Sprzedaje tylko ten, kto musi. Ziarno czeka na lepsze czasy
W tym artykule:
Zboże sprzedaje tylko ten, kto musi. Zaliczki dopłat pozwolą przeczekać dłużej
- Obecnie na rynku obserwujemy ostrożne zachowania rolników w zakresie sprzedaży ziarna. Wielu z nich wstrzymuje się z decyzją o sprzedaży, licząc na wzrost cen w najbliższych tygodniach. Ziarno sprzedają głównie ci producenci, którzy muszą uregulować bieżące zobowiązania, takie jak raty kredytów czy płatności za środki do produkcji - ocenia spółka Elewarr, należąca do Krajowej Grupy Spożywczej, a zajmująca się m.in. skupem i przechowywaniem zboża.
Tutaj nie docierają tłumy turystów. Jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc Lizbony
Spółka zwraca uwagę, że na decyzje rolników o sprzedaży może w najbliższym czasie istotnie wpłynąć wypłata dopłat bezpośrednich z ARiMR. Zastrzyk gotówki pozwoli części gospodarstw na dalsze wstrzymywanie się ze sprzedażą w oczekiwaniu na korzystniejsze warunki cenowe.
Równocześnie rolnicy koncentrują się na trwających, a w wielu regionach opóźnionych żniwach kukurydzy. - Szacujemy, że zaawansowanie zbiorów tego zboża na początku listopada wynosi około 25%. Pogoda i wysoka wilgotność ziarna w wielu rejonach kraju spowalniają tempo prac polowych, co również przekłada się na ograniczoną podaż ziarna w skupach.
- Elewarr pozostaje w pełni dostępny dla rolników. Spółka dysponuje 17 magazynami zlokalizowanymi w różnych regionach Polski - wszystkie są otwarte i przyjmują zarówno kukurydzę, jak i inne zboża - podkreśla Marcin Roszczyk, wiceprezes Elewarr, pełniący obowiązki prezesa.
Rosnące prognozy zbiorów skutecznie utrzymują ceny skupu na niskim poziomie
Poprawa perspektyw zbiorów pszenicy na sezon 2025/26 staje się coraz wyraźniejsza, a Międzynarodowa Rada Zbożowa (IGC) we wrześniu podniosła swoje globalne szacunki produkcyjne, co w dużej mierze wynikało z lepszych oczekiwań w Unii Europejskiej, będącej znaczącym eksporterem.
W tym samym czasie IGC nieznacznie skorygowała w dół prognozę zbiorów kukurydzy, chociaż przewidywany poziom pozostaje nadal bardzo wysoki w porównaniu z danymi historycznymi. Jeśli chodzi o globalny popyt, dynamika wzrostu światowego zużycia zarówno pszenicy, jak i kukurydzy ma być w bieżącym sezonie niższa niż dynamika ich produkcji.
Oznacza to, że po raz pierwszy od kilku lat globalna konsumpcja pszenicy nie przekroczy jej zbiorów, natomiast w przypadku kukurydzy spodziewana jest kontynuacja znaczącej nadwyżki produkcyjnej nad popytem, zwracają uwagę analitycy Banku Pekao w wydanym w październiku raporcie.
Ten ogólny optymizm dotyczący bilansu światowych zbóż przyczynia się do spadku ich cen. Na przykład na amerykańskiej giełdzie CBoT, cena pszenicy w pierwszym tygodniu października była o 17 procent niższa niż w szczytowym momencie połowy lutego. Podobną tendencję spadkową zaobserwowano również w Polsce. W przeciwieństwie do pszenicy, sucha kukurydza nieznacznie podrożała.
Co dalej z cenami zbóż? Prognozy nie są optymistyczne
Firmy skupujące przyznają, że obecne ceny zbóż wciąż odbiegają od oczekiwań rolników.
Według analityków Banku Pekao poprawa sytuacji podażowej na rynku zbóż dotyczy nie tylko Unii Europejskiej, ale też ważnych eksporterów z półkuli południowej (np. Argentyna, Australia). Czynniki te obecnie obniżają ceny na rynku, ale też ograniczają potencjał do ich wzrostu w kolejnych kwartałach sezonu 2025/26.
Elewarr: Pszenica konsumpcyjna w portach osiąga stosunkowo niskie ceny, co jest konsekwencją sytuacji na rynkach międzynarodowych. Zbiory w Unii Europejskiej, a także w Rosji, okazały się znacznie wyższe od prognoz, co przełożyło się na dużą podaż ziarna. Wysokie plony, niskie ceny i nadprodukcja to dziś wspólne zjawisko wśród głównych producentów zbóż.
- Zapasy ziarna w Europie i na świecie pozostają wysokie, zwłaszcza w krajach o dużej produkcji. Jednocześnie umiarkowane zapotrzebowanie ze strony importerów oraz silna konkurencja ze strony eksporterów z rejonu Morza Czarnego potęgują presję cenową. W najbliższych miesiącach trudno spodziewać się istotnej zmiany tych trendów - mówi Marcin Roszczyk.