Rusza wymiana okien w kościele św. Klemensa w Głogowie. Pożegnanie ze starymi witrażami
Nowe okna w klasztorze to konieczność. Wsparcie parafian i miasta
Świętujący w ubiegłym roku jubileusz stulecia klasztor pw. św. Klemensa będzie mieć nowe okna i witraże. Te, które od około pół wieku są wizytówką świątyni na Śródmieściu muszą być wymienione. Wszystko przez zły stan okien, a zwłaszcza nieszczelność, która sprawia, że zimą koszty ogrzewania rosną do niebotycznych rachunków. Latem zaś nie można ich otworzyć, by przewietrzyć kościół.
O wymianę wszystkich okien zabiegał jeszcze poprzedni proboszcz, o. Łukasz Wójcik. Przygotował całą konieczną dokumentację, wybrano projekty i wykonawcę zarówno okien, jak i witraży. Potrzebna też była zgoda konserwatora zabytków, no i pieniądze. I to nie małe, bo całe przedsięwzięcie to koszt około 450 tysięcy złotych. Choć parafia prowadziła różne zbiórki organizując choćby festyny, to bez pomocy z zewnątrz zadanie byłoby trudne.
Z pomocą przyszło miasto, które wsparło parafię dotacją w kwocie 300 tys. zł.
Nowe witraże z przesłaniem
Realizacją wymiany okien zajmuje się już kolejny proboszcz parafii o. Arkadiusz Sojka. A jest ich w sumie dziewięć.
- Autorką nowych witraży jest artystka Maria Kozak. Będą one przedstawiały siedem sakramentów świętych. Dopełnieniem będą okna z innymi ilustracjami – po jednej stronie Najświętsze Serce Pana Jezusa, a po drugiej stronie kościoła, przy ołtarzu Matki Bożej, będzie witraż przedstawiający Niepokalane Serce Najświętszej Marii Pany – wyjaśnia o. Arkadiusz, proboszcz parafii.
Dodatkowo w górnej części każdego okna będzie przedstawiona fasada kościoła św. Klemensa, a dzięki sugestii nowego proboszcza i za zgodą konserwatora zabytków, znajdą się też herby zgromadzenia redemptorystów. Dolną część okien będzie zdobić cytat z Pisma Świętego odnoszący się do danego sakramentu.
Co ważne, nowe energooszczędne okna będą uchylne za pomocą elektrycznych siłowników.
Prace w kościele potrwają kilka miesięcy
Aby dokładnie i szczegółowo objaśnić wiernym symbolikę nowych witraży, proboszcz planuje wydanie specjalnej ulotki. Zdaje sobie też sprawę, że u parafian wymiana witraży będzie budzić emocje, bo wielu jest do nich przyzwyczajona i związana sentymentem.
- Jednak musimy to zrobić, żeby ratować klasztor, bo przez brak wentylacji cały sufit jest już zagrzybiony – tłumaczy. - Tak więc potem czeka nas kolejna potężna inwestycja, czyli odgrzybianie i malowanie.
Wymiana okien w kościele potrwa około trzech tygodni. Ale montaż witraży zajmie już miesiące. Jak zapowiada o. Arkadiusz, planowany koniec prac to październik tego roku.
Co stanie się ze starymi witrażami?
A co ze starymi witrażami? Jest plan, by jeden przekazać do głogowskiego muzeum i uratować co się da, by ponownie je wykorzystać, choćby w łukach przy wejściu na plebanię. Czy tak się stanie okaże się dopiero po demontażu pierwszego okna.
- Przekonamy się wówczas, jak one były mocowane i czy się da je wyjąć bez większego uszczerbku – mówi proboszcz.