Pożar w Międzyrzeczu. W mieszkaniu było pełno dymu i zdezorientowany mężczyzna. Ewakuowali go policjanci.
Pożar miał miejsce we wtorek, 3 czerwca, w Międzyrzeczu. Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zastali zamknięte drzwi do klatki schodowej, a wewnątrz budynku wyczuwalny był zapach dymu. Po wejściu do środka policjanci stwierdzili, że pożarem objęte jest mieszkanie na drugim piętrze. Klatka schodowa była już silnie zadymiona, a sytuacja stwarzała realne zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców.
Był zdezorientowany i podtruty dymem
Funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli działania ewakuacyjne, nawołując mieszkańców do opuszczenia lokali. Dzięki szybkiej reakcji policjantów sześć osób samodzielnie opuściło zagrożony budynek i udało się w bezpieczne miejsce. Następnie mundurowi udali się do mieszkania objętego pożarem. Drzwi wejściowe nie były zabezpieczone, co umożliwiło natychmiastowe wejście do środka. W jednym z pomieszczeń funkcjonariusze ujawnili zdezorientowanego mężczyznę z objawami zatrucia dymem - relacjonuje aspirant Mateusz Maksimczyk, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.
Paliło się na balkonie
Mężczyzna został niezwłocznie ewakuowany i przekazany pod opiekę służb ratowniczych. Policjanci powrócili do płonącego lokalu, gdzie zlokalizowali źródło ognia – balkon. Podjęli próbę ograniczenia rozprzestrzeniania się pożaru i gaszenia ognia, wykazując się zdecydowaniem i odwagą. W trakcie tych działań na miejsce dotarła jednostka Państwowej Straży Pożarnej z Międzyrzecza, która przejęła dalsze czynności ratowniczo-gaśnicze. Łącznie ewakuowano siedem osób, z czego żadna nie wymagała hospitalizacji.
Nie pierwsza taka akcja
Młodszy aspirant Tomasz Leśniak jak i sierżant Łukasz Nisiewicz nie po raz pierwszy wykazali się zdecydowaną postawą w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia mieszkańców. Podobne działania miały miejsce między innymi 25 marca oraz 19 maja 2024 roku, gdy jako patrol interweniowali w innych zdarzeniach związanych z pożarem oraz ewakuacją osób.