Ratownicy GOPR zostali zaalarmowani w czwartek po południu o konieczności udzielenia pomocy mężczyźnie, który nie był w stanie zejść sam ze Śnieżki.
Po dotarciu na miejsce oraz dokładnym zbadaniu poszkodowanego, okazało się, że turysta znajduje się w II stopniu hipotermii - był silnie wychłodzony, splątany, niezdolny do kontynuowania marszu - opisują ratownicy GOPR
Wyciek rozmowy Witkoffa. Ekspert tłumaczy, w co grają Amerykanie
Akcja pomocy amatorowi suchego morsowania prowadzona była na Śnieżce. Wspólnie działali ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR oraz ratownicy oraz ratownicy medyczni Horská služba ČR.
Poszkodowany został ewakuowany do stacji w Pecu pod Śnieżką, skąd trafił na pokład czeskiego śmigłowca i został przetransportowany do szpitala.
Ratownicy, opisując tę akcję, przestrzegają przed zimowymi warunkami w Karkonoszach. Powyżej 1000 m.n.p. na szlakach jest ślisko, tworzą się zaspy śniegu.
Na Śnieżce jest dzisiaj (21.11) - 8 stopni. Silny wiatr sprawia, że temperatura odczuwalna wynosi - 16.
Prosimy o rozwagę w planowaniu wyjść - apelują goprowcy i przypominają zasady bezpiecznego wędrowania w górach.
- Wystawianie organizmu na niską temperaturę w górach, zwłaszcza podczas silnego wiatru, jest ekstremalnie ryzykowne.
- Zawsze zabierajcie ciepłą odzież, czapkę, rękawice i termos z gorącym napojem
- Planujcie trasę z uwzględnieniem tego, że ciemno robi się dużo szybciej
- Zabierajcie naładowany telefon oraz latarkę czołową.
- Aby wezwać pomoc w górach, wystarczy zadzwonić pod numer: 985 lub skorzystać z aplikacji "Ratunek".
Suche morsowanie z głową i po przygotowaniu
Moda na suche morsowanie w Karkonoszach nabiera rozpędu. Jedni idą, bo szukają ekstremalnych doznań. Drudzy, bo lubią przełamywać własne słabości. Jeszcze inni, bo chcą zregenerować swoje ciało. Motywacje są różne.
Takie wędrówki trzeba robić z głową, po odpowiednim przygotowaniu, sprawdzeniu pogody, warunków na szlaku. Tu nie ma nic siłę. Tu nie bije się rekordów. Jednak wraz z większą popularnością suchego morsowania, na szlakach pojawiają się niestety turyści, którzy spontanicznie decydują się na tego typu wędrówkę, co często kończy się interwencję GOPR.