Podwyżki za ogrzewanie. Ministerstwo proponuje bon ciepłowniczy
W tym artykule:
- Ustawy ministerstwa ze Śląska - bon ciepłowniczy
- Bon ciepłowniczy i zamrożenie cen energii
- Bon ciepłowniczy: Gdzie składać wnioski? Jaka jest wysokość wsparcia?
- Koniec tzw. tarczy energetycznej. Obawy na Śląsku
- Podwyżka w Rudzie Śląskiej będzie duża, ale nie drastyczna
- "Obawiam się, że pomoc nie trafi do wszystkich"
Ustawy ministerstwa ze Śląska - bon ciepłowniczy
Jak przekazuje Ministerstwo Energii, ustawy o bonie ciepłowniczym oraz nowelizacja ustawy o zapasach ropy i gazu, to "rozwiązania, które zabezpieczą budżety domowe polskich rodzin, a państwu pozwolą skuteczniej chronić strategiczne zasoby energetyczne. Ostatnim krokiem do wejścia aktów legislacyjnych w życie są podpisy Prezydenta RP".
- Te ustawy to realna odpowiedź na potrzeby polskich rodzin i wyzwania stojące przed systemem energetycznym. Z jednej strony chronią obywateli przed nagłymi podwyżkami cen energii i ogrzewania, z drugiej wzmacniają bezpieczeństwo państwa poprzez stabilne zarządzanie strategicznymi zapasami ropy i gazu. Odpowiedzialność za polskie rodziny i bezpieczeństwo energetyczne kraju teraz spoczywa w rękach prezydenta. Liczymy, że podpis pod tymi ustawami będzie jasnym sygnałem, że prezydent stoi po stronie obywateli i silnego państwa - mówi Miłosz Motyka, Minister Energii.
Miłosz Motyka poinformował też o wysłaniu listu do ministrów energii i przemysłu państw członkowskich Unii Europejskiej. Zaapelował w nim o całkowite zakończenie importu rosyjskiej ropy naftowej przez wszystkie kraje wspólnoty do 2026 roku.
Bon ciepłowniczy i zamrożenie cen energii
Przyjęty przez Senat projekt ustawy o bonie ciepłowniczym i mrożeniu cen energii przewiduje utrzymanie ceny energii elektrycznej na poziomie maksymalnie 500 zł/MWh do końca 2025 roku.
- Jest to stawka niższa, niż ta wynikająca ze zmian taryf zatwierdzonych przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Dzięki temu gospodarstwa domowe będą chronione przed nagłym wzrostem kosztów w ostatnim kwartale roku, kiedy dotychczasowy mechanizm zamrożenia cen miał wygasnąć - przekazał resort.
Drugim filarem ustawy jest wprowadzenie zupełnie nowego narzędzia wsparcia - bonu ciepłowniczego dla gospodarstw domowych o niższych dochodach, które korzystają z ciepła systemowego. Z tego rozwiązania skorzysta około 400 tys. gospodarstw domowych, co pozwoli złagodzić rosnące koszty ogrzewania. Bon będzie przysługiwał gospodarstwom jednoosobowym z dochodem do 3272,69 zł oraz wieloosobowym z dochodem do 2454,52 zł na osobę, pod warunkiem że ponoszone koszty przekraczają 170 zł/GJ netto.
Wsparcie będzie wypłacane w formule "złotówka za złotówkę", co oznacza, że nawet w przypadku przekroczenia kryterium dochodowego pomoc zostanie przyznana, lecz odpowiednio pomniejszona.
Bon ciepłowniczy: Gdzie składać wnioski? Jaka jest wysokość wsparcia?
Wnioski o bon ciepłowniczy za okres od 1 lipca do 31 grudnia 2025 roku będzie można składać od 3 listopada do 15 grudnia 2025 roku. W kolejnym roku nabór potrwa od 1 lipca do 31 sierpnia 2026 roku i będzie dotyczył całego 2026 roku. Obsługą programu zajmą się gminy, którym zostaną zrekompensowane koszty administracyjne. Niewykluczone, że zajmą się tym ośrodki pomocy społecznej.
Wysokość bonu będzie uzależniona od cen ciepła. Za drugą połowę 2025 roku:
- jeśli koszt ciepła wyniesie 170-200 zł/GJ netto, kwota świadczenia wyniesie 500 zł
- przy kosztach 200-230 zł/GJ netto, bon wyniesie 1 000 zł
- w przypadku przekroczenia 230 zł/GJ netto - 1 750 zł
W 2026 roku wysokość bonu będzie przedstawiała się następująco:
- przy koszcie ciepła 170-200 zł/GJ netto - 1 000 zł
- przy koszcie 200-230 zł/GJ netto - 2 000 zł
- przy przekroczeniu 230 zł/GJ netto - 3 500 zł
Wsparcie zostanie wypłacone dwukrotnie - w I kwartale 2026 roku za drugą połowę 2025 roku oraz w III kwartale 2026 roku za cały rok 2026. Łączny koszt programu oszacowano na ok. 890-900 mln zł.
Koniec tzw. tarczy energetycznej. Obawy na Śląsku
O widmie drastycznych podwyżek dla mieszkańców ogrzewających domu i mieszkania za pomocą ciepła systemowego "Dziennik Zachodni" informuje od kilku miesięcy. Problem dotyczy głównie mieszkańców osiedli, zwłaszcza na blokach. Tylko w Rudzie Śląskiej może to dotyczyć około 70 tys. osób.
Problem wynika z zakończenia obowiązywania tzw. tarczy energetycznej dla systemowego ciepłownictwa. W 2022 roku atak Rosji na Ukrainę wywołał kryzys energetyczny w Europie. Aby chronić obywateli przed drastycznymi podwyżkami, wprowadzono w Polsce szereg rozwiązań chroniących przed wzrostem cen paliw, prądu i ciepła. Były dopłaty do zakupu węgla, ale także rekompensaty obniżające cenę końcową dla odbiorców (np. gospodarstw domowych). Kilka miesięcy temu rząd poinformował o przedłużeniu do końca roku tarczy energetycznej dotyczącej cen prądu.
Od 2022 roku działał też mechanizm ochrony odbiorców przed wzrostem cen za ciepło sieciowe (np. dostarczane do mieszkań w blokach). Zakładał ograniczenie maksymalnego wzrostu cen dostaw ciepła, obejmując wszystkie składniki kosztowe występujące w danym systemie ciepłowniczym: cenę za zamówioną moc cieplną, cenę ciepła, cenę nośnika ciepła, stawki opłat stałych i zmiennych za usługi przesyłowe. Mechanizm polegał na dopłacaniu przez budżet państwa różnicy między faktycznymi kosztami wytworzenia ciepła. Tarcza chroniła przed drastycznymi podwyżkami. Jednak jej obowiązywanie wygasło 30 czerwca 2025.
To oznaczało, że od 1 lipca mieszkańcy, którzy korzystają z ciepła systemowego (ogrzewania i ciepłej wody) w rachunkach otrzymali prognozy na podstawie obowiązujących taryf, odzwierciedlających warunki rynkowe. To podwyżki nawet o 90 procent. Dla mieszkania o powierzchni około 60 metrów kwadratowych mogło to oznaczać podwyżkę 500-600 złotych miesięcznie.
Podwyżka w Rudzie Śląskiej będzie duża, ale nie drastyczna
Są też dobre wiadomości dla mieszkańców Rudy Śląskiej. Kilka dni temu Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził zaproponowaną przez Węglokoks Energia ZCP zmianę taryfy opłat za ciepło dla mieszkańców Rudy Śląskiej zasilanych z systemu ciepłowniczego Mikołaj-Wirek. Zmiana zacznie obowiązywać od 1 października 2025 roku, a średnia cena dostawy spadnie z 255,31 zł/GJ do 209,88 zł/GJ.
- Wypracowaliśmy rozwiązanie, które ogranicza wzrost opłat i w efekcie oznacza niższe koszty ogrzewania dla odbiorców końcowych - wskazuje Łukasz Kozakowski, wiceprezes ds. finansów Węglokoks Energia ZCP.
- Nowa taryfa to kompromis, który odpowiada na aktualne uwarunkowania rynku, pozwala ograniczyć wzrost opłat i jednocześnie zapewnia stabilne funkcjonowanie systemu ciepłowniczego - dodaje Maciej Sołtysik, prezes Węglokoks Energia ZCP.
Nowa taryfa obowiązywać będzie od 1 października br., a szczegółowe informacje dotyczące wysokości opłat zostaną przekazane mieszkańcom przez administratorów budynków i spółdzielnie.
Co kryje się pod tymi liczbami i gigadżulami? Zmiana taryfy oznacza, że pierwotna podwyżka zostanie obniżona o około 35 procent. Nie będzie znaczącego wzrostu opłat, choć na pewno nie będzie taniej niż w poprzednim sezonie grzewczym (spodziewana podwyżka to 350-400 zł).
- Mam nadzieję, że to pierwszy krok w kierunku obniżenia rachunków za ogrzewanie. Obecna taryfa obowiązuje do lutego. Nieoficjalnie można usłyszeć, że kolejna nie wzrośnie, a może być nawet obniżona. To skomplikowane kwestie związane z cenami gazu, kiedy kilka lat temu kontraktowano zakupy. Szkoda, że nie zdecydowano się przedłużyć tarczy ciepłowniczej - słyszymy od prezesa jednej ze spółdzielni mieszkaniowej w Rudzie Śląskiej.
"Obawiam się, że pomoc nie trafi do wszystkich"
Podwyżki mogą dotknąć kilka milionów Polaków. Z danych przedstawionych przez Izbę Gospodarczą Ciepłownictwo Polskie wynika, że już od 1 lipca 2025 r. odbiorcy w 56 proc. systemów ciepłowniczych w Polsce mogą odczuć wzrosty cen ciepła. Od kilku, przez kilkanaście, po kilkadziesiąt procent. Są też gminy niezagrożone podwyżkami - różnice wynikają m.in. z zaawansowania transformacji i wysokości kontraktów ciepłowni na zakup surowców.
Jeszcze w lipcu spółdzielnie informowały mieszkańców o wzroście rachunków. Dla przykładu Międzyzakładowa Górnicza Spółdzielnia "Perspektywa" przekazała treść informacji od Węglokoksu Energia ZCP. Zgodnie z taryfą (już bez tarczy energetycznej) wzrost opłat wyniesie 86 procent. W związku z tym spółdzielnia została zmuszona do przeprowadzenia kalkulacji kosztów ogrzewania i podniesienia wysokości zaliczki na poczet ich rozliczenia od 1 sierpnia.
Sceptycznie do rozwiązania Ministerstwa Energii podchodzą przedstawiciele spółdzielni mieszkaniowych. Ich zdaniem, to problemy i wyższe koszty dla administracji państwowej, a efekt może być niewystarczający.
- Ustawa jeszcze nie została przyjęta, ale już wiadomo, że wnioski za ten kwartał będą składane do grudnia, a potem jeszcze jest 90 dni na decyzję. To jak w tym czasie mieszkańcy mają pokryć znacznie wyższe rachunki? Obawiam się, że pomoc nie trafi też do wszystkich - komentuje jeden z prezesów spółdzielni mieszkaniowych na Śląsku.