Rzeszów: Mieszkańcy w rok oddali tyle elektrośmieci, ile waży wielki wieloryb. Czerwone pojemniki zostaną w mieście na dłużej [ZDJĘCIA]
Dzięki tej współpracy mieszkańcy nie muszą się martwić o to, gdzie wyrzucić niedziałające sprzęty, a urzędnicy tym, aby za odbiór niebezpiecznych odpadów płacić. Czerwonych pojemników w Rzeszowie jest obecnie 43. Ich liczba się zwiększyła, bo jeszcze trzy lata temu stało ich 38. Znajdują się praktycznie na każdym osiedlu. I nie znikną z nich na pewno jeszcze przez kolejne cztery lata.
125 ton elektrośmieci w rok
Krzysztof Kieszkowski, prezes Fundacji Odzyskaj Środowisko podał, że w zeszłym roku rzeszowianie wyrzucili do czerwonych pojemników aż 125 ton elektrośmieci. Dla porównania, tyle samo waży największy wieloryb na ziemi, czyli płetwal błękitny.
- Ale wykorzystali również możliwość darmowego odbioru z domu - zaznacza prezes.
Bo do czerwonego pojemnika zmieszczą się sprzęty nieprzekraczające 50 cm długości. Te większe zabierze z domu specjalna ekipa. Wystarczy zadzwonić na infolinię: 572 102 102. Odbiór m.in. lodówki, pralki, suszarki, zmywarki, dużego telewizora, czy drukarki jest całkowicie darmowy.
- Te rzeczy mogą być potencjalnie niebezpieczne, jeśli trafią do pojemnika dla odpadów zmieszanych - przypomina prezes fundacji.
Gdy jednak zostaną wyrzucone do czerwonego pojemnika, mogą zostać wykorzystane ponownie. Są one źródłem wielu surowców, ale mogą być też przerobione na szkło, czy papier.
Należy pamiętać, że do czerwonego pojemnika, nie powinno się jednak wrzucać świetlówek.
Prezydent chwali
Pojemniki zostaną w Rzeszowie na kolejne cztery lata. We wtorek na rzeszowskim Rynku podpisano kolejną umowę na kontynuację współpracy.
- Ponieważ skutki i rezultaty są bardzo dobre - ocenia Konrad Fijołek, prezydent Rzeszowa. - I my, i mieszkańcy, jesteśmy z tej współpracy zadowoleni - zaznacza.
Robert Magolon, reprezentant projektu "Elektryczne Śmieci" z MB Recykling dodał, że w ciągu czterech lat rzeszowianie przekazali do recyklingu ponad 360 ton elektrośmieci. A może być ich więcej, bo nadal na wielu strychach przetrzymywane są stare telewizory, czy lodówki.
- Szacuje się, że wartość nieużywanych urządzeń elektronicznych, przechowywanych w naszych domach 112 mld zł, co można przeliczyć na trzy procent PKB - podał Robert Magolon.
Rzeszów, biorąc udział w projekcie "Elektryczne Śmieci", rywalizuje z innymi miastami o tytuł Polskiej Stolicy Recyklingu. Wygra go to miasto, którego mieszkańcy zbiorą najwięcej elektrycznych śmieci w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
- Być może Rzeszów w przyszłym roku otrzyma taki tytuł. Wcześniej wygrały Kielce, Siedlce i Biała Podlaska - informuje Krzysztof Kieszkowski.
A to wszystko za darmo
W całym projekcie ważne jest to, że miasto nie musi za nic płacić. A zwykle koszt utylizacji tych odpadków, klasyfikowanych jako niebezpieczne, jest spory.
- Dla miasta i mieszkańców jest to bezkosztowe. Firma odbiera elektrośmieci i wszystko jest po ich stronie - wskazuje Ewelina Bednarska, dyr. wydziału gospodarki komunalnej UM Rzeszowa.
- Fundacja i firma doskonale wiedzą, jak mądrze te elektrośmieci zagospodarować tak, aby mogły służyć dalej, w jak największym procencie naszemu społeczeństwu - zapewnia Konrad Fijołek.