Rozpoczął się proces w głośnej sprawie brutalnego pobicia kontrolera MZK w Koszalinie
Za sprawą nagrania cała Polska zobaczyła, jak 19-letni Piotr J. katuje kontrolera MZK. W koszalińskim sądzie rozpoczął się jego proces. Oskarżony nie bierze w nim udziału, bo odbywa właśnie karę więzienia za inne przestępstwo.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Adobe Stock
Joanna Boroń
O tej bulwersującej sprawie pisaliśmy w "Głosie" na przełomie lipca i sierpnia ubiegłego roku. 19-latek brutalnie pobił kontrolera, po tym, jak ten poprosił go o okazanie biletu. Całe zdarzenie uwiecznione zostało przez zainstalowane w autobusie kamery.
Brutalność ataku jest szokująca. Kontroler trafił do szpitala, policja szybko namierzyła napastnika — okazał się nim karany wcześniej młody mężczyzna z powiatu kołobrzeskiego — i zatrzymała.
Prokuratura najpierw postawiła mu zarzuty z artykułu 157 kodeksu karnego, czyli "naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia" za co grozi maksymalnie 5 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował o tymczasowym zatrzymaniu młodego mężczyzny.
Prokuratura zmieniła zarzut na usiłowanie zabójstwa. Ostatecznie prokuratura złagodziła mu jednak zarzuty na zarzut spowodowania obrażeń ciała, przy czym zarzucono mu również, że działał w warunkach tak zwanej chuliganki, czyli działał bez powodu, wykazując rażące lekceważenie dla porządku prawnego.
Na wniosek prokuratora oraz pełnomocnika poszkodowanego, sąd zdecydował o wyłączeniu jawności procesu. Uzasadniono to ochroną interesu prywatnego ofiary.