Rekord wszech czasów. Cena złota wzrosła o 60 porcent
Trend wzrostowy na rynku złota
Michał Stajniak z XTB podkreślił, że jeszcze na początku roku cena złota była poniżej 3 tys. dolarów za uncję. Wzrost do 4,2 tys. dolarów wydawał się wtedy mało realny. Obecnie analitycy przewidują dalsze wzrosty, z możliwością osiągnięcia 5 tys. dolarów.
- W zasadzie z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień złoto ustanawia nowe historyczne szczyty - wskazał w komentarzu.
Prognozy i możliwości dla inwestorów
Fundusze ETF w dużej mierze przyczyniły się do obecnej hossy poprzez znaczące zakupy złota. Michał Stajniak zauważył, że te zakupy mogą być kontynuowane, co wpłynie na przyszłe wzrosty cen.
- Z drugiej strony już od wielu miesięcy obserwujemy mocne zakupy ze strony funduszy ETF. Oczywiście to najpierw inwestorzy muszą wpłacać pieniądze do funduszy, aby te następnie kupowały złoto na rynku. Niemniej był to brakujący element do ustanowienia znaczącej hossy na rynku. Patrząc na historię, obecna hossa ma prawo być kontynuowana w kolejnych latach - przyznał ekspert.
- Jamie Dimon z JP Morgan wskazał, że złoto z łatwością może przebić 5 tys., a nawet 10 tys. dolarów za uncję przy obecnych warunkach rynkowych, choć sam nie inwestuje w to aktywo - dodał.
Większość prognoz na przyszły rok wskazuje na poziom 5 tys. dolarów za uncję.
Potencjalne zagrożenia dla rynku złota
Mimo obecnych wzrostów, eksperci ostrzegają przed możliwymi zagrożeniami i korektami. Historycznie tak duże wzrosty często prowadziły do korekt w kolejnym roku.
- Obecnie możemy mówić o bliskości potencjalnego szczytu. Historycznie tak duże roczne wzrosty cen złota nie występowały. W przeszłości wzrosty rzędu 30-40 procent kończyły się w kolejnym roku niewielkim spadkiem lub kilkunastoprocentowym wzrostem - zakłada Stajniak.
Zmiany na globalnym rynku mogą również wpłynąć na trend wzrostowy. Ewentualne podpisanie umów handlowych, zakończenie konfliktów zbrojnych i wzrost wartości dolara mogą stanowić poważne zagrożenia dla obecnej hossy.
Złoto w rezerwach NBP
Złoto jest postrzegane jako niezawodna przystań inwestycyjna. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego, poinformował, że aż 25 proc. rezerw NBP stanowi złoto. Bank planuje zwiększyć ten udział do 30 proc., co podkreśla zaufanie do stabilności tego aktywa.