Sławno: Nadleśniczy opowiada o naturze wilka i spotkaniach z ludźmi

Rozmowa z Tadeuszem Lewandowskim, nadleśniczym Nadleśnictwa Sławno, który przybliża naturę wilka oraz mówi o spotkaniach z nim ludzi.

Wilk wypreparowanyWypreparowana - młoda wilczyca. W tle Tadeusz Lewandowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Sławno
Źródło zdjęć: © Polska Press Grupa | Tomasz Turczyn
Tomasz Turczyn
  • Wilk wypreparowany
  • Wilk wypreparowany
  • Wilk wypreparowany
  • Wilk wypreparowany
[1/4] Źródło zdjęć: Polska Press Grupa | Tomasz Turczyn

Czy wilk jest zły?

Julia Żugaj wraca do głośnej "afery z Myszeczką". "Do dziś to się za mną ciągnie"

T.L.: Wilk, wbrew pozorom, jest bardzo dobrym. Nie znalazł bym aspektu w, którym stwierdziłbym, że wilk jest zły. Jeżeli mówimy o wilku, jako gatunku, który funkcjonuje jest to nieziemsko rodzinny gatunek. Bardzo bym chciał, aby ludzie tak żyli, jak żyją wilcze rodziny.

To znaczy?

T.L.: Niedawno pojawiła się informacja o wilczycy, która ma mocno skaleczoną łapę i nie jest w stanie sama polować. Cała rodzina przynosi jej jedzenie, karmi ją, bawi się z nią. Jest też taka bardzo znana wilczyca w okolicach Poznania, matka co najmniej trzech wilczyc stanowiących trzy niezależne stada. Jest zobrożowana, a więc można ją śledzić. Gdy zrobiła się stara i sama nie mogła polować, a jej rodzina się rozpadła, to ona przemieszcza się między kolejnymi rodzinami - córek. Przebywa z każdą przez parę tygodni. One ją karmią, opiekują się nią i później idzie do kolejnej... Jeśli tak popatrzymy na funkcjonowanie wilczej rodziny, gdzie jak się rodzą dzieci, to cała rodzina pracuje zawzięcie na to, aby te dzieci miały dobrobyt, aby mama miała dobrobyt... Tak na marginesie - można tylko pozazdrościć funkcjonowania wilków.

Jeśli mówimy, że wilki są złe bo zjadają mięso...

T.L.: My - ludzie, też zjadamy. Przynajmniej większość z nas, bo są tacy, co nie jedzą. Oni "zabijają" brokuły. Wilki są gatunkiem drapieżnika. Wszyscy chodziliśmy do szkoły i tam nas uczyli, jak wygląda łańcuch pokarmowy. Na końcu jest zawsze drapieżnik, który coś zjada. Nie można doprowadzić do sytuacji, że coś będzie rosło do granic absurdu. Jak na przykład dziki na, które narzeka się w wielu miastach. Wilk jest tym reducentem, który powoli się odbudowuje i zaczyna regulować populację.

Czy wilków jest bardzo dużo?

T.L.: Mówimy: "Tak". Bo można odnieść wrażenie, że spotkań z wilkami jest coraz więcej. Częściowo wynika to z tego, że ilość wilków - stosunkowo szybko - przyrasta, ale też przez to, że jesteśmy wszędzie. Nie ma miejsc, gdzie ludzi, nie ma. Myśliwi są w lesie, są na polach. Wiecznie jeździmy autami, wiecznie chodzimy, a więc siłą rzeczy kontakt z wilkami musimy mieć. W pewnym momencie, i możemy to obserwować w Sławnie, presja wilka na zwierzynę się nasiliła i ta się przesunęła w stronę miasta. Patrząc od Sławna w stronę wsi Pomiłowo występują tam trzciniska, gdzie stacjonuje dużo jeleni, saren, dzików. Stąd, mówiąc potocznie, startują na żerowanie. Dziki - do miasta, sarny i jelenie na łąki w stronę Pomiłowa. Tak to mniej więcej funkcjonuje. Mówiąc obrazowo wilki też się dowiedziały, że tu jest więcej dobrego jedzenia i rzeczywiście coraz częściej możemy obserwować te drapieżniki na wysokości Pomiłowa, Gwiazdówka, czy na obwodnicy Sławna. Tu jest jedzenie i one za nim podążają. Mieliśmy przykład, na śluzie w Pomiłowie, gdzie wilki zagoniły dziki do koryta i je zjadły. One też muszą sobie jakoś radzić. Na pewno jest im ciężej, bo od dłuższego czasu, jako leśnicy, minimalizujemy liczbę grodzeń w lesie.

Czyli?

T.L.: Ci, którzy chodzą po lesie pamiętają czasy, gdy płotów było dużo i można było na nich zobaczyć kawałki sarny, jelenia. Wilki bardzo szybko się uczą. Oglądaliśmy takie filmy z fotopułapek, gdy cztery wilki polują razem. Trzy naganiają zwierzynę, a czwarty stoi na siatce i czeka. Potrafią polować. Teraz mają ten problem, że pozyskanie saren jest trudniejsze, bo mało jest grodzeń i ciężko o takie zbiorowe polowania. Za to skutecznie polują na jelenie. Kilka dni temu, na terenie leśnictwa Noskowo, leśniczy pokazywał mi martwe jelenie.

Czy wilki są zagrożeniem?

T.L.: Aktualnie nie ma zgłoszeń, aby wilki zaatakowały na przykład stado krów, czy owiec. Nie mamy też zgłoszeń, aby weszły do wsi po psa. Populację wilków redukowały tylko dwa czynniki. Jednym była wścieklizna. Jeśli liczba wilków zaczęła drastycznie narastać, a wścieklizna była zawsze i jeśli dostała się do wilczej watahy, to była w stanie zabić całą w ciągu paru tygodni. Teraz wścieklizny nie ma, szczepimy na nią. Wiem, że pojawia się sporadycznie, a obecnie nie mamy takiego zgłoszenia. Drugim czynnikiem redukującym jest świerzb. Czyli wylinienie wilka. One nie są w stanie przeżyć takiego zakażenia. A atakują zwierzynę, która tę chorobę przenosi na przykład jenoty. Wilk zje takie zwierzę. Świerzb się przeniesie na niego i na całą rodzinę. W naszym nadleśnictwie jest spreparowana wilczyca z wypadku samochodowego. To jeden z trzech młodych wilków, który przemieszczał się w okolicy Kwasowa. Prawdopodobnie coś się stało z ich rodzicami. Możliwe, że wcześniej padli na świerzb. Wilczyca, jako jedyna, nadawała się do spreparowania, ale jest mocno "połatana," a jej rodzeństwo - jak patrzyliśmy na fotopułapkach - padło z wycieńczenia prawdopodobnie przez świerzb. Kiedyś jakimś czynnikiem redukującym były też zimy trwające przez pięć miesięcy, gdy śnieg był "po sufit". Ale takich już nie ma. Dlatego obecnie świerzb to główny czynnik, który potrafi zredukować wilczą rodzinę w ciągu jednego sezonu.

Kontakt z wilkami...

T.L.: Ludzie chodzą po lesie, biegają, jeżdżą rowerami... Już nie mówię o moich pracownikach. Rzadko są takie leśnictwa, gdzie leśniczy, w ciągu tygodnia, nie spotyka wilka.

Czy człowiek powinien bać się takich spotkań?

T.L.: Nie. Tyle, że nie przesadzajmy, że możemy podchodzić do wilka, gdy ten się pojawi. Bo to już sygnalizuje, że coś jest źle. Problemem są wilki na wycieńczeniu, gdy na przykład opanował je świerzb. One by też chciały jeść do końca życia. A, że same nie mogą polować to przyjdą do wsi, do kosza na śmieci. Jest to ryzyko. Aktualnie na naszym terenie nie słyszymy o atakach wilków. Bać się wilka, mam na myśli naszą mentalność, nie powinniśmy. Ale jeśli idziemy pod wiatr, a wilk stoi przed nami na odległości 100 metrów, to "zagadajmy do niego" głośno. On na pewno sobie pójdzie. Natomiast unikajmy bliższych spotkań. Na przykład, gdy wilki się zamyślą jedząc. W takich sytuacjach lepiej się wycofajmy. Nikt nie lubi, gdy ktoś mu zabiera jedzenie. To jest ich natura. Kiedyś przyjdzie czas, gdy trzeba będzie podjąć decyzję na temat gospodarowania populacją wilków w Polsce. Tak naprawdę nikt nie wie ile ich jest. Są wszędzie. Ale to może być jedna wataha lub cztery. Wilki przemieszczają się. To jest zwierzę dla, którego pokonanie parudziesięciu kilometrów wieczorem nie jest problemem. Wilk jest bardzo ciężki do policzenia. Był taki czas, gdy wiedzieliśmy, gdzie jest nasza główna wataha. Wyprowadzała młode, miała nory. Dziś już jej tam nie ma. Rodzić się - rodzą następne i wbrew pozorom nie są łatwe do znalezienia. Kiedyś było to łatwiejsze, bo więcej osób chodziło na tzw. zrzuty poroży, na jagody, czy grzyby. Teraz takich osób jest bardzo mało. Siłą rzeczy tych informacji jest mniej. Jeden z moich kolegów - leśników był zafascynowany wilkami i starał się zlokalizować wszystkie potencjalne wilcze nory nad Jeziorem Łętowskim. Wiosną, przed pojawieniem się młodych wilków, naliczył dziewięć wysprzątanych nor przygotowanych do potencjalnego wyszczenienia się. Z dziewięciu zasiedlona została jedna. Mówiąc najprościej wilcza rodzina kombinowała, które lokum będzie najlepsze. Gdy popatrzymy na okolicę to jest na naszym terenie duży kompleks leśny: Żukowo, Warcino, Trzebielino i tu wilki stosunkowo spokojnie żyją. Ale trzeba zauważyć, że u nas nie mamy przypadku, jak parę lat temu w okolicy Trzebielina, gdzie jak ktoś chciał popatrzyć na wilki to szedł w miejsca, gdzie rolnicy orają ziemię traktorami, a w ślad z nimi szły wilki i wyjadały wypłoszone myszy. U nas do takiej sytuacji nie doszliśmy, bo jedzenia dla wilka jest stosunkowo dużo.

W kontaktach z wilkami...

T.L.:Na pewno trzeba być ostrożnym i będąc w lesie nie puszczamy luzem psa. Wilki z psami mają zawsze zły kontakt. O dziwo zdarzają się psy, które wchodząc na świeży trop wilka w ogóle nie wykazują strachu. Większość psów reaguje podwinięciem ogona, podchodzi do nogi właściciele i nie chce przejść dalej. Pies bez strachu przed wilkiem w lesie to nic dobrego. Jeśli go spotka to dopiero wtedy się wystraszy i będzie uciekał w stronę właściciela. Pytanie, czy wilk zdąży przed nami wyhamować, czy nie? Jakiś czas temu w internecie można było obejrzeć film, gdy wilki polują na łanię i zaganiają ją do wsi i tam zabijają. Były tak tym pochłonięte, że nie zwracały uwagi na to, gdzie są. W pewnym momencie przyszło otrzeźwienie i uciekły do lasu porzucając zdobycz. Jak widać i wilk czasami potrafi się zapomnieć, gdy jest na czymś bardzo skoncentrowany. Takich sytuacji też trzeba się wystrzegać.

Dziękuję za rozmowę

Wybrane dla Ciebie
Inowrocław: Rewolucja recyklingu nabiera tempa. Market stawia swoje recyklomaty
Inowrocław: Rewolucja recyklingu nabiera tempa. Market stawia swoje recyklomaty
Bochnia: W nowym sezonie tężnia solankowa będzie działała dłużej, tak zdecydowali radni
Bochnia: W nowym sezonie tężnia solankowa będzie działała dłużej, tak zdecydowali radni
Tarnów: Coraz więcej osób robi prawo jazdy na motocykle. Rekordowa ilość egzaminów w tarnowskim MORD
Tarnów: Coraz więcej osób robi prawo jazdy na motocykle. Rekordowa ilość egzaminów w tarnowskim MORD
STS Sanok bez szans w starciu z Polonią Bytom
STS Sanok bez szans w starciu z Polonią Bytom
Toruń: Na tory wraca świąteczny tramwaj MZK. Z piernikami i muzyką w środku
Toruń: Na tory wraca świąteczny tramwaj MZK. Z piernikami i muzyką w środku
Świerkówki: Tragiczny wypadek. Młody kierowca nie przeżył
Świerkówki: Tragiczny wypadek. Młody kierowca nie przeżył
Warszawa: 80-latek potrącił chłopaka,  przejechał po nim i odjechał
Warszawa: 80-latek potrącił chłopaka, przejechał po nim i odjechał
Warszawa: Podejrzany pakunek na torach. Na miejscu byli pirotechnicy
Warszawa: Podejrzany pakunek na torach. Na miejscu byli pirotechnicy
Gołańcz: Dziewczyny z MKS gotowe na pierwszy mecz
Gołańcz: Dziewczyny z MKS gotowe na pierwszy mecz
Mielec: Powiatowy Jarmark Świąteczny już 13-14 grudnia
Mielec: Powiatowy Jarmark Świąteczny już 13-14 grudnia
Mandat za jazdę na letnich oponach zimą. Jakie przepisy obowiązują kierowców?
Mandat za jazdę na letnich oponach zimą. Jakie przepisy obowiązują kierowców?
Lublin: Rusza konkurs "Dzielnice Kultury" 2026. Miasto przeznaczy 700 tys. zł na lokalne inicjatywy
Lublin: Rusza konkurs "Dzielnice Kultury" 2026. Miasto przeznaczy 700 tys. zł na lokalne inicjatywy
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟