Spektakularne inwestycje będą rzadkością. Transport walczy o przetrwanie

- Widzimy, że wiele firm nie planuje spektakularnych inwestycji, ale koncentruje się na utrzymaniu stabilności i możliwości działania. To naturalna reakcja sektora, który przez ostatnie lata mierzył się z bezprecedensową kumulacją kosztów - powiedział Piotr Taras, dyrektor ds. finansowania biznesu w Bibby Financial Services Polska, cytowany w komunikacie.

Dodatkowo, według badania rozbudowę lub modernizację taboru planuje 28 proc. firm, co oznacza, że nawet w trudnym otoczeniu przedsiębiorcy próbują inwestować w przyszłość. Natomiast 19 proc. firm deklaruje, że głównym celem będzie odzyskiwanie należności od kontrahentów.

Jak oceniła Katarzyna Pydych, CEO i założycielka Keralla Research, inwestycje w tabor nie są opcją, tylko warunkiem utrzymania się w branży.

Autorzy badania podkreślają, że dziś obserwujemy nadpodaż taboru, która jest pokłosiem intensywnych inwestycji z okresu największej prosperity w latach 2018-2021. Jak wskazują, obecne spowolnienie gospodarcze w Europie, w tym szczególnie głęboki kryzys w branży automotive, sprawia, że część firm posiada zasoby przewyższające faktyczny popyt.

- W takim otoczeniu naturalnym kierunkiem staje się konsolidacja. Połączenia firm i budowa większych organizmów biznesowych mogą umożliwić redukcję kosztów stałych, zwiększenie konkurencyjności i pozyskanie stabilniejszych kontraktów. Rosnąca presja na efektywność, profesjonalizację operacji oraz lepsze zarządzanie kosztami może przyspieszyć ten proces. Dla wielu przewoźników będzie to nie tylko sposób na utrzymanie się na rynku, ale wręcz konieczność w obliczu malejących marż i rosnących obciążeń regulacyjnych - podsumowuje Bibby Financial Services Polska.

Źródło: Bibby Financial Services Polska