Rysi Las do wycięcia, Góry Słonne zdewastowane. Dlaczego Polska wciąż ignoruje wyrok TSUE?
Rysi Las, położony w wydzieleniu 208a Nadleśnictwa Krasiczyn, to 17-hektarowy, górski las wodochronny obejmujący źródliska potoku Kopija. To miejsce znane z obserwacji rysia, żbika, orła przedniego, sóweczki i licznych dzięciołów, a także nietoperzy, płazów czy rzadkich chrząszczy. Wysokie jodły, stare dęby szypułkowe i buki tworzą tu unikatowy, różnowiekowy las.
Mimo tej wartości w 2024 r. nadleśnictwo przygotowało plan pozyskania 1700 m³ drewna – dziesiątek tirów surowca, w tym ponadstuletnich dębów. Ogłoszono przetargi, wytypowano drzewa, wykonano szacunki brakarskie. Strona społeczna próbowała temu zapobiec, wnioskując o odstąpienie od cięć jeszcze zanim wyłoniono ich wykonawcę.
Była 14:30 w Zakopanem. Ludzie aż się zatrzymywali i nagrywali
Rok nadziei dla Rysiego Lasu i decyzja, która wszystko przekreśliła
W styczniu 2025 r. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych (RDLP) Krosno, z dyrektorem Marianem Piganem, zaprosiła społeczników na wizję lokalną i pozytywnie oceniła pomysł stworzenia w tym miejscu lasu społecznego. Swoje opinie przedstawiali naukowcy – m.in. prof. Szwagrzyk i prof. Bodziarczyk – uznając teren za kluczowy do zachowania i wyłączający potrzebę cięć.
W marcu ruszyła petycja, która zebrała do dziś ponad 7,5 tys. podpisów. Sprawa przyciągnęła także głosy znanych osób.
Wszystko wskazywało na to, że kompromis jest możliwy. Finalna wizja terenowa, mająca określić jedynie pojedyncze cięcia drzew zagrażających bezpieczeństwu, była zaplanowana na 29 października 2025 r. Dzień przed nią RDLP ją odwołała i zorganizowała naradę, na której ogłoszono, że wycinka odbędzie się w pełnym zakresie.
Andrzej Zbrożek, nauczyciel biologii zaangażowany w obronę Rysiego Lasu nie kryje rozżalenia:
Kontrowersyjna postać lokalnego nadleśniczego
Przemysław Włodek kieruje nadleśnictwem od ponad 20 lat. W regionie pamiętany jest m.in. z głośnego konfliktu z nauczycielem Andrzejem Zbrożkiem – któremu nadleśnictwo odcięło jedyną drogę do domu, montując szlaban i fotopułapki. Sąd dwukrotnie uniewinnił Zbrożka, a Włodek nie pojawiał się na rozprawach, ujawniając jednocześnie dane osobowe mieszkańca na stronie nadleśnictwa.
Mimo zapowiedzi „nowego otwarcia” po wyborach z 2023 r., Nadleśnictwo Krasiczyn nie przeszło żadnych zmian kadrowych. Petycję w sprawie odwołania Włodka podpisało prawie 7 tys. osób . Aktywiści zarzucają Włodkowi m.in. wycinkę drzew o wymiarach pomnikowych, zniszczenie siedlisk oraz strefy ochrony orła przedniego. W tej ostatniej sprawie od kilku lat toczy się postępowanie.
Nadleśniczy Włodek w rozmowie z Gazetą Wyborczą tłumaczy:
Wycinka” vs „zabiegi i pielęgnacja"
W sporze o Rysi Las istotny jest także język. Leśnicy określają pozyskanie 1700 m³ drewna jako „zabiegi pielęgnacyjne”, „zróżnicowanie drzewostanu” i „zapewnienie lepszych warunków dla jodły”. Z perspektywy społeczników to forma maskowania gospodarczej wycinki.
Mimo obietnic ochrony dominują wycinki
Stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot przypomina, że inne nadleśnictwa RDLP Krosno – Stuposiany i Lutowiska – prowadzą wycinki bez zatwierdzonych Planów Urządzania Lasu (PUL), co jest sprzeczne z ustawą o lasach. W skali kraju dotyczy to 46 z 430 nadleśnictw. Organizacja złożyła w tej sprawie skargę do Komisji Europejskiej.
Natomiast nowe PUL-e, zakładają cięcia na ponad 90% powierzchni bieszczadzkich nadleśnictw Stuposiany i Lutowiska – również na terenach planowanych rezerwatów i lasów naturalnych.
Góry Słonne: zniszczenia „zgodne z prawem”
Brak prawa do sądu oznacza również brak realnej możliwości reakcji, gdy dzieje się dewastacja. Na terenie Nadleśnictwa Brzozów, w Parku Krajobrazowym Gór Słonnych, objętym ochroną w postaci dwóch obszarów Natura 2000, w pierwszym półroczu 2025 r. wycinano ponadstuletni jodłowo-bukowy starodrzew o wysokim stopniu naturalności. W opinii przyrodnika i miejscowego aktywisty, Jakuba Lenkiewicza poza zniszczeniem lasu, zaburzono lokalną hydrologię i mikroklimat doliny górskiego potoku.
Lenkiewicz interweniował w sprawie Gór Słonnych w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) oraz w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Urzędnicy w oficjalnych pismach powołują się na zatwierdzony PUL na lata 2017–2026.
Sedno problemu: brak prawa do sądu
Bez możliwości zaskarżania planów urządzenia lasu społeczeństwo nie ma narzędzi do kontroli LP. Właśnie to stwierdził w marcu 2023 r. Trybunał Sprawiedliwości UE, nakazując Polsce wprowadzenie zmian legislacyjnych. Dwa lata później – nic się nie zmieniło.
Co więcej, projekt nowelizacji ustawy o lasach, przygotowany przez obecny rząd, nie tylko nie wdraża wyroku TSUE, ale umożliwia cięcia bez PUL – za zgodą ministra.
Ponadto projekt nowelizacji, nie daje organizacjom ekologicznym możliwości bycia stroną postępowania. Ich uwagi mają pozostać jedynie „wolnymi wnioskami”, których nikt nie musi brać pod uwagę. Projekt pozwali także ministrowi wydawać natychmiast wykonanie decyzji o wycinkach.
Systemowy problem, nie pojedyncze przypadki
Los Rysiego Lasu, wycinki w Górach Słonnych i działania w bieszczadzkich nadleśnictwach pokazują wspólny mianownik: nawet najcenniejsze lasy mogą zostać wycięte legalnie, a wyrok TSUE pozostaje martwy.
Co dalej? Aktywiści mówią wprost: jeśli prawo się nie zmieni, unikatowe przyrodniczo fragmenty Karpat i innych cennych lasów w Polsce mogą zniknąć na zawsze.
Rysi Las – mimo opinii ekspertów, tysięcy podpisów i miesięcy rozmów – wciąż jest zagrożony wycinką. Góry Słonne – już zostały zdewastowane. Bez sądowej kontroli PUL – będzie więcej takich historii.