Przywidz: Mieszkańcy gminy nie chcą żwirowni
Mieszkańcy gminy Przywidz nie chcą żwirowni
W poniedziałek 20 października w hali widowiskowej w Przywidzu odbyło się spotkanie mieszkańców z władzami gminy dotyczące planowanej budowy żwirowni. Na spotkaniu obecny był także inwestor, choć jak mówił, nikt go na to spotkanie nie zaprosił. Mieszkańcy wyrazili swoje niezadowolenie i sprzeciw przeciwko planom budowy żwirowni, która ma początkowo zajmować obszar 10 hektarów, a maksymalnie do 30 ha. Ta inwestycja oznacza dla nich wiele uciążliwości m.in. hałas, pył, pogorszenie bezpieczeństwa na drogach, a także obniżenie wartości działek i domów rekreacyjnych, utratę walorów turystycznych regionu.
- Przywidz jest niesamowitym miejscem turystycznym o wyjątkowych walorach, zielone piękne serce Kaszub i nie chcemy tego stracić - mówili mieszkańcy na spotkaniu. - Grozi nam uciążliwość społeczna i ekonomiczna, utrata walorów rekreacyjnych i turystycznych tego regionu, spadek atrakcyjności tego terenu. Żwirownia z hałasami, pyłem, ciężkim transportem jest sprzeczna z ideą wypoczynku i ciszy, na której opiera się turystyka w Przywidzu. Obniżenie cen nieruchomości, to też może mieć skutek. Bliskość żwirowni i związane z nią uciążliwości mogą drastycznie obniżyć wartość działek i domów rekreacyjnych. Negatywny wizerunek - gmina traci reputację zielonej oazy na rzecz regionu przemysłowego.
- Kolejne rzeczy to hałas i wibracje, które będą generowane przez różne maszyny ciężkie wyjeżdżające z tego terenu, koparki, kruszarki - wymieniają mieszkańcy. - Ten hałas będzie odczuwalny dla wielu mieszkańców. Kolejna kwestia to bezpieczeństwo - niebezpieczne wyrobiska, degradacja dróg lokalnych. Drogi zaprojektowane dla ruchu osobowego i lekkiego nie są przystosowane do ciągłego ruchu wielotonowych ciężarówek. My tego nie chcemy. Zwiększony ruch na wąskich drogach lokalnych zagraża bezpieczeństwu kierowców i mieszkańców. Nie chcemy, żeby ta kopalnia tutaj była. Przede wszystkim stracimy ten walor turystyczny, rekreacyjny tego miejsca, walor przyrodniczy.
Procedura ze żwirownią toczy się od dobrych 5 lat
Jak powiedział inwestor, procedura z tą kopalnią toczy się od 2019/2020 roku.
- I cały czas podczas wszystkich postępowań, wypowiadały się władze, że nie widzą przeciwwskazań - mówił na spotkaniu. - Były składane do jednostek opiniujących, które też wydały swoje pozytywne opinie. A dziś się dowiaduję, że wójt składa protest do SKO, a nie informuje mnie o tym. Tak się nie postępuje i politycznie i gospodarczo.
Czy da się jeszcze coś zrobić, by kopalnia nie powstała?
W październiku 2024 roku została wydana przez wicewójta gminy Decyzja środowiskowa. Po niemal roku gmina złożyła zaskarżenie do SKO (Samorządowe Kolegium Odwoławcze) na wydaną decyzję. Jak mówi wójt, stało się tak po analizie dokumentów, ale jest jeszcze plan ogólny. Jeśli radni uchwalą, by na tym terenie była działalność rolnicza, to do inwestycji nie dojdzie.
- Rozumiem, że w większości jesteście za tym, żeby tej żwirowni nie było w Przywidzu - mówił do mieszkańców Włodzimierz Michalski, wójt gminy Przywidz. - Co myśmy zrobili w tym zakresie? Po przeanalizowaniu dokumentów złożyliśmy do SKO zaskarżenie tej decyzji środowiskowej, uznaliśmy, że jest ona błędnie wystawiona. Przyznaliśmy się do winy. SKO prawdopodobnie nakaże nam ponowne rozpatrzenie tej decyzji, zgodnie z obowiązującymi procedurami. Będzie trzeba podjąć po raz kolejny decyzję. Ona będzie odwleczona w czasie.
- Może być negatywna, w momencie, kiedy nie złożymy wniosku do planu ogólnego. Więc mimo że terminy minęły, prosimy o złożenie wniosków do planu ogólnego, że w tamtym miejscu nie chcecie żwirowni. To nie jest nic za późno, jesteśmy w normalnym trybie, w normalnym czasie. Jestem przeciwny inwestycji, która jest szkodliwa dla mieszkańców, żeby to było jasne - podkreślił wójt.