Przyjechał do komisariatu w Ustroniu i powiedział, że jest pijany. Wydmuchał blisko 4 promile
W Ustroniu w woj. śląskim doszło do niecodziennej sytuacji, która zaskoczyła nawet doświadczonych funkcjonariuszy. Kierujący skodą przyjechał do komisariatu policji i powiedział, że jest pijany. Badanie alkomatem wykazało blisko 4 promile alkoholu w jego organizmie.
W poniedziałek, 9 czerwca, kilka minut przed godziną 18:00 do budynku policji wszedł 39-letni mężczyzna, który z trudem, ale spokojnie oświadczył, że jest nietrzeźwy i właśnie przyjechał samochodem. Ta nietypowa interwencja szybko ujawniła, że mężczyzna nie tylko prowadził auto w stanie skrajnego upojenia alkoholowego, ale także złamał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Dyżurny policjant chwilę wcześniej zauważył, jak na parking przed komisariatem podjeżdża skoda. Mężczyzna zaparkował, wysiadł z pojazdu i skierował się wprost do budynku. Funkcjonariusze niezwłocznie przystąpili do działania. Badanie alkomatem wykazało blisko 4 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Dalsze ustalenia przyniosły kolejne zaskakujące fakty. Okazało się, że 39-latek miał aktywny sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Pomimo tego zdecydował się wsiąść za kierownicę i co jeszcze bardziej zadziwiające przyjechać pod sam komisariat policji.
Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do wytrzeźwienia. Po odzyskaniu trzeźwości usłyszał zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz niestosowania się do sądowego zakazu.
Za popełnione przestępstwa 39-latkowi grozi teraz kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmie się sąd, który zadecyduje o dalszym losie nieodpowiedzialnego kierowcy.