Siary: Punk nie umarł. Dezerter, GaGa/Zielone Żabki i lokalna scena w koncertowej erupcji buntu i adrenaliny
Koncert w Siarach był nie tylko muzycznym wydarzeniem, ale prawdziwym spotkaniem pokoleń punkowej sceny - od weteranów, przez zespoły z długim stażem, aż po nowsze formacje. Energia, szczerość, kontakt z publicznością i niepowtarzalny klimat zrobiły swoje. To była noc, która na długo zostanie w pamięci uczestników.
Apple pokazało nowego iOS. Konkurencja miała to już od dawna
33 Trzysta - mocny start i melodyjny cios
Jako pierwsi wzięli scenę we władanie muzycy z Nowego Sącza. 33 Trzysta zaprezentowali zestaw, który udowodnił, że melodyjny hardcore punk może być jednocześnie energetyczny, przemyślany i niebanalny. Soczyste kompozycje, wierszowane teksty i charakterystyczna dynamika sprawiły, że publiczność szybko rozgrzała się do czerwoności. Zespół dopracowany, spójny i pewny siebie - idealna rozbiegówka przed kolejnymi atrakcjami wieczoru.
Party 5 - powrót do korzeni i lokalna duma
Po krótkiej przerwie scenę przejęła gorlicka formacja Party 5. Dla lokalnej publiczności ich występ był jak spotkanie po latach z dobrymi znajomymi - zespół wrócił w świetnej formie, prezentując materiał z ostatnich płyt oraz starsze kawałki, za które pokochali ich fani regionu. Bezpośredni kontakt z publiką, wyraziste, szczere teksty i energia Kurciego na wokalu sprawiły, że pod sceną zrobiło się naprawdę ciasno. To był koncert, który przypomniał, dlaczego punk na małych scenach nadal potrafi być tak prawdziwy.
GaGa/Zielone Żabki - żywioł, przesłanie i czysta wolność
Prawdziwe szaleństwo przyszło wraz z pojawieniem się GaGa/Zielone Żabki. Smalec jak zawsze charyzmatyczny, szczery i nieodłączny w swojej autentyczności, poprowadził publiczność przez zestaw pełen kultowych numerów. "Kultura", "Olewaj system" czy nowsze kawałki - wszystko brzmiało świeżo i aktualnie, jakby zespoły nigdy nie przestały komentować tego, co wokół nas najbardziej pali. Pod sceną energiczny wir, na scenie totalna naturalność - jak w Jarocinie, ale w Siarach, w 2025 roku.
Dezerter - legenda, która nie zwalnia
Wieczór zwieńczył Dezerter - grupa, która od ponad czterech dekad pozostaje głosem sprzeciwu, niezgody i wolności. Robert Matera, Krzysztof Grabowski i Jacek Chrzanowski udowodnili, że doświadczenie idzie tu w parze z nadal żywą energią i pasją. Na setliście znalazły się zarówno klasyki, jak "Kolaboracja", "Nie ma zagrożenia", jak i utwory z nowszych albumów. Publiczność śpiewała razem z zespołem, a każda piosenka była jak manifest - aktualny, mocny i potrzebny.