Prywatna szkoła musi opuścić budynek. „Wyrzucili nas na bruk”
Prywatna szkoła artystyczna bez budynku. Rodzice alarmują: „Dzieci idą na bruk”
Do redakcji portalu gorzowianin.com zgłosili się rodzice dzieci uczęszczających do Prywatnej Szkoły Podstawowej o Profilu Artystycznym przy ul. Bohaterów Westerplatte w Gorzowie. Proszą o nagłośnienie sprawy po tym, jak szkoła otrzymała pismo o zakazie dalszego użytkowania dotychczasowego budynku.
Rodzice nie kryją emocji i niepokoju. – Szkoła dostała pismo o zakazie wstępu do budynku. 26 czerwca przyszło pismo do dyrektorki szkoły o wygaśnięciu umowy najmu i mają dwa miesiące na przeniesienie. Nie wiadomo, co teraz ze szkołą i co z dziećmi. Ponoć chcą dać lokum przy ulicy Czereśniowej, ale tam nie ma warunków, aby stworzyć szkołę. Dyrektorka, rodzice oraz dzieci nie wiedzą czy we wrześniu szkoła będzie czynna i gdzie – napisał pan Michał.
– W imieniu rodziców szkoły artystycznej w Gorzowie liczymy na nagłośnienie sprawy. Jesteśmy zszokowani decyzją. Nowa lokalizacja jest nie do przyjęcia. Poradnia psychologiczna ucieka z siedziby na Czereśniowej, a chcą przenieść tam renomowaną szkołę. Uczniowie z 8 klas w ubiegłym zajęli 1 miejsce w egzaminach ósmoklasisty - opowiada czytelniczka Jagoda.
ZGM wyłącza z użytkowania budynek. Powodem uszkodzenia i pęknięcia
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Gorzowie, który administruje budynkiem przy ul. Bohaterów Westerplatte 10, poinformował o natychmiastowym wyłączeniu z użytkowania segmentów „C” i „D”. Jak tłumaczy dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Paweł Nowacki, decyzja została podjęta po ocenie stanu technicznego, który wskazywał na uszkodzenia konstrukcyjne.
– Generalnie stan techniczny w budynku powoduje, że jesteśmy zmuszeni do tego, żeby wyłączyć w części budynek. Budynek składa się z takich czterech elementów. Jest segment A, B, C i D. Wyłączyliśmy z użytkowania część C i D. Biorąc pod uwagę stan techniczny tego budynku i bezpieczeństwo użytkowników, decyzja zapadła taka, a nie inna. Nie chciałem narazić na niebezpieczeństwo przede wszystkim dzieci, które uczęszczały do tej szkoły. Więc nie mogło być innej decyzji – mówi Paweł Nowacki, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Mowa między innymi o pęknięciach ścian, uszkodzeniach stropów, dachu i rozwarstwieniu się segmentów budynku. W ocenie ZGM dalsze użytkowanie tych części stanowiłoby zagrożenie dla osób przebywających w budynku, w tym dzieci uczęszczających do szkoły.
„Ten błąd wynika z samej budowy”
Jak zaznacza dyrektor ZGM, przyczyną obecnych problemów są błędy popełnione już na etapie budowy budynku. – Ten grunt nie został wymieniony pod tymi segmentami, nie został wzmocniony. Dzisiaj, po 30 latach, gdzie budynek powinien być w dobrej kondycji technicznej, mamy to co mamy po prostu – podkreśla dyrektor Nowacki.
ZGM planuje zlecić kompleksową ekspertyzę obejmującą m.in. badanie gruntu i ocenę wpływu uszkodzonych segmentów na pozostałe części obiektu.
– Zakładamy, że badanie gruntu plus uzyskanie wszelkich pozwoleń, przygotowanie przede wszystkim tej ekspertyzy rozwiązań, no to zajmie nam między 9 a 12 miesięcy. Więc przez najbliższe 12 miesięcy na pewno nic się tam nie zmieni. Obiekt zostanie zabezpieczony i będzie poddany kompleksowej ocenie – informuje dyrektor.
Rodzice: „To nie są warunki do nauki”
W związku z wyłączeniem części budynku, szkoła musi się przenieść. Miasto zaproponowało jako nową lokalizację budynek przy ul. Czereśniowej, który dotychczas zajmowała Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna. Poradnia przenosi się na ul. Teatralną, a zwolniony lokal ma zostać wykorzystany przez szkołę.
Rodzice nie kryją zaniepokojenia. Ich zdaniem budynek po poradni nie nadaje się do prowadzenia placówki edukacyjnej. Podkreślają, że poradnia psychologiczna przenosi się stamtąd właśnie dlatego, że warunki były nieodpowiednie. Niepokoi ich również to, że budynek będzie dostępny dopiero po 18 sierpnia, czyli tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego.
Dyrektorka: „Albo Czereśniowa, albo nic”
Dyrektorka szkoły, Alina Iwaszkiewicz, w rozmowie z TVP3 Gorzów potwierdza, że nie przedstawiono jej żadnych innych opcji lokalowych. – Podobno nie było żadnej alternatywy i to wprost mi powiedziano – albo poradnia, albo nie ma żadnej alternatywy – mówi Iwaszkiewicz.
Rodzice zwrócili się też do miasta z pytaniem o możliwość przeniesienia szkoły do Szkoły Podstawowej nr 11. Jak usłyszeli w odpowiedzi, budynek „jedenastki” nie może zostać udostępniony, ponieważ nadal uczą się tam dzieci z młodszych klas.
Miasto: „Pomieszczenia są gotowe do użycia”
Władze miasta i ZGM przekonują, że budynek przy Czereśniowej spełnia warunki niezbędne do uruchomienia szkoły. Część pomieszczeń ma być wyremontowana, pozostałe mają zostać przystosowane do potrzeb placówki edukacyjnej.
– Po wizjach lokalnych z panią dyrektor ustaliliśmy, że obiekt będzie nadawał się do zagospodarowania od razu, a prace odświeżające będzie można prowadzić na bieżąco – mówi dyrektor ZGM Paweł Nowacki.
Niepewność przed pierwszym dzwonkiem
Rodzice, nauczyciele i uczniowie wciąż nie wiedzą, czy szkoła we wrześniu ruszy i w jakich warunkach. Dyrekcja nie otrzymała jeszcze możliwości przygotowania nowego miejsca do pracy z uczniami. Budynek przy Czereśniowej nie jest obecnie dostępny, a czasu do rozpoczęcia roku szkolnego zostało niewiele.
Rodzice zapowiadają, że będą walczyć o godne warunki edukacji dla swoich dzieci. Jak podkreślają, to nie jest zwykła szkoła – to miejsce, które osiąga znakomite wyniki i rozwija talenty.