonujesz swoje trudności, to przychodzi wiara. I ja taką wiarę zdobywałem poprzez różne doświadczenia - mówił podczas spotkania w Pleszewie, Krzysztof Wielicki.
Alpinista podczas spotkania w Pleszewie nie mógł nie wspomnieć o swojej samotnej i niebezpiecznej wyprawie na Nanga Parbat, jedną z największych ścian Ziemi.
- To była moja największa satysfakcja w życiu, kiedy wszedłem na szczyt Nanga Parbat. Wszystkim młodszym kolegą daję tę wyprawę za przykład, jak nie należy postępować w górach. Absolutnie nie powinienem był tego robić. W takie wyprawy nie należy wybierać się samemu. Do dziś się zastanawiam, czemu to zrobiłem -mówił Wielicki.