Podkarpacie: Ziemniaczana klęska urodzaju. Rolnicy załamani, plony rekordowe, ceny poniżej kosztów produkcji
Jeszcze rok temu cena ziemniaka na Podkarpaciu sięgała 1,20-1,50 zł za kilogram, a średnia wydajność wynosiła 23-25 ton z hektara. Wtedy wielu rolników zdecydowało się powiększyć areał upraw. Teraz to właśnie ta decyzja doprowadziła ich do dramatycznej sytuacji.
- W ubiegłym roku sadzili po 1,5-2 hektary, w tym roku nawet pięć. I dziś mamy efekt nadprodukcję nie tylko na Podkarpaciu, ale w całej Polsce -mówi Zbigniew Micał, dyrektor Podkarpackiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Boguchwale.
Jak dodaje, problem pogłębiają zmieniające się nawyki żywieniowe Polaków. -Ziemniak wypierany jest przez makarony i kasze. Konsumpcja spada, a rynek nie nadąża za zmianami - podkreśla.
"Nie opłaca się nawet kopać"
W Jastrząbce Starej, zwanej przez miejscowych "Krainą kwitnącego badyla" ziemniak to podstawowe źródło utrzymania wielu rodzin. W tym roku jednak praca całego sezonu może pójść na marne.
- Z 20 hektarów zebrałem około 800 ton ziemniaków. Umowę z przetwórnią mam tylko na 600 ton. Zostało mi ponad 200 ton, z którymi nie wiem, co zrobić. Nie ma chętnych, nie ma magazynów. Część po prostu zostanie w polu - mówi Wojciech Chudy, rolnik z Jastrząbki Starej, który gospodarzy od 16 lat.
Jak wylicza, z hektara w tym roku zbiera średnio 40-45 ton ziemniaków kiedy to w poprzednich lata wynosiło 30-35 ton. Przy obecnych cenach to się kompletnie nie spina. Nawet nie opłaca się ich kopać i zbierać - dodaje zrezygnowany.
"To już się nie opłaca. Jestem na minusie ponad 30 tysięcy złotych"
23-letni Jakub Juszczyk próbuje utrzymać gospodarstwo, które przejął po dziadkach. W tym roku posadził 5 hektarów ziemniaka w przekonaniu, że to najbardziej opłacalny kierunek.
- Zebrałem około 200 ton. Wszystko leży w przechowalni i czeka na kupca. Rok temu sprzedawałem po złotówce za kilo, teraz oferują 20 groszy. To się po prostu nie kalkuluje. Wychodzi, że z jednego hektara jestem około 6 tysięcy złotych w plecy. W sumie ponad 30 tysięcy na minusie - mówi młody rolnik.
Koszty produkcji są nieubłagane. Na jeden hektar trzeba wydać ok. 15 tysięcy złotych - to materiał sadzeniakowy (3,5 tys. zł za tonę), nawozy i środki ochrony roślin. Tymczasem przy obecnych cenach z hektara rolnik nic nie zarabia ale jest nawet stratny 6 tysięcy złotych.
- Rolnictwo to moja pasja. Od dziecka razem z dziadkiem pracowałem w polu. Skończyłem szkołę rolniczą i chciałem rozwijać gospodarstwo. Ale dziś coraz częściej myślę, żeby dać sobie spokój. To nie ma sensu - dodaje Jakub.
Ziemniaki z Zachodu blokują polski rynek
Rolnicy apelują do rządu o interwencyjny skup ziemniaków lub dopłaty do przechowywania. Ich zdaniem, część problemu to także niekontrolowany napływ tanich ziemniaków z Zachodu.
- Zachodnie ziemniaki zalewają nasz rynek i blokują sprzedaż krajowej produkcji. Potrzebne są regulacje, które ochronią polskich rolników - mówi Wojciech Chudy.
Według wstępnych danych GUS, tegoroczna produkcja ziemniaków w Polsce wzrosła o 15 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem, przekraczając 6,8 miliona ton. Polska pozostaje czwartym producentem ziemniaków w Unii Europejskiej - po Niemczech, Francji i Holandii.
Kupujmy od rolnika
- Podkarpacki ziemniak to produkt najwyższej jakości. Warto kupować go bezpośrednio od rolników, na bazarkach. To realna pomoc dla lokalnych gospodarstw - apeluje dyrektor Micał z PODR w Boguchwale.
Rok 2025 miał być dobry dla producentów ziemniaków, sprzyjająca pogoda, zdrowe bulwy, wysokie plony. Tymczasem dla wielu to sezon dramatycznych strat. Rolnicy z Podkarpacia biją na alarm: bez interwencji państwa i wsparcia konsumentów, kolejne gospodarstwa mogą po prostu nie przetrwać.