Radom: Debata o miejscu artystów w mieście. Spotkanie w "Elektrowni"
W "Elektrowni" w Radomiu odbyła się debata dotycząca miejsca artystów w mieście
Czy artysta lokalny ma jakieś perspektywy w Radomiu? O tym i o innych rzeczach z tym związanych rozmawiano w Miejskim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu. Debata odbyła się pod hasłem "Artyści obecni. Debata o miejscu artystów w mieście". Rozmówcami podczas debaty byli:
- Karol Łukasiewicz - przedstawiciel Resursy Obywatelskiej
- Mariusz Dański - artysta, nauczyciel akademicki Uniwersytetu Radomskiego oraz Prodziekan Wydziału Sztuki tegoż uniwersytetu
- Piotr Piasta - Artysta wizualny, niezależny twórca filmów dokumentalnych, fotograf
- Sebastian Równy - Dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Radom
- Karol Suwała - Artysta, pracownik "Łaźni"
- Paweł Witkowski - Kurator Miejskiego Centrum Sztuki Współczesnej w Radomiu
- Karolina Zaborska - Artystka wizualna zajmująca się kolażem, filmem eksperymentalnym i technikami mieszanymi
Tematyką spotkania był temat artysty lokalnego, który poszukuję dla siebie miejsca w Radomiu. Rozmowa obejmowała rozmowę o przestrzeni dla artystów w mieście, a także chęci przez miasto inicjatyw i twórczości artystów lokalnych, tak jak dzieję się to np. w Lublinie, Łodzi, Krakowie, czy ostatnimi czasy w Ustce.
- My tu jesteśmy i tworzymy to miasto, dlatego chcemy rozmawiać [...] Sport też jest świetny, ale dysproporcja dofinansowania w porównaniu z kulturą jest ogromna i jest to nie równe - mówił Piotr Piasta podczas debaty.
Głównymi zarzutami w stronę władz miasta Radomia był brak m.in. stypendiów dla artystów lokalnych, a jeśli już takie się pojawiają, są to niskie kwoty. Dodatkowo wielu artystów lokalnych narzeka na brak tzw. "rezydencji", czyli pomieszczeń w których artyści wynajmując je mogą tworzyć sztukę w dogodnych warunkach. W Radomiu swego czasu powstał tylko jeden taki projekt, który po siedmiu latach upadł, zaznaczali obecni na sali przedstawiciele sztuki.
Sebastian Równy chcąc odpowiedzieć na te głosy powiedział - proszę pamiętać, że ludzie którzy decydują o mieście, czyli radni i kolegium prezydenta, działają na zasadzie sugestii, bądź nacisków jakichś środowisk. W Radomiu nacisk artystów na miasto jest za mały. Dodatkowo jednym z problemów jest brak odpowiednio dużego środowiska akademickiego - mówił.
Głos w tej sprawie zajął także Paweł Witkowski, który ogłosił, że rozbudowujący się budynek "Elektrowni" ma w planach rezydencje dla artystów. Jednak zaznaczył, że problem w tej kwestii leży również w jeszcze innym miejscu, a mianowicie w ubogich frekwencjach na wernisażach.
W pewnym momencie dyskusja się mocno wzburzyła, co jest oznaką, że problem lokalnych artystów chcących działać w Radomiu jest jednak dość duży.
W tracie debaty pojawiły się jednak pozytywy. Ogłosił je między innymi Mariusz Dański, który zaznaczył, że Uniwersytet Radomski stara się dbać o przyszłych artystów oferując im więcej miejsc bo 15, niż inne uczelnie na danych kierunkach artystycznych. Ponad to studenci i absolwenci otrzymują wsparcie w swojej dalszej karierze. Uniwersytet Radomski współpracuję także z instytucjami kultury w mieście.
To jednak jak uważają artyści nadal zbyt mało, aby mogli oni czuć się w Radomiu chciani i potrzebni, a także co najważniejsze móc tworzyć dla Radomia i stawać się marką samą w sobie.