Szczawnik: Koniec marzeń o ośrodku narciarskim? Jest opinia RDOŚ

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie wydała postanowienia o odmowie uzgodnienia warunków realizacji planowanej przez Polskie Koleje Linowe (PKL) reaktywacji kompleksu narciarskiego w Szczawniku w gminie Muszyna. Urzędnicy twierdzą, że teren inwestycji jest ważnym siedliskiem rysia i wilka, a korzyści płynące z funkcjonowania ośrodka są nieporównywalne do strat w środowisku naturalnym. Decyzja RDOŚ jest niezrozumiała dla władz uzdrowiska, jak i mieszkańców Szczawnika.
SzczawnikSzczawnik
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons
Alicja Fałek

Decyzja RDOŚ w sprawie stacji narciarskiej w Szczawniku

Decyzja wydana przez RDOŚ w Krakowie na razie uniemożliwia dalsze prace związane z reaktywacją i budową całorocznego Ośrodka Turystycznego Wierchomla-Muszyna w Szczawniku. Inwestycja Grupy PKL i PFR zakłada powstanie między innymi: wyciągów narciarskich, tras narciarskich oraz rowerowych, parkingów, obiektów gastronomicznych oraz infrastruktury towarzyszącej.

Rozczarowania nie kryje Jan Golba, burmistrz Muszyny. Decyzję RDOŚ uważa za "koszmarną" i jest też dla niego niezrozumiała. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego przewiduje możliwość realizacji takiej inwestycji.

- Zaznaczyć należy, że do tej pory w tym miejscu taki kompleks narciarski jako własność prywatna funkcjonował. Jak to mamy rozumieć? Co na to posłowie z naszego regionu? - stawia pytania Jan Golba. - Jesteśmy strasznie bogatym krajem, jeżeli w regionie gdzie nie rozwija się nic poza turystyką i lecznictwem uzdrowiskowym i to w ograniczonym zakresie, stać nas na to, aby zrezygnować z inwestycji za ponad 100 mln zł w imię wydumanej ochrony przyrody.

Ostrzejsi w ocenie są mieszkańcy Szczawnika, którzy wprost mówią, że decyzja RDOŚ jest równoznaczna z zabiciem gospodarczym miejscowości. Już w maju, gdy protestowali przed siedzibą urzędu w Krakowie, wskazywali, jak ważna to dla nich inwestycja.

- My możemy liczyć tutaj tylko na turystykę, nie mam możliwości innego zarobku i chcemy się rozwijać w tym kierunku. Inwestujemy w to. Tutaj dostajemy rykoszetem takie informacje, że nie możemy, że nie wiadomo, czy ten wyciąg będzie czyli, kolejny nóż na gardle. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że osoby, które siedzą w Krakowie za biurkiem, chcą urządzać nam tutaj życie. Oni nie mają pojęcia, jak się żyje na wsi, jak się żyje w regionie, w którym nie ma zakładów produkcyjnych. My jesteśmy zdani tylko na turystykę - mówił „Gazecie Krakowskiej” Bartłomiej Plata, sołtys wsi Szczawnik.

Inwestycja w Szczawniku wyrządzi więcej szkody niż pożytku?

Zwróciliśmy się do RDOŚ w Krakowie z prośbą m.in. o podanie powodów, dla których wydano decyzję uniemożliwiającą realizację inwestycji. Odpowiedzi do tej pory nie otrzymaliśmy. Urząd odpowiedział jednak Polskiej Agencji Prasowej. Jak przekazał PAP decyzja została podjęta na podstawie rocznej inwentaryzacji przyrodniczej. Z niej wynika, że teren inwestycji (zlokalizowana ma być w granicach obszaru Natura 2000 Ostoja Popradzka oraz Popradzkiego Parku Krajobrazowego) jest ważnym siedliskiem rysia i wilka oraz korytarzem migracyjnym dla dużych drapieżników. Odnotowano m.in. obecność samicy rysia i 45 śladów drapieżników.

Jak cytuje PAP oświadczenie RDOŚ: „korzyści jakie mogłaby przynieść planowana inwestycja w zaproponowanym zakresie i skali są nieporównywalne do strat jakie w wyniku jej realizacji poniesie środowisko przyrodnicze”.

Zdaniem urzędników planowana inwestycja, to nie jedynie reaktywacja dawnego ośrodka, a jego rozbudowa.

„Należy pamiętać, że w interesie publicznym jest nie tylko realizacja inwestycji, ale także ochrona przyrody, która jest dobrem wspólnym. Rozwój infrastruktury turystycznej, jak każda inwestycja, powinien być zrównoważony i uwzględniać istniejące już w obrębie obszarów chronionych zagospodarowanie turystyczne” – podkreślił RDOŚ.

Sprawy na razie nie chce komentować główny inwestor czyli Polskie Koleje Linowe.

- Nie otrzymaliśmy jeszcze decyzji RDOŚ i do czasu, aż nie zapoznamy się z dokumentami, nie będziemy komentować sprawy – przekazała nam Marta Grzywa z Biura Prasowego PKL.

Poseł interweniuje w ministerstwie w sprawie Szczawnika

Tymczasem w sprawę zaangażował się poseł z Podhala Andrzej Gut-Mostowy. Złożył interpelację do minister klimatu i środowiska w sprawie negatywnej decyzji RDOŚ.

- Dla gminy uzdrowiskowej Muszyna, gdzie turystyka jest głównym źródłem dochodu, to poważny cios w rozwój gospodarczy i możliwość tworzenia nowych miejsc pracy – podkreśla Andrzej Gut-Mostowy. - Nie zgadzam się na sytuację, w której pod pretekstem „ochrony środowiska” hamuje się rozwój miejscowości takich jak Muszyna i całej Sądecczyzny. Będę domagał się transparentności i działań naprawczych w tej sprawie.

W interpelacji pyta m.in.: argumenty przemawiające za negatywną opinią i czy ministerstwo przeprowadzi kontrolę działań RDOŚ w Krakowie. Przy okazji zadaje pytanie o to, czy gminy uzdrowiskowe i górskie mogą liczyć na rekompensaty ekologiczne lub zmianę przepisów, aby nie blokować ich rozwoju.

Co dalej z inwestycją w Szczawniku?

Jak się okazuje, na wydane przez RDOŚ postanowienie o odmowie uzgodnienia warunków realizacji przedsięwzięcia nie przysługuje zażalenie, ani inna forma odwołania. Następnie burmistrz Muszyny będzie musiał wydać negatywną decyzję środowiskową dla inwestycji.

- Burmistrz absolutnie nie ma możliwości wydania decyzji sprzecznej z negatywnym uzgodnieniem RDOŚ, co de facto czyni opinię RDOŚ nie podlegającą żadnej kontroli w administracyjnym toku postępowania, a rolę burmistrza mówiąc w uproszczeniu – sprowadza do wykonania czynności wyłącznie technicznych, polegających na przygotowaniu decyzji i złożeniu po nią podpisu pomimo tego, że się z nią absolutnie nie zgadza, a wręcz uważa że narusza ona prawo – wskazuje Jan Golba.

Przy okazji informuje, że gdyby takiej decyzji nie wydał, to inwestor nie miałby możliwości odwołania się od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Dopiero w postępowaniu przed SKO lub przed sądem administracyjnym jest szansa na zbadanie zasadności wydania negatywnego postanowienia RDOŚ.

- Oczywiście oznacza to, że postępowanie w tej sprawie będzie się toczyło jeszcze bardzo długo. Czy doczekamy realizacji inwestycji nie wiem. Jeżeli doczekamy się to ta inwestycja będzie o kilka milionów zł droższa, ludzie nie dostaną pracy, państwo i gmina nie otrzyma podatków, a inwestor nie będzie miał żadnych wpływów finansowych z tytułu działalności ośrodka – podnosi burmistrz Muszyny.

Wybrane dla Ciebie

Kraków: Wypadek z udziałem motocyklisty. Utrudnienia na Białym Prądniku
Kraków: Wypadek z udziałem motocyklisty. Utrudnienia na Białym Prądniku
Poznań: Dramat przed DPS. Pensjonariusz dźgnął nożem pracownicę. "Wyjaśniamy motywy, jakimi kierował się zatrzymany"
Poznań: Dramat przed DPS. Pensjonariusz dźgnął nożem pracownicę. "Wyjaśniamy motywy, jakimi kierował się zatrzymany"
Woźniki: Śladami OSP – 100 lat ochrony i tradycji. Strażacy przygotują jubileuszowy album
Woźniki: Śladami OSP – 100 lat ochrony i tradycji. Strażacy przygotują jubileuszowy album
Wejherowo: Jechali ponad 100 km/h. Za "rajd" słono zapłacili
Wejherowo: Jechali ponad 100 km/h. Za "rajd" słono zapłacili
Zduńska Wola: Wakacyjne spotkania policji z dziećmi
Zduńska Wola: Wakacyjne spotkania policji z dziećmi
Żary: Tłumy w kolejce do darmowego badania dermatologicznego
Żary: Tłumy w kolejce do darmowego badania dermatologicznego
Polskie Olędry: Pożar budynku. Siedem zastępów straży pożarnej wzięło udział w akcji gaśniczej
Polskie Olędry: Pożar budynku. Siedem zastępów straży pożarnej wzięło udział w akcji gaśniczej
Pow. głogowski: Kłopoty hodowców pszczół. Zgnilec amerykański szaleje
Pow. głogowski: Kłopoty hodowców pszczół. Zgnilec amerykański szaleje
Kolno: Powiatowe obchody Święta Policji. Mundurowi odebrali medale
Kolno: Powiatowe obchody Święta Policji. Mundurowi odebrali medale
Jarmark Tradycji i Obyczajów 2025 w Wielgiem. Tak żyli nasi przodkowie
Jarmark Tradycji i Obyczajów 2025 w Wielgiem. Tak żyli nasi przodkowie
Kościerzyna: Oszustwa internetowe. Mieszkańcy stracili pieniądze
Kościerzyna: Oszustwa internetowe. Mieszkańcy stracili pieniądze
Poznań: Nocna awantura przed sklepem. 60-latek zaczepiał grupę osób. "Zabezpieczyliśmy pistolet"
Poznań: Nocna awantura przed sklepem. 60-latek zaczepiał grupę osób. "Zabezpieczyliśmy pistolet"