Policjanci ścigali pirata drogowego na terenie dwóch powiatów. Kierowcę bmw zatrzymali w Białej
Zaczęło się od przekroczenia prędkości w Walichnowach, skończyło policyjnym pościgiem i zatrzymaniem 24-letniego kierowcy bmw w Białej. Mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
Źródło zdjęć: © Pixabay
Marcin Stadnicki
Wieruszowscy policjanci mierząc prędkość pojazdów w Walichnowach zauważyli osobowe bmw, którego kierowca jechał zdecydowanie za szybko. Pomiar wykazał w terenie zabudowanym przekroczenie dozwolonej prędkości o 65 km na godzinę. Funkcjonariusze dali kierowcy sygnał do zatrzymania się, ten jednak zignorował polecenie policjantów i kontynuował jazdę. Mundurowi podjęli pościg za piratem drogowym.
Pomimo wydawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierujący nadal uciekał przed policjantami jadąc w kierunku Wielunia. Mężczyzna przez cały czas poruszał się z nadmierną prędkością zjechał z drogi K-74 kontynuując ucieczkę także drogami polnymi. Do pomocy zaangażowani zostali policjanci z Wielunia, którzy udzielili pomocy w zatrzymaniu pojazdu. Policyjny pościg zakończył się w miejscowości Biała w powiecie Wieluńskim, po tym jak kierujący bmw wjechał na teren prywatnej posesji. Mundurowi udaremnili mu dalsza jazdę blokując drogę wyjazdu. Jak się okazało za kierownicą tego samochodu siedział 24-letni mieszkaniec Wrocławia. Mężczyzna tłumaczył się policjantom, że chciał uniknąć odpowiedzialności karnej gdyż nie posiada uprawnień - relacjonuje st. asp. Piotr Siemicki, Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wieruszowie.
Policjanci sprawdzili kierowcę w bazach danych. Okazało się, że ma on orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mieszkaniec Wrocławia odpowie za niezatrzymanie się do kontroli i złamanie sądowego zakazu oraz przekroczenie prędkości.
Ucieczka przed kontrolą drogową to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, które może prowadzić do tragicznych konsekwencji. Zawsze należy stosować się do poleceń funkcjonariuszy, zatrzymanie pojazdu nie musi oznaczać poważnych konsekwencji, jednak ucieczka je gwarantuje. Takie zachowanie może narazić życie i zdrowie zarówno kierującego, jak i innych uczestników ruchu - przypomina Piotr Siemicki.