Czy telefon komórkowy ściąga pioruny? Rozwiewamy wątpliwości

Poradnik został opublikowany 8 lipca. Uświadamia mieszkańcom Podkarpacia, jak zabezpieczyć się i swój majątek przed nadciągającą wichurą, jak zachowywać się podczas niej i po niej.

Zacytowaliśmy poradnik w całości na portalu nowiny24.pl z punktem "Nie rozmawiaj przez telefon komórkowy, wyłącz go, bo ...", po czym skontaktował się z nami internauta, twierdząc że rozsiewamy fałszywe mity na temat telefonów komórkowych.

Internauta napisał do nas, co następuje:

"Telefon komórkowy nie wytwarza pola elektrycznego, a pole elektromagnetyczne, które jest szkodliwe w innym sensie.

W żaden sposób nie przyciąga piorunów i po 50 latach pracy zawodowej nie spotkałem żadnego urządzenia, które by to robiło (nie mylić z instalacją w tym z instalacją odgromową, która spełnia inną rolę).

Wszelkie obrażenia spowodowane przez telefon komórkowy, w tym porażenia elektryczne wynikały z innych przyczyn, a mianowicie: rozmowa podczas ładowania akumulatora, wybuch lub zapalenie się akumulatora i porażenie elektryczne bez burzy jak i podczas burzy w czasie gdy telefon jest ładowany.

Większe zagrożenie stwarza metalowy parasol. Z autopsji znany jest mi przypadek śmiertelnego porażenia po burzy, gdy już świeciło słońce. Poszkodowany rozłożył parasol podczas rozmowy z sąsiadami na pastwisku aby osłonić się przed słońcem".

Skontaktowaliśmy się z ekspertem z Politechniki Rzeszowskiej, by rozwiązać zagadkę.

Prof. Grzegorz Masłowski, kierownik Katedry Elektrotechniki i Podstaw Informatyki Politechniki Rzeszowskiej powiedział nam, że kwestię używania telefonu komórkowego podczas burzy wyjaśnia oficjalna nota Polskiego Komitetu Ochrony Odgromowej sprzed lat.

- Głosi ona, że podczas burzy telefon komórkowy nie ściąga piorunów, gdyż wytwarzane przez telefon pole elektromagnetyczne nie jonizuje powietrza, więc nie może ułatwiać ścieżki dla pioruna. Natomiast jeśli piorun uderzyłby w osobę, która akurat rozmawia przez telefon, to wszystkie te części ciała, które są styczne ze wszystkimi metalowymi urządzeniami typu monety, medaliki, telefon komórkowy przy uchu są narażone na poważne poparzenia, gdyż prąd przepływa przez te metalowe rzeczy i rozgrzewa je. I z tego wynika szkodliwość telefonu komórkowego. Jeśli podczas burzy, np. w górach, nie mamy takiej potrzeby, to nie rozmawiajmy przez telefon, jeśli natomiast mamy, bo chcemy np. wezwać pomoc GOPR, to krótko używajmy telefonu. I takie też zalecenia wydaje GOPR – tłumaczy rzeszowski naukowiec.

O opinię zapytaliśmy także rzecznika prasowego podkarpackiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie st. brygadiera Marcina Betleja.

Powiedział on, że strażacy nie znają się na technologiach telefonii komórkowej i nie potrafią powiedzieć, czy to że telefony ściągają pioruny jest prawdą, czy nie.

– Natomiast zalecamy, by mimo wszystko nie rozmawiać podczas burzy przez telefon komórkowy – powiedział Marcin Betleja.

Przywołany internauta odniósł się też do innego zalecenia poradnika (przypomnijmy zamieszczonego na nowinach24.pl na podstawie tekstu urzędu wojewody podkarpackiego), odłączania prądu przed nadciągająca wichurą.

"W tym przypadku należy rozważyć rodzaj instalacji elektrycznej i kiedy była ona wykonana. Dla nowoczesnych instalacji pięcioprzewodowych wykonanych zgodnie z wymogami [wyłączenie prądu] nie powinno zaszkodzić" – napisał internauta.

"Natomiast dla starszych czteroprzewodowych [instalacji] można narazić użytkowników na poważne niebezpieczeństwo, gdyż odłączenie od sieci może podczas bliskiego wyładowania doprowadzić do zaindukowania się znacznego ładunku w wyizolowanej instalacji domowej" – dodał internauta.

Ponieważ dalsze jego wywody mają specjalistyczny charakter, pomijamy je. Warto natomiast, aby internauta osobiście skontaktował się z określonymi służbami wojewody.