Próba awantury podczas meczu Gryf Słupsk - Elana Toruń. Z głośników Gangsta's Paradise, dwóch policjantów rannych, zdemolowany stadion
Gryf Słupsk - Elana Toruń: próba awantury
Tuż przed godziną 20, w czasie przerwy w meczu, kiedy z głośników leciała akurat piosenka "Gangsta's Paradise", kilkadziesiąt osób mieniących się kibicami Gryfa Słupska przeskoczyło przez płot celem konfrontacji na boisku ze zwaśnioną Elaną Toruń, której pseudokibice też zdążyli przedostać się się na murawę.
Równie błyskawicznie przed sektorem gości policjanci utworzyli szczelny kordon. A spiker zaapelował: - Bardzo proszę kibiców o udanie się na trybuny. Proszę kibiców obu drużyn o powrót na swoje sektory. Pamiętajmy, że zakłócenie meczu grozi karami finansowymi dla klubu.
Zamieszanie trwało dłuższą chwilę. Na nagraniu widać fruwające materiały pirotechniczne. Żeby zaprowadzić porządek, policja użyła natomiast miotaczy gazu. Wcześniej doszło jednak do demolki...
- Agresywni pseudokibice zaczęli demolować sektor i atakować policjantów, rzucając w nich kamieniami i innymi przedmiotami. W wyniku ataku dwóch funkcjonariuszy zostało rannych, a uszkodzeniu uległ policyjny sprzęt - czytamy w oświadczeniu pomorskiej policji. Dwie osoby zostały zatrzymane z powodu zniszczenia mienia.
Od incydentów odciął się już Gryf Słupsk. W wydanym jeszcze wczoraj oświadczeniu czytamy: - Nie popieramy i nigdy nie będziemy popierać jakichkolwiek przejawów agresji, wandalizmu czy braku szacunku – niezależnie od okoliczności czy emocji towarzyszących meczom. Takie zachowania są sprzeczne z wartościami, które promujemy jako klub: fair play, wzajemny szacunek i sportowy duch rywalizacji. Stadion to miejsce, gdzie łączą się pokolenia kibiców, rodziny i społeczność lokalna. Chcemy, aby każdy mógł czuć się na nim bezpiecznie i być dumnym z bycia częścią tej sportowej wspólnoty.
Mecz przedostatniego Gryfa z dziewiątą Elaną skończył się remisem 2:2. Piłkarze z Torunia podziękowali swoim kibicom za wsparcie. - Jesteśmy z wami - krzyknęli po spotkaniu.