Proces młodych ludzi zamieszanych w handel narkotykami na dużą skalę
Według prokuratury, oskarżeni brali udział w obrocie różnymi narkotykami i lekami. Zajmowali się m.in.
- redystrybucją i realizowaniem zleceń detalicznych
- pakowaniem narkotyków na mniejsze, zamówione przez internet porcje
- ich wysyłką w paczkach dostarczanych do paczkomatów
Jest też zarzut związany z próbą zakupu pistoletu na czarnym rynku, którą to transakcję monitorowały amerykańskie służby, bo stamtąd nadeszła do Polski przesyłka z bronią i amunicją. Amerykanie przekazali informację stronie polskiej, funkcjonariusze CBŚP dokonali zatrzymania. Od tego zaczęło się śledztwo w tej sprawie.
Oskarżeni mają obecnie 19-20 lat, to trzech młodych mężczyzn i dwie kobiety. Zarzuty dotyczą 2023 roku - część z oskarżonych nie była jeszcze wtedy pełnoletnia. Najpoważniejsze przestępstwa zarzucone im przez podlaską delegaturę Prokuratury Krajowej, to działalność w zorganizowanej grupie przestępczej czerpiącej korzyści z handlu narkotykami.
ZOBACZ TAKŻE: Białostoccy policjanci rozbili warszawski gang handlujący narkotykami
Początek procesu grupy młodocianych zajmujących się handlem narkotykami
Według ustaleń śledztwa grupą kierował niezidentyfikowany mężczyzna znany oskarżonym z pseudonimu, cała działalność opierała się na kontaktach na jednym z komunikatorów internetowych, a do rozliczeń używano płatności mobilnych i kryptowalut.
Główny oskarżony, obecnie 19-latek pochodzący z Hajnówki, który do zarzutów przyznaje się, założył nawet internetowy "sklep" do takiego handlu. Realizował nie tylko zlecenia osoby kierującej grupą (dostawał za to 10 tys. zł miesięcznie), ale też narkotyki kupował w cenie hurtowej od tej osoby (przesyłane były z Holandii w paczkach z psią karmą), porcjował, pakował i rozsyłał dalej, głównie poprzez paczkomaty i firmy kurierskie.
W zarzutach jest mowa o nabyciu co najmniej kilkunastu kilogramów różnych narkotyków o czarnorynkowej wartości przekraczającej 900 tys. zł i blisko pięciuset transakcjach sprzedaży odbiorcom detalicznym i hurtowym nie tylko narkotyków, ale i leków; w związku z nimi są też zarzuty używania podrabianych recept.
Oskarżonym zarzucono też tzw. pranie pieniędzy pochodzących z tych przestępstw.
Mają oni albo podstawowe, albo średnie - ale bez matury - wykształcenie. Nie mają zawodu, nie pracują na stałe, jeden uczy się w szkole średniej. Główny oskarżony uczył się w liceum "w chmurze", podobnie jego przyjaciółka. Znali się, jedni drugim proponowali udział w takiej przestępczej działalności, na której można było zarabiać pieniądze.
"Bardzo żałuję popełnionych przez mnie czynów, chciałbym jak najszybciej wrócić do życia w społeczeństwie i odciąć się od środowiska przestępczego" - powiedział przed sądem główny oskarżony.