Powiat raciborski: Odnowione krzyże błyszczą, ale spór o styl trwa
W tym artykule:
- Krzyże po "renowacji" w Kornowacu. Jest złoto, są referencje i... "krasnoludki z ogródka"
- Co dokładnie zrobiono? "Złoto, impregnat i odmalowane figury"
- Przetarg, referencje i "wszystko zgodnie z procedurą"
- "Pierwsza reakcja śmiech. Druga, że obiekt został zniszczony"
- Sukces na papierze, kłopot w detalu
- Złoto świeci, twarze patrzą inaczej
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Krzyże po "renowacji" w Kornowacu. Jest złoto, są referencje i... "krasnoludki z ogródka"
W Gminie Kornowac oficjalnie zamknięto inwestycję za 351 tysięcy złotych. Przez rok odnawiano 15 przydrożnych krzyży. Efekt? Według urzędu "odzyskany blask". Według wykonawcy pełen sukces. Według plastyka z tytułami naukowymi "lakier samochodowy i krasnoludki". I tu zaczyna się właściwa historia.
Ponad 340 tys. zł pochodziło z Rządowego Funduszu Odbudowy Zabytków. Umowę podpisano 29 listopada 2024 roku, a prace zakończono w listopadzie 2025 roku. Formalnie wszystko zgadza się idealnie.
Co dokładnie zrobiono? "Złoto, impregnat i odmalowane figury"
Wykonawcą była firma OSKAR RENOWACJA sp. z o.o. Zakres robót jak z podręcznika:
- Usuwaliśmy stare farby ciśnieniowo i mechanicznie. Czyściliśmy piaskowiec z zabrudzeń atmosferycznych i biologicznych. Kamień został zaimpregnowany, ubytki uzupełnione. Wszystkie napisy zostały wyzłocone. Figury odmalowane. W części miejsc wykonaliśmy też utwardzenia z kostki i ogrodzenia stalowe - wylicza wykonawca.
Zapytany o końcowy efekt odpowiada krótko i bez wahania:
- Jestem bardzo zadowolony. Otrzymaliśmy pisemne referencje od wójta. Klient również jest zadowolony. Myślę, że bardzo dobrze to wszystko wyszło.
Referencje są. Protokół odbioru też. Inwestycja zamknięta.
Przetarg, referencje i "wszystko zgodnie z procedurą"
W urzędzie nie ma wątpliwości: formalnie wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.
- To była pierwsza współpraca gminy z firmą OSKAR Renowacja. Wykonawca został wyłoniony w przetargu, składając najkorzystniejszą ofertę - mówi zastępca wójta Gmina Kornowac Adam Pander.
Potwierdza też, że referencje zostały wystawione, a kwota, ponad 351 tys. zł, jest dokładnie tą, którą wcześniej podano w oficjalnych materiałach.
Samorząd podkreśla, że renowacja była możliwa wyłącznie tam, gdzie pozwalały na to kwestie formalne i własnościowe.
- Środki mogliśmy pozyskać i wydać tylko w miejscach, gdzie sytuacja prawna była jednoznaczna i była zgoda właścicieli - zaznacza wprost zastępca wójta.
"Pierwsza reakcja śmiech. Druga, że obiekt został zniszczony"
Głos zabrał Franciszek Nieć, doktor habilitowany sztuk pięknych, wykładowca akademicki, plastyk od dekad związany z regionem.
- Samo pomalowanie figur jest, moim zdaniem, mocno amatorskie. Źle dobrane kolory. Brak uzupełnień ubytków - wszystko zostało po prostu zamalowane farbą kryjącą - mówi.
I wtedy pada porównanie, którego nie da się zagłuszyć urzędową narracją.
- To wygląda tak, jakby ktoś malował figury lakierem samochodowym albo jakby odnawiał krasnoludki w swoim ogródku. To nie są farby konserwatorskie w sensie profesjonalnym.
Najmocniej wybrzmiewa jednak jego osobista reakcja.
- Jak zobaczyłem to pierwszy raz, to się nawet ubawiłem. Niestety potem przyszła refleksja, że obiekt został po prostu zniszczony przez nieumiejętne i nieprofesjonalne malarstwo - komentuje Franciszek Nieć.
Ekspert zaznacza, że krzyże nie są wpisane do rejestru zabytków. Są jednak obiektami historycznymi, związanymi z lokalną kulturą.
- Dla mnie sposób ich pomalowania jest skandaliczny. Jestem plastykiem i jestem związany z tą ziemią, dlatego pozwalam sobie to komentować - dodaje.
Sukces na papierze, kłopot w detalu
Oficjalny komunikat urzędu mówi o:
- "odzyskanym blasku",
- "podniesieniu walorów estetycznych",
- "godnym upamiętnieniu miejsc pamięci",
- "skutecznym pozyskaniu środków".
Wykonawca ma referencje od wójta i pełne przekonanie, że "wyszło bardzo dobrze". Plastyk ma równie mocne przekonanie, że właśnie tu zaczyna się problem.
Złoto świeci, twarze patrzą inaczej
Krzyże stoją. Blask jest. Farba też. Pieniądze, rozliczone. Referencje, wystawione. I tylko jedno pytanie wisi w powietrzu: Czy to było odnawianie zabytków, czy już nowa interpretacja sacrum w wersji 2025?