WiadomościPowiększają się zbiory mobilnej izby leśnej, którą prowadzi zielonogórzanin. Zobacz tajemnice z pracy powojennych leśników

Powiększają się zbiory mobilnej izby leśnej, którą prowadzi zielonogórzanin. Zobacz tajemnice z pracy powojennych leśników

– Pewnego dnia znalazłem starą dystynkcję kołnierzową z munduru leśnika z lat 40. Zainteresowało mnie, co to jest. Zacząłem szukać informacji – mówi Bartosz Morawski. To leśnik i edukator leśny i wielki pasjonat historii leśnictwa. Utworzył mobilną izbę leśną i chciałby, aby była stacjonarna.
Bartosz Morawski i jego nietypowa pasja. Masz podobne pamiątki i wspomnienia? Możesz dołączyć do zachowania pamięci o leśnikach sprzed lat
Bartosz Morawski i jego nietypowa pasja. Masz podobne pamiątki i wspomnienia? Możesz dołączyć do zachowania pamięci o leśnikach sprzed lat
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak

  • Bartosz Morawski i jego nietypowa pasja. Masz podobne pamiątki i wspomnienia? Możesz dołączyć do zachowania pamięci o leśnikach sprzed lat
  • Bartosz Morawski i jego nietypowa pasja. Masz podobne pamiątki i wspomnienia? Możesz dołączyć do zachowania pamięci o leśnikach sprzed lat
  • Bartosz Morawski i jego nietypowa pasja. Masz podobne pamiątki i wspomnienia? Możesz dołączyć do zachowania pamięci o leśnikach sprzed lat
  • Bartosz Morawski i jego nietypowa pasja. Masz podobne pamiątki i wspomnienia? Możesz dołączyć do zachowania pamięci o leśnikach sprzed lat
[1/4] Bartosz Morawski i jego nietypowa pasja. Masz podobne pamiątki i wspomnienia? Możesz dołączyć do zachowania pamięci o leśnikach sprzed latŹródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Eliza Gniewek-Juszczak

Nietypowe kolekcja. Od czego się zaczęło?

Na biało-czarnych zdjęciach leśnicy ustawieni w grupie prezentują się jak żołnierze. Wyprostowani, w mundurach i czapkach patrzą wprost do obiektywu. To służba leśna sprzed wielu, wielu lat. Wśród nich czyjś wujek, dziadek, ojciec. Fotografie i dokumenty są dowodem pracy leśników nie tylko polskich, ale wcześniej też niemieckich na tych samych terenach. Szczególna uwagę zwracają narzędzia. Dzisiaj już się takich nie używa. To historyczne pamiątki, artefakty, które budzą wspomnienia leśników z długiem stażem, bo młodsi mają prawo ich nie rozpoznać.

– Kolekcjonerstwo przedmiotów i wspomnień związanych z leśnictwem zaczęło się od nauki w Technikum Leśnym w Rogozińcu. Mam zaszczyt być absolwentem tej szkoły. Pewnego dnia znalazłem starą dystynkcję kołnierzową z munduru leśnika z lat 40. Zainteresowało mnie, co to jest, po co to było. Zacząłem szukać informacji i tak się zaczęło moje zbieractwo, jest tego coraz więcej i więcej – opowiada Bartosz Morawski.

Jest leśnikiem i edukatorem leśnym. Pracuje w Nadleśnictwie Zielona Góra. Od dwóch – trzech lat intensywnie zbiera pamiątki leśników.

– Staram się kolekcjonować i ratować te artefakty historyczne. Od narzędzi, poprzez mundury, zdjęcia i dokumenty. Jest tego całkiem sporo – przyznaje.

Lubuskie z największą lesistością

Izba leśna funkcjonuje w wersji mobilnej. Pasjonat prezentuje zbiory podczas różnych uroczystości, ale chciałby, aby również powstała typowo stacjonarna wystawa w Zielonej Górze lub pod miastem.

– Jesteśmy województwem z największą lesistością. Ten las zawsze będzie dookoła nas, będzie obecny i chciałbym w jakiś sposób upamiętnić ludzi, którzy pracowali tutaj od 1945 roku i wcześniej, zachować wiedzę o ich pracy, od najniższych stanowisk, po najwyższe, bo wszyscy przyłożyli swoje kilka groszy do rozwoju leśnictwa – wyjaśnia.

Kolekcjoner zbiera nie tylko dawne narzędzia, ale też wspomnienia o leśnikach.

– Jeśli ktoś miał w rodzinie, czy kupił kiedyś leśniczówkę lub dom od Lasów i ma jakieś pamiątki. Jak najbardziej mógłbym sobie zrobić odbitki dokumentów i nagrać wspomnienia – podkreśla nasz rozmówca. – Niektórzy pamiętają żywicowanie w latach młodzieńczych, albo jak się przyjeżdżało do wujostwa do leśniczówki, jak rano leśniczy rozdzielał pracę czy jeździł do lasu z robotnikami. Takie małe szczegóły są dla mnie niesamowicie ważne, żeby zachować pamięć, i żeby klimat tych dawnych lat poznać. Każdy trochę inaczej pamięta to co się wydarzyło, każda opowieść jest warta zachowania.

Ciekawostki z mobilnej Izby Leśnej

Do ciekawych przedmiotów należy cechówka, która należała do standardowego wyposażenia dawnego leśniczego. Potwierdzała legalność pozyskania drewna. Leśniczy miał upiętą na nodze tzw. zajęczą lub króliczą łapkę, nie musiał się pochylać, aby umazać pieczęć w tuszu połączonym z sadzą z komina.

– Cechówką odbijało się pieczęć z orłem, która była adresem leśnym. Był na niej numer leśnictwa, z którego drewno zostało pozyskane oraz numer nadleśnictwa bądź dyrekcji lasów państwowych – wyjaśnia kolekcjoner i dodaje, że bardzo szybko zaczęły powstawać cechówki złodziejskie. – W miękkim ołowiu starano się odtworzyć tego orzełka, na gaz rurkę przyczepiano i odbijano. Jak przyjeżdżali panowie ze straży leśnej, wydawało się, że wszystko jest legalne – wspomina.

Kiedy przestały obowiązywać tego typu cechówki, wyszedł dokument nakazujący wszystkie cechy zeszlifować, żeby nikt już nie mógł tego używać.

– Na szczęście nie wszyscy się podporządkowali, ktoś zgubił, potem w garażu znalazła i dzięki temu mamy takie przedmioty kolekcjonerskie – mówi pan Bartosz.

Współczesne numeratory wyglądają inaczej. Są czerwone tabliczki na drewnie.

Cechówki i inne historyczne pamiątki leśników będzie można znów zobaczyć w Zielonej Górze 10 maja podczas otwartej akcji sadzenia lasu. Wydarzenie odbędzie się w okolicy skrzyżowania ul. Ceramicznej z Łużycką.

Kontakt do kolekcjonera możliwy jest przez profil na Facebooku: Bartosz Piotr Morawski oraz przez Nadleśnictwo Zielona Góra.

Czytaj też:

Potrzeba chwili przynosi pasję, a ta staje się inspiracją. Historie Lubuszanek, które odkryły swoje talenty

Parowóz z 1949 roku zajechał na peron pierwszy dworca w Zielonej Górze. Pasażerowie i widzowie byli zachwyceni

Wybrane dla Ciebie