Poznań: Brutalny rozbój na Wildzie. Sprawca zatrzymany, usłyszał zarzuty
Policjanci z Komisariatu Policji Poznań-Wilda zatrzymali sprawcę brutalnego rozboju, do którego doszło 10 lipca wieczorem przy ulicy Kilińskiego. Ofiarą napaści padł 45-letni mężczyzna, który podczas powrotu do domu został przewrócony, duszony i okradziony. Sprawca, 38-letni mieszkaniec Poznania, usłyszał już zarzuty i decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu na trzy miesiące.
Do wydarzeń doszło w godzinach wieczornych, kiedy niczego nieświadomy mężczyzna został zaatakowany od tyłu przez nieznanego napastnika. Agresor przewrócił go na ziemię i zaczął dusić, a następnie wyrwał mu plecak, w którym znajdowało się około 20 tysięcy złotych w gotówce. Po zdarzeniu sprawca zbiegł z miejsca przestępstwa.
Zgłoszenie o rozboju wpłynęło do komisariatu na Wildzie następnego dnia rano. Śledczy natychmiast podjęli działania operacyjne. W krótkim czasie zabezpieczono monitoring z okolicznych budynków i rozpoczęto intensywne czynności dochodzeniowe. W działania zaangażowani byli również policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu. Dzięki wspólnej pracy udało się ustalić nie tylko wizerunek sprawcy, ale również jego dane osobowe i miejsce pobytu.
28 lipca funkcjonariusze namierzyli i zatrzymali podejrzanego na terenie jednego z poznańskich hosteli. Mężczyzna był zaskoczony interwencją. Podczas przeszukania policjanci znaleźli przy nim narkotyki – marihuanę i mefedron. Szybko okazało się również, że 38-latek ma bogatą kartotekę kryminalną – był wcześniej wielokrotnie notowany m.in. za przestępstwa narkotykowe, łamanie zakazów sądowych, groźby karalne oraz kradzieże z włamaniem.
Zgromadzony przez śledczych materiał dowodowy pozwolił na postawienie mężczyźnie kilku poważnych zarzutów: dokonania rozboju w warunkach recydywy, uszkodzenia ciała oraz posiadania substancji odurzających. Podejrzany przyznał się do winy.
Na wniosek prokuratury, sąd zastosował wobec zatrzymanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. O jego dalszym losie zadecyduje sąd. Sprawa pozostaje w toku.