Rewolucja w Kodeksie pracy 2025. Jawność zarobków - tego obawiają się pracownicy
Nie może być tak, że pracownicy z tymi samymi kwalifikacjami, na jednakowych stanowiskach w tych samych przedsiębiorstwa zarabiają jeden normalnie, a drugi np. o 10 procent więcej.
Przypomnijmy: 18 czerwca 2025 roku Prezydent RP Andrzej Duda podpisał Ustawę z dnia 4 czerwca 2025 r. o zmianie ustawy Kodeks pracy. Nowelizacja odnosi się do jawności wynagrodzeń, a wynika z unijnej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE. Chodzi o to, żeby w każdej firmie, urzędzie czy instytucji panowała zasada równości wynagrodzeń. Polska, podobnie, jak inne kraje członkowskie, musi wdrożyć powyższe przepisy w niecały rok, do 7 czerwca 2026 roku. Dla porównania: wspomniana dyrektywa Unii Europejskiej dotycząca transparentności wynagrodzeń została przyjęta w maju 2023.
Jawność zarobków w każdej firmie
- Celem ustawy jest wprowadzenie do Kodeksu pracy obowiązku dla pracodawców zamieszczania w ogłoszeniach o pracę informacji o proponowanym wynagrodzeniu, które planują zaoferować kandydatom ubiegającym się o dane stanowisko - wyjaśniają eksperci Gremi Personal. - Zmiany w Kodeksie pracy mają zwiększyć przejrzystość wynagrodzeń, wzmocnić równość kobiet i mężczyzn oraz przeciwdziałać dyskryminacji w procesie rekrutacyjnym, a także lepiej chronić prywatność kandydatów do pracy.
W uchwalonej nowelizacji wprowadzono jawność wynagrodzeń, bo z pierwotnego projektu zniknął zapis o obowiązku podawania informacji o wynagrodzeniu już na etapie ogłoszenia o pracę. Tym samym, szefowi będzie wolno ujawnić wysokość zarobków na jednym z trzech etapów procesu naboru w ogłoszeniu o tym naborze, przed rozmową kwalifikacyjną oraz przed podpisaniem umowy z pracownikiem.
Nowelizacja nie przewiduje natomiast uprawnienia pracowników do wnioskowania do pracodawcy o informację na temat ich indywidualnego poziomu wynagrodzenia ani średnich wynagrodzeń, w tym z podziałem na płeć, w ramach kategorii pracowników wykonujących taką samą pracę lub pracę o takiej samej wartości.
Przejrzystość wynagrodzeń okiem eksperta
- Unia Europejska chciała wzmocnić zasadę równości wynagrodzeń za taką samą pracę dla mężczyzn i kobiet - wskazuje Liliia Tereshchenko, wiceprezes Gremi Personal. - To były główne założenia dyrektywy, natomiast obecnie zaproponowane zapisy o przejrzystości zarobków wypaczają jej sens. W unijnym prawie pracodawca ma obowiązek podawać już na etapie ogłoszenia ile, kto i na jakim stanowisku będzie zarabiał, co docelowo miało zniwelować lukę płacową, która średnio w UE wynosi 12 procent, a w Polsce od 6-13 proc., zależnie, jak jest liczona.
Pracownik boi się ujawnienia informacji o zarobkach
Część pracowników boi się, że jawność wynagrodzeń oznacza, że każdy w firmie będzie wiedział, ile konkretna osoba dostaje pieniędzy. Eksperci mówią, że to mit. - To jedna z najczęstszych obaw pracodawców i pracowników, która nie ma uzasadnienia - uspokaja Anna Wesołowska, dyrektor zarządzająca Gi Group Poland. - Jawność wynagrodzeń nie oznacza upubliczniania konkretnych wynagrodzeń poszczególnych osób, lecz opiera się na publikowaniu zasad wynagradzania, widełek płacowych oraz kryteriów decydujących o płacy w organizacji. W rzeczywistości umożliwia pracownikom lepsze zrozumienie, na jakiej podstawie są wynagradzani.
Ustawa ma wejść w życie po 6 miesiącach od dnia ogłoszenia.