Powiesił nazistów w Norymberdze. Kim był John C. Woods?

John C. Woods był twarzą powojennej sprawiedliwości, ale i symbolem jej wypaczenia. To właśnie on powiesił nazistowskich zbrodniarzy z Norymbergi. Kim był naprawdę i dlaczego jego nazwisko do dziś wzbudza kontrowersje?

John Clarence Woods John Clarence Woods
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Przez Wieki
SKOMENTUJ

Nieoczywista droga Woodsa

John Clarence Woods urodził się w 1911 roku w Wichita (Kansas). Jego młodość nie zapowiadała kariery, która miała związać go z najbardziej dramatycznymi rozdziałami XX wieku.

W 1929 roku wstąpił do Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, jednak już po roku został z niej zwolniony z powodu "psychicznej niestabilności". Według oficjalnych dokumentów, Woods cierpiał na zaburzenia psychiczne i nie nadawał się do służby wojskowej.

Po powrocie do cywila imał się różnych zajęć – był m.in. elektrykiem. W czasie II wojny światowej zgłosił się do armii lądowej, gdzie służył jako sierżant. To właśnie wtedy, bez żadnego formalnego przeszkolenia, zaczął przedstawiać się jako doświadczony kat.

Twierdził, że wykonał już liczne egzekucje w stanie Teksas, choć nie ma na to żadnych dowodów. Jego "kwalifikacje" nie zostały nigdy zweryfikowane przez przełożonych.

Norymberga: kulisy najbardziej znanych egzekucji XX wieku

Po zakończeniu wojny, gdy w Norymberdze ruszyły procesy głównych zbrodniarzy nazistowskich, armia amerykańska potrzebowała kata, który wykona wyroki śmierci przez powieszenie. Woods, wykorzystując lukę w procedurach i własną determinację, został wyznaczony na to stanowisko.

W październiku 1946 roku nadzorował egzekucje dziesięciu wysokich rangą nazistów, w tym Hermanna Göringa (który jednak popełnił samobójstwo tuż przed egzekucją), Wilhelma Keitla i Joachima von Ribbentropa.

Szubienica, zbudowana na potrzeby procesu, była konstrukcją prowizoryczną. Woods nie miał doświadczenia w obliczaniu długości liny, co doprowadziło do fatalnych błędów. Zamiast szybkiej śmierci przez złamanie karku, wielu skazanych konało w męczarniach – dusząc się nawet przez 15–20 minut.

Metody Woodsa: niekompetencja czy celowe okrucieństwo?

Działania Woodsa były szeroko krytykowane już w czasie egzekucji. Świadkowie zeznawali, że nie próbował poprawiać swojej techniki, nie konsultował się ze specjalistami i nie wykazywał empatii wobec skazanych, nawet jeśli byli to zbrodniarze wojenni. Pojawiały się głosy, że Woods czerpał satysfakcję z cierpienia ofiar, a jego metody były nie tylko nieprofesjonalne, ale wręcz sadystyczne.

W jednym z wywiadów miał powiedzieć: "Ci naziści byli źli, źli ludzie... może powinni byli o tym pomyśleć, gdy wysyłali ludzi do obozów koncentracyjnych". Jego zimna postawa i brak refleksji nad własną rolą w wymierzaniu sprawiedliwości budziły niepokój nawet wśród amerykańskich oficerów.

Kariera po Norymberdze i tajemnicza śmierć

Po procesach norymberskich Woods kontynuował służbę jako kat armii USA w Niemczech i Austrii. W sumie miał nadzorować ponad 300 egzekucji, choć liczby te nie są w pełni potwierdzone. W 1950 roku został przeniesiony na Wyspy Marshalla, gdzie miał odpowiadać za egzekucje skazanych żołnierzy amerykańskich.

Jego życie zakończyło się w sposób równie kontrowersyjny, jak kariera – zginął 21 lipca 1950 roku w wyniku porażenia prądem podczas naprawy generatora na atolu Eniwetok. Okoliczności śmierci Woodsa do dziś budzą spekulacje – niektórzy sugerują, że nie był to zwykły wypadek, lecz efekt konfliktów i napięć, jakie narastały wokół jego osoby.

Postać Johna C. Woodsa dzieli historyków, prawników i opinię publiczną. Dla jednych był niezbędnym narzędziem powojennej sprawiedliwości – człowiekiem, który wykonał wyroki na tych, którzy dopuścili się niewyobrażalnych zbrodni. Dla innych – symbolem wypaczenia idei sprawiedliwości, człowiekiem niezrównoważonym, który nigdy nie powinien był znaleźć się na takim stanowisku.

Wybrane dla Ciebie

Poszukiwania 17-letniej Gabrieli. Dziewczyna uciekła z młodzieżowego ośrodka leczenia uzależnień w Częstochowie
Poszukiwania 17-letniej Gabrieli. Dziewczyna uciekła z młodzieżowego ośrodka leczenia uzależnień w Częstochowie
Poważne zderzenie busa z osobówką na S17. Auto dachowało. Droga zablokowana
Poważne zderzenie busa z osobówką na S17. Auto dachowało. Droga zablokowana
Porywisty wiatr w powiecie malborskim. Najwięcej interwencji na Pomorzu było właśnie tutaj
Porywisty wiatr w powiecie malborskim. Najwięcej interwencji na Pomorzu było właśnie tutaj
Niebezpieczne burze w woj. śląskim. Gwałtowne burze, ulewy i pożar szkoły od uderzenia pioruna
Niebezpieczne burze w woj. śląskim. Gwałtowne burze, ulewy i pożar szkoły od uderzenia pioruna
Trudne warunki pogodowe w Łódzkiem. Straż pożarna interweniowała już prawie 150 razy
Trudne warunki pogodowe w Łódzkiem. Straż pożarna interweniowała już prawie 150 razy
Potężna burza dotarła do Świętokrzyskiego. Silny wiatr i ulewny deszcz
Potężna burza dotarła do Świętokrzyskiego. Silny wiatr i ulewny deszcz
Co za końcówka Falubazu! Zielonogórskie "Myszki" wygrały w Toruniu
Co za końcówka Falubazu! Zielonogórskie "Myszki" wygrały w Toruniu
Gwałtowne burze nad Śląskiem. Prognozy pogody się sprawdziły
Gwałtowne burze nad Śląskiem. Prognozy pogody się sprawdziły
Antidotum Airshow Leszno 2025. Tak wyglądał wielki finał
Antidotum Airshow Leszno 2025. Tak wyglądał wielki finał
Gorzów: Awaria sieci trakcyjnej. Nie kursują tramwaje
Gorzów: Awaria sieci trakcyjnej. Nie kursują tramwaje
Gwałtowne burze w kujawsko-pomorskim. Poważne straty i utrudnienia
Gwałtowne burze w kujawsko-pomorskim. Poważne straty i utrudnienia
Burza w Bydgoszczy. Pierwsze interwencje, zablokowane drogi
Burza w Bydgoszczy. Pierwsze interwencje, zablokowane drogi