Lębork: Policjanci weszli do "dziupli". Zatrzymano 3 osoby
Lęborscy kryminalni wkroczyli do jednej z hal przemysłowych w której zorganizowano proceder. Namierzenie "dziupli" to efekt działań operacyjnych i przy współpracy z Polsko-Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku.
Służby najpierw ustaliły lokalizację skradzionego dzień wcześniej na terenie Niemiec peugeota 3008 z 2019 r. a informacje, jakimi dysponowali wskazywały na to, że auto może znajdować się w jednej z hal przemysłowych na terenie powiatu lęborskiego.
-Gdy funkcjonariusze pojechali pod ustalony adres i weszli do środka, znaleźli częściowo już zdemontowanego peugeota - mówi st.asp.Marta Szałkowska, oficer prasowy Komendanta Powiatowego policji w Lęborku.- Ponadto w hali znajdowała się duża ilość części i podzespołów pochodzących najprawdopodobniej z co najmniej kilku innych skradzionych na terenie Pomorza samochodów francuskich marek.
Podczas szczegółowych, kilkunastogodzinnych oględzin hali, prowadzonych z udziałem funkcjonariuszy z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku, lęborscy śledczy znaleźli i zabezpieczyli ponad 250 takich elementów. Zabezpieczone części i podzespoły zostaną poddane badaniom mechanoskopijnym w celu ustalenia z jakich konkretnie pojazdów pochodzą.
Zatrzymani starsi właściciele hali i 38-latek
Do sprawy policjanci zatrzymali trzy osoby: 72-latka i 69-latkę - właścicieli hali oraz 38-latka z Lęborka, podejrzanego o przyjmowanie, ukrywanie i demontaż skradzionych pojazdów w celu pomocy w ich zbyciu i dalszej sprzedaży.
-Właściciele hali w niedzielę zostali doprowadzeni do prokuratury. Przedstawiono im zarzuty pomocnictwa w przestępstwie paserstwa poprzez wynajęcie i udostępnienie hali przemysłowej do przestępczego procederu - informuje st.asp.Marta Szałkowska. - Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny oraz zakazu opuszczania kraju, połączony z zakazem wydawania dokumentu uprawniającego do przekroczenia granicy i dodatkowo wobec 72-latka poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych.
Natomiast zatrzymany 38-latek został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące. Mężczyzna jest podejrzany o to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wynajętej hali przyjmował, ukrywał i przechowywał pochodzące z kradzieży z włamaniami samochody różnych marek, a następnie dokonywał ich demontażu na części i podzespoły celem pomocy w ich zbyciu i dalszej sprzedaży, gdzie łączna szacunkowa wartość strat wyniosła nie mniej niż 240 tysięcy złotych. Mężczyźnie, który najprawdopodobniej czynił sobie z przestępczego procederu stałe źródło dochodu, grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa jest rozwojowa. Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań.