Poronin: Atak nożem w wypożyczalni quadów. Prokuratura postawi zarzuty kolejnej osobie
Sprawa napaści z nożem w wypożyczalni quadów i skuterów w Poroninie trafi do sądu. Co więcej, na ławie oskarżonych zasiądą dwie osoby. Prokuratura Rejonowa w Zakopanem zdecydowała się postawić zarzuty kolejnej osobie, która brała udział w tym zdarzeniu.
Chodzi o śledztwo ws. zdarzenia ze stycznia tego roku w wypożyczalni skuterów śnieżnych i quadów w Poroninie. Wówczas to mieszkańcy, którzy nie godzili się, by firma wypożyczająca sprzęt i organizująca przejazdy robiła to na ich polach, pojawili się w wypożyczalni.
Właściciel zaatakował nożem
Gdy tam dotarli, na kilkunastu uruchomionych już skuterach siedzieli klienci. Mieszkańcy nakazali im wyłączyć silniki i zapowiedzieli, że nie będzie przejażdżki. Początkowo mieszkańcy rozmawiali z obsługą wypożyczalni. Tłumaczyli im, że nie zgadzają się, by skutery jeździły po ich polach.
- Po kilku minutach przyjechał miejscowy właściciel. Od razu gdy wysiadł z auta ruszył pewnym krokiem w kierunku pana Tomasza, jednego z protestujących. Bez słowa zaatakował go. Od razu tego nie zauważyliśmy gdy szedł do nas, ale okazało się, że ma nóż w ręku - mówił "Gazecie Krakowskiej" pan Krzysztof. I dodał, że agresor wyglądał jakby był w amoku.
Z zajścia zostało zrobione nagranie telefonem komórkowym. Na filmie widać, że doszło do przepychanki między przybyłym na miejscem właścicielem a jednym z protestujących. Jakiś mężczyzna próbował rozdzielić bijących się. Inny z kolei próbował wyrwać telefon komórkowy protestującemu mieszkańcowi, który nagrywał całe zajście. Na nagraniu obecni tam ludzie mówili, że mężczyzna z ostrym narzędziem był pijany. Na miejsce wezwana została policja. Na szczęście rany odniesione w czasie ataku nożem nie były poważne.
Mężczyzna przyznał się, usłyszał zarzuty
Agresywny mężczyzna został zatrzymany przez policję, a następnie doprowadzony do prokuratury. Mężczyzna przyznał się do ataku. Dodatkowo potwierdziło się, że był pijany - miał 0,9 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu.
Mężczyzna usłyszał zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - czyli zarzut z art. 160 par. 1 Kodeksu karnego, zgodnie z którym kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Druga osoba z zarzutami
Teraz, jak informuje Aneta Hładki, prokuratorka rejonowa w Zakopanem prowadząca tą sprawą, druga osoba biorąca udział w tym zdarzeniu usłyszy zarzut. - To jest naruszenie nietykalności cielesnej na podstawie 217 § 1 Kodeksu karnego - informuje prokuratorka. Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę grzywnie, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Jak informuje pani prokurator, drugi mężczyzna miał usłyszeć zarzut już dwa miesiące temu. Jednak mężczyzna od czerwca do sierpnia przebywał za granicą. - Jeżeli zaplanowane czynności z drugim mężczyzną, nie zostaną przeprowadzone w najbliższym czasie, materiały dotyczące jego zachowania zostaną wyłączone do odrębnego postępowania - zapowiada prokurator rejonowa w Zakopanem.
Jeśli czynności się odbędą, wkrótce do Sądu Rejonowego w Zakopanem trafi akt oskarżenia wobec obu panów.
Sytuacja z quadami uspokoiła się
Po ataku nożem sprawa rozjeżdżania prywatnych pól przez firmy organizujące komercyjne przejażdżki nagrała rozgłosu. Podobne problemy bowiem występowały nie tylko w rejonie Poronina, ale także w Zakopanem, czy Kościelisku. Poszczególne samorządy próbowały prawnie rozwiązać tą sytuację. W Poroninie, Kościelisku i Zakopanem przyjęto uchwały zakazujące poruszania się maszyn po terenach prywatnych.
Z kolei sami mieszkańcy Poronina i Zakopanego zorganizowali się. Wspólnie patrolowali swoje pola, zdarzało się, że wyłapywali nielegalnie jeżdżących i przekazywali ich policji. Kilka spraw wylądowało w sądzie.
- Sytuacja poprawiła się, przynajmniej na naszych polach. Nadal organizujemy patrole, ale jest już spokojniej. Niestety, nie wszędzie to się skończyło - mówi Tomasz Gut, mężczyzna, który został zaatakowany nożem w styczniu w Poroninie.