Sprawa Grzegorza B. z Głuchowa oskarżonego o zabójstwo szwagierki zbliża się ku końcowi. Wkrótce poznamy decyzję sądu
W tym artykule:
Tego sierpniowego dnia w 2023 r., gdy Joanna nie wróciła z pracy do domu, jej bliscy bardzo się zaniepokoili. Bo wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. Rozpoczęły się poszukiwania. Zaczęto wszystko nagłaśniać w sieci. Ogłoszenie o zaginionej szwagierce udostępnił także Grzegorz B.
Bardzo szybko śledczy ustalili, że był on ostatnią osobą, która widziała zaginioną. Razem z Joanną, pojechali wspólnie zbierać pokrzywy. A gdy ich nazbierali, mężczyzna miał rzucić się na Joannę. Dusił ją, aż do nieprzytomności, a następnie zacisnął jej na szyi sznurek nylonowy. Kobieta upadła, a on dalej zaciskał ten sznurek, aż do zgonu 24-latki.
Proces Grzegorza B. w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie toczy się od marca. Mężczyzna jest oskarżony przez rzeszowską prokuraturę o zabójstwo w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie (art. 148 paragraf 2, kk). Przyznał się do zarzutu, ale tłumaczył, że nie chciał zabić Joanny R. Z powodu tego, co się stało, jest mu przykro. Zapewniał również, że nie łączyły go ze zmarłą relacje intymne.
Ostatnie przesłuchania
W czwartek, 28 sierpnia, więc praktycznie dwa lata od śmierci Joanny, odbyła się prawdopodobnie jedna z ostatnich rozpraw tej sprawie. Oskarżony w kajdankach został doprowadzony na salę rozpraw przez dwóch policjantów. Obecni byli też bliscy zmarłej Joanny.
Sąd przesłuchał biegłych z zakresu psychiatrii i seksuologii. Nie rozpoznali u oskarżonego ani choroby psychicznej, otępienia ani upośledzenia umysłowego. Potwierdzili jednak wcześniejszą opinię biegłej psycholog, odnoście zaburzeń osobowości o charakterze osobowości dyssocjalnej. Stwierdzili, że oskarżony był zdolny do rozpoznania znaczenia swoich czynów oraz pokierowania swoim postepowaniem.
Sąd dopytywał, czy czyn zarzucany Grzegorzowi B., był związany z zaburzeniem preferencji seksualnych oskarżonego, czy też zaburzeniem osobowości i czy wysokie jest prawdopodobieństwo popełnienia przestępstwa z użyciem przemocy fizycznej ponownie.
- Zaburzenia osobowości oskarżonego są tego rodzaju, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo popełnienia przez niego takiego przestępstwa - zgodzili się biegli.
Jaki miał motyw?
Mecenaska oskarżonego pytała, czy biegłym udało się zbadać motywacje, jaką kierował się Grzegorz B.
- Opiniowany przekazał, że nie wie dlaczego. Stwierdził, że nic nie pamięta ze zdarzenia. Ciężko po takich stwierdzeniach ustalić motyw - podał biegły.
Biegła seksuolog jednak stwierdziła na podstawie badania biegłej z zakresu psychologii śledczej, że dominującym motywem dokonania zabójstwa Joanny R., była motywacja seksualna. Choć oskarżony w trakcie badania unikał odpowiadania na ten temat. Stwierdziła ona również zaburzenie w postaci fetyszyzmu. Ujawniła ona też, że mężczyzna zbierał bieliznę "różnych kobiet".
Kobieta podkreślała, aby poddać oskarżonego terapii, aby wykształcić w nim społecznie akceptowalne sposoby radzenia sobie w sytuacji narastania pobudzenia seksualnego.
Przemoc nie była celem
Według jej opinii, przemoc jakiej dokonał Grzegorz B., nie była celem samym w sobie. Celem jest potrzeba posiadania władzy nad pokrzywdzoną oraz chęć uzyskania podniecenia seksualnego. Okazało się, że bezpośrednio przed zabraniem Joanny do samochodu, mężczyzna wchodził na strony pornograficzne.
Oskarżony na salę sądową wróci dopiero w październiku. Wtedy zostanie przesłuchana psycholog śledcza. Jeśli nie pojawią się nowe dowody, to strony będą mogły wygłosić mowy końcowe.
Grzegorz B. nie był dotychczas karany. Zarzut, który postawiła mu prokuratura zagrożony jest karą minimum 15 lat więzienia, a nawet dożywociem.